Melania Trump niewzruszona losami kraju? Wyciekły wiadomości byłej pierwszej damy USA
Donald i Melania Trump byli w pewnością bardzo kontrowersyjną parą prezydencką. W trakcie jednej kadencji zyskali zarówno zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników. Teraz współpracująca z nimi do niedawna rzeczniczka Białego Domu wydaje książkę. Wyciekł szokujący fragment.
Melania Trump została pierwszą damą Stanów Zjednoczonych w momencie, gdy jej mąż Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w 2016 roku, startując z ramienia partii republikańskiej. W czasie czteroletniej kadencji para była niejednokrotnie porównywana do Baracka i Michelle Obamy, którzy sprawowali te funkcje przed nimi. Na przestrzeni czterech lat państwo Trump zaliczyli niejedną wpadkę. Jedną z nich była kurtka, którą Melania Trump założyła na spotkanie z dziećmi imigrantów. Z tyłu widniał na niej napis: "I don’t really care, do u?", co można przetłumaczyć jako "Nie obchodzi mnie to, a was?". Jednak to nie umywa się do najnowszych rewelacji na temat byłej pierwszej damy.
Kontrowersyjna książka już wkrótce na rynku
Ostatnio do sieci wyciekł fragment książki, którą napisała była rzeczniczka Białego Domu, Stephenie Grisham. Przez lata blisko współpracowała z parą prezydencką i postanowiła opowiedzieć, jak to naprawdę wyglądało. Pozycja o tytule "I'll Take Your Questions Now: What I Saw in The Trump White House" ("Odpowiem teraz na wasze pytania: co widziałam w Białym Domu Trumpów") pojawi się już 5 października. Jednak portal "Politico" dotarł wcześniej do jej fragmentu. Dotyczy on Melanii Trump i jej stosunku do ataku na Kapitol.
Melania Trump stanie w ogniu krytyki
Atak na Kapitol Stanów Zjednoczonych miał miejsce 6 stycznia 2021 roku. Do budynku wtargnęli zwolennicy Donalda Trumpa, którzy nie mogli pogodzić się z przegraną swojego kandydata. To właśnie wtedy miało dojść do wymiany wiadomości pomiędzy Stephenie Grisham a Melanią Trump. Rzeczniczka Białego Domu chciała wiedzieć, czy ma opublikować w imieniu pierwszej damy tweeta o niegodzeniu się na przemoc podczas protestów. Wiadomość brzmiała następująco: "Czy chcesz zatweetować, że pokojowe protesty są prawem każdego Amerykanina, ale nie ma miejsca na bezprawie i przemoc?". Melania Trump odpowiedziała jedynie "nie". Taka reakcja może być odczytywana jako obojętność wobec krytycznej sytuacji w Waszyngtonie. Głos na ten temat zabrała dopiero pięć dni od zamieszek.
Sam Donald Trump odniósł się również do książki byłej pracownicy, która już niedługo ma ujrzeć światło dzienne.
"Intencje stojące za książką są oczywiste. To próba odkupienia się po jej słabych wystąpieniach jako sekretarz prasowa, nieudanych relacjach i nieprofesjonalnym zachowaniu w Białym Domu" – oświadczył były prezydent USA.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.