Melania Trump postanowiła zrobić coś dobrego i przygotowała rzeczy, które następnie zostały wystawione na aukcję charytatywną. Mimo chęci i zaangażowania Trump licytacja w szczytnym celu nie wzbudziła dużego zainteresowania. Biuro Melanii wydało już oświadczenie w tej sprawie.
Zobacz też: Matka i trójka jej dzieci zostali eksmitowani z tymczasowego mieszkania. Na spakowanie rzeczy mieli 30 minut
Melania Trump chciała wspomóc potrzebujących
Żona Donalda Trumpa na przedmiot aukcji wybrała pewną rzecz, z którą wiązała szczególne wspomnienia. Wybór Melanii padł bowiem na elegancki biały kapelusz, który dopełniał jej stylizację w tym samym kolorze. Trump wystąpiła w tym komplecie podczas wizyty prezydenta Francji oraz jego małżonki w Stanach Zjednoczonych w 2018 roku. Oprócz charakterystycznego nakrycia głowy do zwycięzcy licytacji miał jeszcze trafić obraz namalowany akwarelami, który przedstawiał Melanię w pamiętnym nakryciu głowy oraz niewymienny token NFT z owym obrazem. Całości przypisano cenę wywoławczą 250 tysięcy dolarów. Licytacja przebiegała w dość nietypowy sposób - zainteresowani mogli bowiem przebijać oferty jedynie kryptowalutami – tokenami Solan.
Aukcja nie przebiegła zgodnie z planem
Takiego wyniku zapewne Melania nie przewidziała. Mimo szczerych chęci Trump, przedmioty, które wystawiła na aukcję, nie przyniosły spodziewanego zainteresowania. Pojawiło się jedynie pięć ofert, ale żaden z licytujących nie zaoferował powyższej sumy. Najwyższa propozycja wyniosła bowiem 1800 tokenów Solana - przeliczając je na dolary, kapelusz osiągnął cenę "zaledwie" 170 tysięcy. Po zakończeniu licytacji biuro Melanii potwierdziło, że część zebranej kwoty zostanie przekazana na słuszny cel. Dzięki zebranej sumie osoby, które opuszczają rodziny zastępcze, będą miały zapewniony dostęp do edukacji informatycznej.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
