Mąż zdradził ją po 7 latach związku. "Rozwód był najlepszą decyzją mojego życia"

Rozpad małżeństwa uchodzi za jedno z najbardziej krytycznych zdarzeń w naszym życiu. Nie wszystkim jednak rozwód kojarzy się z traumą. – Dla mnie to było uwolnienie – wyznaje Łucja.

Mąż zdradził ją po 7 latach związkuMąż zdradził ją po 7 latach związku - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Adobe

W 1967 roku amerykańscy psychiatrzy Thomas Holmes i Richard Rahe opracowali "koncepcję stresu". Uwzględnili w niej 43 kluczowe wydarzenia życiowe, będące dla nas najbardziej obciążające. Choć koncepcja powstała ponad 50 lat temu, wciąż cieszy się uznaniem, zwłaszcza wśród ekspertów. Holmes i Rahe wykazali bowiem, że ekstremalnie stresujące wydarzenia w życiu przyczyniają się do rozwoju groźnych chorób. Na szczycie skali znalazła się śmierć współmałżonka. Tuż za nią – rozwód.

Gdzie ta miłość?

Każdego roku w Polsce rozwodzi się ok. 65 tys. małżeństw. W 2020 r. z mężem po czterech latach małżeństwa rozwiodła się Łucja. – Otoczenie, tzn. rodzina, przyjaciele i znajomi mieli do nas żal, że nie powalczyliśmy, ale prawdę mówiąc, nie było o co walczyć.

Historia związku Łucji i Marka to opowieść jakich wiele. Poznali się w pracy. Biurowy romans szybko przerodził się w związek. Przez rok byli parą, w końcu postanowili się pobrać. – Dobrze nam się układało na początku – zapewnia Łucja. Jednak po dwóch latach zaczęły o sobie dawać znać różnice charakterów. Łucja twierdzi, że jest wybuchowa, wszędzie jej pełno, łatwo się denerwuje. Marek to jej przeciwieństwo: opanowany, spokojny, długo podejmuje decyzje. – Wynajmowaliśmy kawalerkę, ale odkładaliśmy kasę na mieszkanie. Tyle że nie mogliśmy się w tej sprawie dogadać. Uzbieraliśmy już na wkład własny, ja nie chciałam czekać, ale Marek ciągle miał jakiś problem. Żadne mieszkanie mu się nie podobało, a już najmniej te, które mi się podobały. Wciąż wracaliśmy do punktu wyjścia – relacjonuje Łucja.

Do tego zaczęły dochodzić drobne, ale ważne zgrzyty. – O to, kto ma pozmywać, zrobić pranie, zakupy. Marek pochodzi z domu, w którym był tradycyjny podział ról: ojciec przynosił pieniądze, matka zajmowała się domem, gotowaniem i wychowywaniem dzieci. U nich się to może sprawdziło, nie wiem. Tyle że my z Markiem pracowaliśmy, a ja często nawet dłużej. I jeszcze czekało na mnie to i tamto do zrobienia w domu. Po pewnym czasie czułam się zmęczona i sfrustrowana.

Łucja twierdzi, że im dłużej trwało jej małżeństwo z Markiem, tym więcej pojawiało się między nimi nieporozumień, które zaczęły przyćmiewać łączące ich uczucie. Któregoś dnia, po sprzeczce, która przerodziła się z wielką awanturę, Łucja poczuła, że z wielkiej miłości, która ich połączyła, nie zostało praktycznie nic, a oboje duszą się w tym związku. – Zaczęliśmy o tym rozmawiać. Nie chcieliśmy rozwodu, ale wiedzieliśmy, że mamy problem i sporo do przepracowania - mówi.

Przez kilka miesięcy chodzili na terapię. Poprawa, owszem, nastąpiła, ale na krótko. Różnice charakteru, odmienne priorytety i podejście do małżeństwa znowu dały o sobie znać. – Przez jakiś czas schodziliśmy się i rozchodziliśmy, aż w końcu uznaliśmy, że dłużej tak to nie może wyglądać. Podjęliśmy decyzję o rozwodzie.

Niczego nie żałuję

Rozwód Łucji i Marka odbył się bez orzekania o winie, dzięki czemu nie było wywlekania brudów na sali sądowej, a wszystko poszło sprawnie. Łucja przyznaje, że rozstanie z Markiem kosztowało ją dużo nerwów i łez. Musiała wspomagać się lekami uspokajającymi. Twierdzi jednak, że była to słuszna decyzja, zwłaszcza że oboje szybko ułożyli sobie życie z nowymi partnerami. – Dla mnie to było uwolnienie – zapewnia Łucja. – Zakończenie starego etapu w życiu i rozpoczęcie nowego. Nie żałuję, bo nie było o co walczyć.

O nowym etapie po rozwodzie mówi też Agata. – Dla mnie rozwód był najlepszą decyzją mojego życia – zapewnia. – Mąż zdradził mnie po siedmiu latach małżeństwa. Wcześniej uchodziliśmy za dobraną parę, ale wiadomo: proza życia, kredyt i inne problemy zrobiły swoje. A potem wyszło na jaw, że poznał jakąś kobietę przez internet, zaczęli się spotykać i sypiać ze sobą.

Agata twierdzi, że podejrzewała, że jej mąż ma coś za uszami. – Może powinnam powiedzieć, że byłam załamana, rozpaczałam itd. Nie byłam załamana ani nie rozpaczałam, bo dla naszego małżeństwa nie było już przyszłości, czułam się bardzo samotna. A że nie mieliśmy dzieci, właściwie nietrudno było się rozstać.

Odnaleźć drogę do samorozwoju

– Zazwyczaj z łatwością potrafimy wyobrazić sobie skrajne sytuacje, w których rozwód wydaje się być dobrą decyzją, np. gdy jedno z małżonków jest ofiarą wielokrotnych aktów przemocy fizycznej lub seksualnej. Jednak nie tylko w takich sytuacjach może okazać się, że rozwód jest dla pary najlepszym rozwiązaniem – mówi psycholog Monika Oleksiewicz-Berrino z Centrum Medycznego Damiana. Dodaje, że gdy para podjęła już wiele prób stworzenia satysfakcjonującego związku, a wciąż czuje, że relacja zamiast wspierać, bardziej obciąża, to moment, w którym warto rozważyć rozstanie. – Pozostawanie w takim związku może być niezwykle obciążające. Żyjemy wtedy w stałym deficycie zaspokajania naszych potrzeb. Część osób kompensuje sobie takie straty np. w innych związkach czy w różnego rodzaju uzależnieniach, jednak jest to pozornie skuteczna strategia - tłumaczy psycholog.

– W życiu się nie zgodzę z opinią, że rozwód to trauma i koszmar. Może w niektórych sytuacjach tak, ale jeśli ludzie stają się sobie obcy, męczą się w małżeństwie albo tym bardziej, jeśli dochodzi do zdrady czy aktów przemocy, nie ma o czym gadać – podkreśla Karolina, która rozwiodła się po blisko sześciu latach małżeństwa. – Miałam dość tego, że wszystko jest na mojej głowie. Ja tyrałam. Mój (dziś już były) mąż wiecznie szukał pracy. Ja ogarniałam dom i sprawy córki. Mój ówczesny mąż miał kryzys wieku średniego. W pewnym momencie zapytałam samą siebie, po co mi właściwie to małżeństwo. Nie wiedziałam.

Oni też rozwiedli się bez orzekania o winie, choć początkowo były mąż Karoliny na rozwód nie chciał się zgodzić. Po rozstaniu córka zamieszkała z matką, ojciec zachował pełnię praw rodzicielskich.

Monika Oleksiewicz-Berrino: – Rozwód zawsze jest rozpatrywany jako sytuacja kryzysowa. Jednak często, z odpowiednim wsparciem innych i świadomością samych siebie, możemy doświadczyć tzw. wzrostu pokryzysowego. Nie oznacza to, że nie będziemy cierpieć. Proces rozstania czy rozwodu jest procesem przechodzenia przez stratę i warto uświadomić sobie wtedy, co opłakujemy. Z drugiej strony możemy też pogłębić wiedzę o swoich wartościach i potrzebach, uwolnić się od obciążających i stresujących sytuacji konfliktowych i w stracie odnaleźć drogę do samorozwoju. Czasem może oznaczać to, że weźmiemy odpowiedzialność za swoje samopoczucie i samodzielnie zadbamy o swoje potrzeby, a czasem z większą świadomością możemy poszukiwać nowego związku, w którym nasze potrzeby będą zabezpieczane oraz w którym będziemy mieli własne zasoby, by zadbać o potrzeby partnera.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Rozwodów jest więcej i są szybsze. Adwokatka o rozstaniach w pandemii

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Ten zapach odstraszy kleszcze. Wystarczy, że wsmarujesz w kostki
Ten zapach odstraszy kleszcze. Wystarczy, że wsmarujesz w kostki
Obrzezanie jest korzystne dla zdrowia? Lekarze nie mają wątpliwości
Obrzezanie jest korzystne dla zdrowia? Lekarze nie mają wątpliwości
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Wielkie zmiany w jej życiu? "Znowu czuję, że świeci słońce"
Wielkie zmiany w jej życiu? "Znowu czuję, że świeci słońce"
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
Zmagał się z problemami finansowymi. "Było u mnie naprawdę krucho"
Zmagał się z problemami finansowymi. "Było u mnie naprawdę krucho"
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów