Niedoszły teść Diany oskarżony o gwałty i molestowanie. "Był potworem"

Mohamed Al-Fayed  miał wykorzystywać pracownice Harrodsa
Mohamed Al-Fayed miał wykorzystywać pracownice Harrodsa
Źródło zdjęć: © Getty Images

21.09.2024 10:25, aktual.: 21.09.2024 12:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mohamed Al-Fayed zmarł w 2023 roku. Wokół byłego właściciela Harrodsa nagle zrobiło się głośno. Jak donosi BBC, ponad 20 kobiet oskarżyło miliardera o przemoc seksualną. Pierwsze pogłoski o nadużyciach Al-Fayeda pojawiły się już w 1995 r., ale sprawa była zamiatana pod dywan.

Mohamed Al-Fayed, niedoszły teść księżnej Diany i były właściciel londyńskiego luksusowego domu towarowego, został pośmiertnie oskarżony o popełnianie przestępstw seksualnych. - Kto mówi, że nie wiedział, kłamie - przyznał Tony Leeming, który przez dziesięć lat był menadżerem Harrodsa.

Pięć kobiet w rozmowie z telewizją BBC opowiedziało o gwałtach, których miał dopuścić się miliarder. Adwokat Dean Armstrong wyjawił, że pokrzywdzone założyły stronę internetową, aby umożliwić innym potencjalnym ofiarom Al-Fayeda kontakt. Do 20 września 2024 roku, kiedy w Londynie odbyła się konferencja prasowa w tej sprawie, zgłosiło się aż 37 kobiet. Do przestępstw seksualnych miało dochodzić nie tylko w londyńskim Harrodsie, lecz także w europejskich posiadłościach oraz hotelach, które odwiedzał miliarder.

"Mohamed Al-Fayed był potworem"

Armstrong podkreślił, że jego celem jest "dochodzenie sprawiedliwości dla osób, które dotknęły nadużycia seksualne Mohameda Al-Fayeda". Adwokat twierdzi, że sprawy były tuszowane latami, między innymi przez władze Harrodsa, które ułatwiały Al-Faydeowi działania.

- Powiemy to wprost: Mohamed Al-Fayed był potworem. Ale był potworem, któremu umożliwił wszystko system. System, który przenikał Harrodsa - zaznaczył adwokat podczas konferencji prasowej w Londynie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Głos w sprawie zabrali obecni właściciele Harrodsa, którzy nie kryli oburzenia całą sytuacją i doniesieniami o przestępstwach.

"Były to działania osoby, która zamierzała nadużywać swojej władzy wszędzie tam, gdzie działała, i potępiamy je w najostrzejszych słowach. Przyznajemy również, że w tym czasie jako firma zawiedliśmy naszych pracowników, którzy byli jego ofiarami i za to szczerze przepraszamy" - przeczytamy w oświadczeniu Harrodsa, które pojawiło się 19 września 2024 roku.

Podkreślono, że dzisiejszy Harrods to zupełnie inna firma niż ta, kiedy jej właścicielem był Mohamed Al-Fayed. 20 września głos zabrała jedna z ofiar "potwora".

Wszechmocne
Wszechmocne © WP

"Strach mnie sparaliżował"

Kobieta, którą została przedstawiona pod pseudonimem Natacha, stwierdziła, że Mohamed Al-Fayed był świetnym manipulantem. Podkreśliła, że kiedy jako 19-latka, podjęła pracę dla biznesmena, "weszła do jaskini lwa". Wspomniała, że miała zostać poddana "niepotrzebnym oraz inwazyjnym" badaniom lekarskim, których wyników nie dostała do dziś.

- Wymuszony pocałunek, jego dłonie przyciskające twoją twarz do jego ust lub ciągnięcie cię na kolana, gdzie jego ręce mogły swobodnie badać każdą część twojego ciała, którą chciał. Te incydenty trwały kilka sekund, ale zaszczepiony strach mnie sparaliżował - opisywała Natcha.

Jedno ze spotkań zapamięta do końca życia. Miała wówczas zostać wezwana do prywatnego apartamentu Al-Fayeda w nocy. Drzwi zostały zamknięte. Dostała do ręki kieliszek szampana. - Na widoku były zabawki erotyczne. Byłam przerażona - wyjawiła. Miliarder miał się rzucić na kobietę, której udało się wyrwać i uciec. Mohamed miał się zaśmiać, a następnie zastrzec, że Natacha nie może nikomu powiedzieć, co zaszło.

- Gdybym to zrobiła, już nigdy nie pracowałabym w Londynie, a on wiedział, gdzie mieszka moja rodzina. Bałam się - powiedziała kobieta.

Zniszczono wszystkie dowody

Inną ofiarą jest była asystentka Al-Fayeda. Gemma opowiedziała, że mężczyzna najpierw zgwałcił ją w hotelu, a następnie nakazał się jej umyć środkiem do dezynfekcji, aby zmyć w ten sposób jego ślady. Kobieta odeszła z pracy, informując Harrodsa poprzez prawnika, że powodem zwolnienia jest molestowanie seksualne. Sprawa zakończyła się ugodą.

- Harrods wypłacił jej pieniądze i przekonał do podpisania umowy o zachowaniu poufności. Na spotkaniu, w obecności przedstawiciela działu kadr luksusowego domu towarowego, zniszczono też wszystkie dowody - wspomniano w trakcie konferencji.

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (4)