Miał w życiu tylko dwie miłości: modę i swoją kotkę. Karl Lagerfeld nie żyje
Żartował, że jego suknie ślubne przynoszą pecha, wytknął Adele, że jest "nieco za gruba", a jego największą miłością była kotka. Choć Karl Lagerfeld uchodził za ekscentryka, był jednym z najważniejszych i najbardziej wpływowych projektantów XXI wieku. "Jestem karykaturą samego siebie. I to uwielbiam" – twierdził.
19.02.2019 | aktual.: 19.02.2019 17:44
Karl Lagerfeld zmarł 19 lutego 2019 roku. Do szpitala miał trafić poprzedniego dnia. Projektant nie pojawił się na ostatnim pokazie Chanel, który odbył się pod koniec stycznia. Przyczyną miało być zmęczenie.
Twierdził, że nie zna swojej daty urodzenia
Karl Lagerfeld był jedną z najbardziej fascynujących postaci świata mody – już sama data jego urodzenia wzbudza emocje. Choć oficjalnie podaje się, że Lagerfeld urodził się 10 września 1933 roku w Hamburgu, przez wiele lat twierdził, że jest młodszy niż był w rzeczywistości. Powtarzał w wywiadach, że nikt nie zna jego daty urodzenia, bo on sam jej nie zna. Do dokumentu potwierdzającego prawdziwy rok narodzin dotarł dopiero po śmierci matki, która z niewiadomych powodów miała go przed nim ukrywać.
Data urodzenia to tylko jedna z tajemnic w jego życiorysie. Przez lata ukrywał swój wiek i... prawdziwe nazwisko. Pierwotnie zapisywano je z literą "t" na końcu – Lagerfeldt. Z czasem postanowił je zmienić, by jego brzmienie było bardziej "komercyjne" i "sprzedawalne".
W wieku 14 lat przeprowadził się wraz z matką do Paryża. Nigdy nie ukrywał, że nie pałał miłością do nauki, a jego jedyną prawdziwą pasją była moda. W Paryżu rozwinął skrzydła. Kilka lat po przeprowadzce zajął pierwsze miejsce w konkursie znanym dziś jako The International Woolmark Prize. Jego projekt płaszcza stał się przepustką do wielkiej światowej kariery u boku jednego z najważniejszych krawców tamtych czasów – Pierre’a Balmaina. Wśród jego rywali był sam Yves Saint-Laurent, którego Lagerfeld nazywał później "prowincjonalnym Francuzikiem".
Zobacz także
W pracy był jak wampir, który czerpie z innych
Jego kariera nabierała tempa, jednak po kilku latach miał dość asystowania – podobno twierdził, że jest stworzony do wielkich rzeczy, a w jednym z wywiadów miał powiedzieć, że "od zawsze wiedział, że zostanie legendą".
W latach 70. nawiązał współpracę z rodziną Fendi. Choć na początku zajmował się wyłącznie projektowaniem futer, z czasem udało mu się na tyle zmodernizować ich biznes, by Fendi stało się jednym z największych nazwisk w świecie mody.
W pracy miał swoją wizję, którą starał się realizować. – Jestem swego rodzaju wampirem, który czerpie z innych – mówił. Kolejnym krokiem w jego karierze było przejęcie sterów w domu mody Chanel.
Po śmierci Coco Chanel, jej słynna marka przechodziła kryzys. W 1983 roku Karl Lagerfeld przyjął wyzwanie odratowania firmy, choć niewielu wróżyło mu sukces. "Dzisiaj wszyscy myślą, że to był dla mnie wielki zaszczyt. W tamtych czasach wcale tak nie było. Przestrzegano mnie, że ta marka już umarła. I to mnie przekonało" – mówił projektant w jednym z wywiadów.
Miał tylko dwie miłości: modę i kotkę Choupette
Lagerfeld był całkowicie oddany swojej pracy i choć twierdził, że nie znosi rutyny, miał swój stały plan dnia. Każdej nocy musiał przespać siedem godzin. "Choćby się paliło i waliło, nie obudziłbym się wcześniej" – mówił. Do snu wkładał popelinową koszulę nocną, której nie zdejmował aż do południa. Twierdził, że projektowanie to "brudna" praca, a piżama stawała się jego fartuchem malarskim.
Projektant znany był ze stuprocentowego zaangażowania w swoją pracę – sam fotografował kampanie reklamowe wszystkich trzech marek oraz robił sesje zdjęciowe dla najlepszych modowych magazynów. Był również reżyserem krótkometrażowych filmów dla Chanel.
Siwy kucyk i ciemne okulary były jednymi z jego znaków rozpoznawczych. Innym – dla niego najważniejszym – była kotka o imieniu Choupette, która doczekała się kolekcji dodatków nazywanej jej imieniem i własnego profilu na Instagramie, który obserwuje dziś 130 tysięcy fanów.
Ekscentryk, których zmieniał świat mody
Nie jest tajemnicą, że Karl Lagerfeld nigdy nie wierzył w tzw. wielkie krawiectwo, czyli modę haute couture, czego dowodem była jego współpraca ze znaną szwedzką marką H&M w 2004. W zaledwie dwa dni po rozpoczęciu sprzedaży, prawie wszystkie ubrania zostały wyprzedane. Tym samym Lagerfeld zapoczątkował serię wielkich "wielkich projektantów" współpracujących z siecią.
Lagerfeld nigdy nie ukrywał swojej prawdziwej natury. Mówił wprost o swojej powierzchowności, schudł 40 kilogramów, żeby dobrze się prezentować w wymarzonym stroju. Był bezkompromisowy i już jako dziecko wiedział, czego chce. – Kiedy już coś robię, robię to na sto procent. Jak zawodowy morderca – mówił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl