Michał Piróg tłumaczy się z wpisu o zostaniu ojcem. Adoptował orangutana
"Możecie mi mówić tato... właśnie otrzymałem dokumenty" – poinformował Michał Piróg za pośrednictwem mediów społecznościowych. Chociaż w sieci roi się od nagłówków o rzekomej adopcji dziecka, tancerz w końcu wyjawił prawdę.
05.04.2019 09:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka dni temu Michał Piróg zamieścił na Instagramie dwuznaczny wpis, w którym zasugerował, że adoptuje dziecko. Przyznał, że otrzymał już dokumenty i można mówić do niego "tato". Post wzbudził ogromne emocje wśród obserwatorów tancerza i innych internautów.
Pod zdjęciem pojawiło się wiele homofobicznych komentarzy. Nie zabrakło wyrazów współczucia dla dziecka wychowywanego przed niehetereoseksualnego rodzica i stwierdzeń, że adopcja dziecka przez geja to "koniec świata".
Kolejny wpis choreografa tylko podsycił emocje. Opisał w nim poruszającą historię "małego", znalezionego w pobliżu rzeki Kinabatangan w Malezji.
– Rodzice zginęli, a mały leżał głodny tuż przed wejściem do swojego domu. Wychłodzony, odwodniony, przerażony, z dużą niedowagą i z bardzo ciężkimi objawami malarii został przewieziony do ośrodka – pisał Piróg. Tym samym wywołał kolejną lawinę spekulacji.
W końcu tancerz wytłumaczył się ze swoich ostatnich wpisów i ogłosił, że adoptował orangutana o imieniu Tombie. Poprzez poruszającą historię Tombiego chciał zwrócić uwagę na dramatyczne skutki wycinania lasów deszczowych w celu pozyskania oleju palmowego. Przeprosił, że jego poprzednie posty mogły być opatrznie zrozumiane.
– Kochani, mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony ze względu na fakt, iż poprzednie posty mogły was wprowadzić w błąd. Znaczna część z was myślała, że adoptowałam dziecko – tłumaczy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl