Michał Wiśniewski mówi wprost "Nienawidzę siebie". Surowo podsumował swoją przeszłość
Michał Wiśniewski zaskoczył gorzkim wyznaniem. W szczerej rozmowie przyznał, że surowo ocenia swoją przeszłość.
Michał Wiśniewski od lat jest ikoną polskiej sceny muzycznej, a jego charakterystyczny głos i energia na scenie sprawiły, że stał się legendą show-biznesu. Jednak ostatnio wokalista zaskoczył fanów niezwykłą szczerością, mówiąc wprost o tym, jak surowo ocenia samego siebie. "Nienawidzę siebie" – wyznał, nie kryjąc żalu wobec własnych decyzji i przeszłości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego Michał Wiśniewski nie chce zatańczyć na parkiecie Tańca z gwiazdami? Podał powód.
Michał Wiśniewski o przeszłości: "Popełniłem za dużo błędów"
W podcaście "Bliskoznaczni" Katarzyna Nosowska zadała Michałowi Wiśniewskiemu pytanie o samoocenę i poczucie własnej wartości. Czy kocha i docenia siebie? Wokalista odpowiedział w sposób absolutnie szczery:
- No chyba nie właśnie, ale nie staram się specjalnie nad tym pracować.
Czytaj też: Zdradzał żonę na potęgę. "Małżeństwo to piekło"
Jednocześnie przyznał, że często czuje się niedowartościowany:
- Głównie przez to, że wydaje mi się, że popełniłem w życiu za dużo błędów. Mógłbym zrobić to wielokrotnie lepiej - dodał artysta.
Michał tłumaczy, że mimo upływu lat wciąż nosi "maskę" pewności siebie, którą zakłada na co dzień przed światem, a którą tylko czasem zdejmuje:
- Czy ona (moja samoocena - przyp. red.) mogłaby być lepsza? Halo, ja chodzę w dalszym ciągu w tej masce. Ja ją sobie założyłem. Może często mi spada, może czasami muszę ją zdjąć, bo chcę kogoś pocałować czy mu coś powiedzieć, a w niej jestem niewyraźny. Ale w dalszym ciągu, żeby była jasność, robię wszystko, co możliwe, żeby mieć poczucie własnej wartości. Ale jeżeli pytasz mnie konkretnie, czy siebie lubię, (to) nie. Nienawidzę siebie.
Michał Wiśniewski o samoakceptacji:
Pomimo krytycznego spojrzenia na siebie, Michał Wiśniewski podkreśla, że pogodził się z tym, kim jest i oczekuje od innych podobnego respektu:
- Zaakceptowałem siebie takim, jakim jestem. Mało tego, im jestem starszy, tym dochodzę do (tego, że) właśnie nie chcę się zmienić. Albo będziecie mnie kochać takim, jakim jestem, czy szanować takim, jakim jestem - bo to przecież nie chodzi o kochanie, szacunek jest dla mnie odrobinę wyżej od miłości - albo nie chcę was znać. Nie zajmujcie mojej przestrzeni i mojego czasu, bo niewiele mi go zostało. Z założenia, nieważne czy masz 20, czy 55 lat, niewiele ci zostało, bo nie wiesz czy jutro, czy pojutrze, czy za 30 lat. Więc szanujcie mnie po prostu. (...) I czuję się z tym po prostu bardzo dobrze. Podoba mi się to - powiedział w podcaście "Bliskoznaczni".
Wokalista przyznaje też, że jego doświadczenia w życiu prywatnym pozostają z nim na zawsze:
- Nie będę księciem z bajki dla nikogo. Będę takim niedoskonałym Michałkiem, na którego składa się jego przeszłość, dzieciństwo, ten nastoletni okres, te wszystkie małżeństwa, i zawsze będę ze sobą ciągnął ten bagaż. Jak wchodzę w nowy związek, to ten bagaż zabieram ze sobą. To nie jest tak, że da się go wyrzucić. Nie da się.
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne