Mila Kunis wykręciła numer wiceprezydentowi. Polki chcą pójść w jej ślady!
09.11.2017 14:40, aktual.: 09.11.2017 17:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mila Kunis od kilku miesięcy wysyła darowizny na rzecz amerykańskiego Towarzystwa Planowania Rodziny. Niby nic w tym dziwnego, a nawet wielu uzna to za chwalebne, że aktorka angażuje się w pomoc na rzecz społeczeństwa, zwłaszcza kobiet i walki o ich prawa. Problem w tym, że darowiny wpłacała w imieniu… wiceprezydenta Mike'a Pence'a, który jest zawziętym przeciwnikiem aborcji.
Wiceprezydent dostaje co miesiąc karteczkę z podziękowaniami informującą o tym, że ktoś anonimowo wpłacił darowiznę w jego imieniu. Aktorka chciała w ten sposób zamanifestować swoje poglądy w sprawie polityki ograniczającej kobietom świadome planowanie macierzyństwa.
Jak informuje twentytwowords.com, Kunis była gościem amerykańskiego talk show i w trakcie programu wyznała, jak planowała wspierać działania Planned Parenthood w imieniu wiceprezydenta. Były gubernator jest dobrze znany ze swoich poglądów antyaborcyjnych, a nawet przyrzekał, że ustawę dającą kobietom prawo do aborcji, zamieni w proch. Próbował także wstrzymać finansowanie klinik zajmujących się bezpłodnością i zdrowiem seksualnym. Głośną sprawą było podpisanie przez niego ustawy zmuszającej kobiety do organizowania pogrzebów abortowanym płodom (która w końcu padła).
Mila nie zgadza się z Pence'm w wielu kwestiach. Ale nie jest w tym sama. Po zwycięstwie Donalda Trumpa Towarzystwo Planowania Rodziny odnotowało znaczny wzrost darowizn. Aktorka mówiła wprost: "żeby uświadomić mu, że na świecie są kobiety, które zdecydowanie nie zgadzają się z jego pomysłami". Informacja o jej wyczynie trafiła na facebook'ową grupę Dziewuchy Dziewuchom. Tam pojawiły się pewne, podobne propozycje.
"O jeju, wyobraziłam sobie, jak Pawłowicz dostaje podziękowanie za wsparcie parady równości" – pisze internautka. Korzyści? Wzrost kwot wsparcia na rzecz konkretnej organizacji, "bo ludzie będą je robili choćby z przekory" – zauważa jedna z kobiet pod postem. I rozdrażnienie nielubianego polityka. Ta satysfakcja dla wielu może być bezcenna. Inna podrzuca pomysł: "Unicef wysyła pocztę z podziękowaniami (podpisane osobiście przez kogoś tam z góry), najnowszymi wieściami oraz magnesami z portretami dzieci (najczęściej ofiary wojny gdzieś w Afryce)". Jak zauważa inna, świetne by było, jakby dostawał je rasista.
"Dziewuchy" proponują: Zbiorowa darowizna w imieniu Kaczyńskiego np. na Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Paradę Równości, Wielką Orkiestrę, a nawet WWF w imieniu ministra Szyszki. Czy coś z tego wyjdzie? Będziemy was informować.
Zobacz też: Gwiazdy "A Bad Moms Christmas": Święta dla kobiet to ogromny stres