Minęło 75 lat. Artystka z Brazylii przerobiła poruszające zdjęcia młodej więźniarki
Gdy zrobiono to zdjęcie, miała 14 lat. Dziewczynka to Czesława Kwoka. Młoda Polka, katoliczka, jedna z ofiar akcji pacyfikacyjnych na Zamojszczyźnie. Zdjęcie Czesławy porusza od lat. Teraz zostało odkryte przez artystkę z Brazylii.
14.03.2018 | aktual.: 15.03.2018 08:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ta jedna fotografia znana jest nam od lat. Dziewczynka ma obcięte niechlujnie włosy, widać na jej twarzy ślady pobicia. Na pękniętych ustach jest jeszcze krew. Oglądając czarno-białą fotografię można pomyśleć, że to tylko rysa.
Teraz zdjęcie Czesławy można oglądać w kolorze. Wszystko dzięki artystce z Brazylii – Marinie Amaral, która zajęła się obróbką zdjęć z czasów drugiej wojny światowej.
Historia Czesławy wybrzmiała na nowo. O 14-letniej dziewczynie pisze teraz brytyjski "Daily Mail". Zdjęcie dziewczynce wykonał obozowy fotograf Wilhelm Brasse. Mężczyzna po wojnie opowiadał, że chwilę przed tym, jak powstało to zdjęcie, Czesława była bita pejczem przez jedną z nadzorczyń. Tę historię upamiętniono też w filmie dokumentalnym "Portrecista" Ireneusza Dobrowolskiego. Do głównych obowiązków obozowego fotografa należało portretowanie nowo przybyłych więźniów (w trzech różnych ujęciach: w nakryciu głowy, pod kątem i z profilu), co było potrzebne do tworzenia dokumentacji. Brasse wspomina, że zdarzało mu się pracować całymi nocami. Musiał wykonywać setki zdjęć, by zdążyć przed przybyciem kolejnych, porannych transportów. Szacował, że w czasie całej swojej pracy w obozie wykonał ponad 50 tysięcy fotografii.
W 1945 roku w obawie przed zbliżającymi się bolszewikami, podjęto decyzję o ewakuacji obozu Auschwitz. Wiezień nr 3444 dostał rozkaz spalenia wszystkich zdjęć. Początkowo posłusznie zaczął wykonywać polecenie, jednak po opuszczeniu pomieszczenia przez przełożonego, zadusił ogień...
Na nowo o przeszłości
Trzeba przyznać, że prace Amaral po latach dalej robią wrażenie. Od lat pasjonuje się historią i fotografią. Na swojej stronie internetowej publikuje przerobione zdjęcia, by – jak sama przyznaje – pokazać społeczeństwu najważniejsze momenty z przeszłości w nowym świetle, z innej perspektywy.
– Każde zdjęcie przerobione jest tak, by oddawało rzeczywiste kolory i tak, by zachować jego wartość, by z szacunkiem odnieść się do dzieła – opowiada Brazylijka. – Każda praca konsultowana jest z ekspertami danej dziedziny, jeśli jest to konieczne. Moje prace obejmują pojedyncze, proste portrety, ale też pełne detali ujęcia – dodaje.
Amaral wydała właśnie swoją pierwszą książkę, w której opublikowała dziesiątki innych przerobionych zdjęć. Jest kolorowe zdjęcie Rasputina, Lincolna, Einsteina, jest zdjęcie z procesu Hermana Goeringa z 1946 roku, Thomasa Edisona z 1921 roku. Marię Curie dzięki Amaral możemy oglądać w surowym, brunatnym pomieszczeniu, a Johna F. Kennedy’ego z świeżo poślubioną żoną na zielonej łące.