Mini idzie w odstawkę? Spójrzcie tylko na jej sukienkę
To bardzo przyjemna dla oka odmiana. Emily Ratajkowski zerwała, a przynajmniej tymczasowo, z wymownymi i ostentacyjnymi kreacjami. Wymieniła je na model, który owszem, prześwitywał, ale w subtelny i przyciągający sposób. A nie onieśmielający od samego patrzenia.
Czyżby w garderobie Emily Ratajkowski zaszły jakieś zmiany? Być może. Patrząc na najnowszą stylizację modelki, można z czystym sumieniem stwierdzić, że jest to zmiana na lepsze. Fanka kontrowersyjnych trendów Y2K i mody "kamp", wreszcie sięgnęła po długość maxi. Co więcej, w fantastyczny sposób połączyła modę lat 70. i 80. "Nie wierz ludziom, którzy twierdzą, że ubranie nie jest ważne" - mawiała Miuccia Prada. I coś w tym jest, bo ubranie - czy chcemy tego, czy nie - buduje wizerunek. Sama zmiana sukienki sprawiła, że na Emily Ratajkowski patrzymy jakoś... inaczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biała maxi, czyli inwestycja na lata
Sięgnęła po białą i prześwitującą koronkę, ale pozostawiła przyjemne niedopowiedzenie. To zasługa sukienki maxi, długich rękawów i zabudowanego dekoltu, a także czarnej i kamuflującej bielizny pod spodem. Szydełkowe robótki, koronkowe dzieła sztuki i misterne hafty to domena dekady "dzieci kwiatów". Styl lat 70. pasuje Emily Ratajkowski. Jest równie wolny, co jej osobowość.
Kozaki na niskim obcasie wracają do łask
Modelka nie poprzestała na dziesięcioleciu Johna Lennona, w którym rządziło hasło "peace, love and flower power". Przeskoczyła o dekadę wyżej w butach, których szeroka i marszczona cholewka kozaków chowała się pod spódnicami średniej długości. Trend wyrwany z lat 80. już pod koniec 2018 roku dał o sobie znać, a teraz ponownie wraca na ulice w postaci saszek na mikroobcasie.
Przyciągają się jak magnes
Biel i czerń to duet, który zapewnia nieograniczone możliwości. Na stałe wpisał się w ramy klasyki, pokrywając smokingi, kultowe kolekcje Coco Chanel czy wypuszczając do biur uniformy w duchu power dressing. Ale jak widać po stylizacji Emily Ratajkowski, biel i czerń świetnie czują się także w wydaniu "new romantic" czy "boho".
To szczególna kombinacja, która wciąż zachwyca świat mody. Chociaż biel uznawana jest za nienaruszoną, uniwersalną i przejrzystą, to wcale nie służy kreatywności. Oko naturalnie poszukuje kontrastu, a kiedy odnajdzie ciemniejszy punkt na białym tle – powstaje idealna harmonia.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl