Zjednoczone siły amerykańskich psychologów, dietetyków, instruktorów fitness i trenerów stworzyło swoistą biblię przykazań dla kobiet, jak traktować swoje ciało. Specjaliści od utraty wagi pokazali, że tak naprawdę liczą się inne rzeczy niż ilość powtórzeń, i że czasami warto zjeść batonika.
Zjednoczone siły amerykańskich psychologów, dietetyków, instruktorów fitness i trenerów stworzyło swoistą biblię przykazań dla kobiet, jak traktować swoje ciało. Zainspirowani blogowymi wpisami odchudzających się pań, specjaliści od utraty wagi pokazali, że tak naprawdę liczą się inne rzeczy niż ilość powtórzeń, i że czasami warto zjeść batonika.
Polub siebie! To naczelna rada z amerykańskich poradników, niestety często lekceważona i traktowana z dystansem. Tymczasem specjaliści twierdzą: „Jesteś swoim najlepszym przyjacielem. Czy do najlepszej przyjaciółki mówiłabyś: „Jesteś grubą świnią, opasłą krową, jak ty wyglądasz!”. Kiedy najlepsza przyjaciółka przytyje kilka kilogramów, będziesz ją albo dopingować do zrzucenia nadbagażu, albo...powiesz jej , że i tak wygląda świetnie. Musisz mieć do siebie szacunek.
Bądź z siebie dumna
Kiedy bez oszukiwania dokończysz trening, kiedy zrobisz dodatkową ilość powtórzeń, kiedy trener zwiększy Ci obciążenie, kiedy zdecydujesz się pójść na zajęcia spinningu dla zaawansowanych, kiedy wyszłaś z domu na siłownię, chociaż padało i wolałaś zostać w domu – masz prawo być z siebie dumna. Nie każdy by tak potrafił, a Ty tego dokonałaś. Pomyśl o nagrodzie, ale niech to nie będzie Big Mac, a raczej manicure.
Idź na masaż
Masaż może być nagrodą po wyczerpujących ćwiczeniach, albo też pocieszeniem po ciężkim dniu. Ale zawsze działa. Więc już teraz, kiedy znajomi i rodzina pytają, co chcesz na urodziny lub na Gwiazdkę, zaproponuj, żeby zrzucili się na karnet do salonu spa na kilka masaży. Wymasowana, wyklepana i wygłaskana poczujesz się nie tylko lżejsza (podczas masażu organizm pozbywa się wody), zrelaksowana i spokojna, ale też bardziej atrakcyjna. Poza tym ile razy czytałaś o dobroczynnym wpływie masażu? Teraz pora, aby sprawdzić, czy tak jest naprawdę!
Szacunek do własnego ciała
To prawda – postrzegamy swoje ciało tak, jak nauczyli nas tego rodzice. Czy pamiętasz, żeby Twoja matka chwaliła Twoją urodę? Kiedy ostatni raz Twój ojciec mówił: „Moja śliczna córeczka”. Jeśli masz dzieci chwal je (z umiarem). Twoja córka zapamięta do końca życia, że ma ładne nogi, albo smukłe palce i będzie Ci za to wdzięczna. Nie masz dzieci? Spróbuj codziennie powiedzieć innej kobiecie komplement: pochwal nową fryzurę, spódnicę i spytaj, co zrobiła, że tak świetnie wygląda. To działa: dobra karma wróci do Ciebie!
Nie porównuj się...
Ani do swoich koleżanek, ani do innych kobiet na siłowni, a już na pewno nie do wygładzonych programami graficznymi modelek i aktorek, na okładkach czasopism. Dążenie do ideału to dobra rzecz, ale nie może przesłonić Ci radości z ćwiczeń. Każdy człowiek jest wyjątkowy, a każda kobieta jest zbudowana inaczej. Możesz dążyć do udoskonalenia swojego typu budowy, ale jeśli masz rozłożyste biodra, albo szerokie barki, nigdy nie będziesz wiotką baletnicą. Co nie znaczy, że nie będziesz wyglądać świetnie!
Wybierz swoją drogę
Jeśli wiesz, jaki typ aktywności sportowej pasuje Ci najlepiej – to połowa sukcesu. Jeśli najlepiej się czujesz podczas energicznego spinningu, przychodź wcześniej, żeby zająć jak najlepsze miejsce, jeśli wolisz pilates, bo czujesz, że tylko wtedy kontrolujesz wszystkie grupy mięśniowe – to Twój wybór i trzymaj się tego. Ale od czasu spróbuj pójść na nowe zajęcia, a ćwiczenia na siłowni zastąp joggingiem w parku. Skąd wiesz, może spodoba Ci się to jeszcze bardziej?
Jesteś tym, co jesz
Czy na pewno chcesz być pizzą z podwójnym serem, pączkiem w lukrze i paczką chipsów? Czy wolisz być sałatą z rukoli, chudym serem i łososiem na parze. Wizualizuj sobie to i posłuchaj: nie jesteś łososiem, ani pączkiem. Jesteś człowiekiem! Zachowaj dystans na diecie i poczucie humoru przez cały czas. Zdrowe jedzenie i zbilansowana dieta to wspaniała rzecz, ale nikt Cię nie ukamienuje, jeśli zjesz czekoladowego batonika. No cóż: spodziewaj się prawdopodobnie kilku krostek na buzi, metalicznego posmaku cukru w ustach i być może problemów w toalecie. Ale to Twój wybór: teraz zjesz batonik, nie zjesz go następnym razem. A myśl o czymś słodkim przestanie być obsesją.
Kup sobie fajne ciuchy do ćwiczeń
Szare spodnie od dresu i stary T-shirt to wygodny zestaw, ale nawet Eva Mendes nie wyglądałaby w tym dobrze. Ważne są też buty, jeśli np. chcesz uprawiać jogging, albo ćwiczyć aerobik. W dopasowanych do twojego rozmiaru ubraniach sportowych, na które wydałaś tyle, ile kosztują dobre kosmetyki, poczujesz się pewniejsza siebie i bardziej zmotywowana. Poza tym, skoro wydałaś tyle kasy, to wstyd, żeby te ciuchy leżały teraz na dnie szafy!
Bierz witaminy i minerały
Chcesz być fit i ćwiczysz? Bardzo dobrze – bądź fit na całej linii. Oczywiście lepiej by było gdybyś dostarczała swojemu organizmowi codzienną dawkę witamin w postaci naturalnej – jadła 5 razy dziennie świeże warzywa i owoce, chude mięso i piła koktajle z kiełków pszenicy. Ale zanim wpadniesz w ultra-zdrową rutynę, kup podstawowy zestaw witamin, mający zadbać o twoje włosy, skórę i kości. Zażywaj je codziennie.
Pomyśl wcześniej
Miej w lodówce zapas pokrojonych w słupki marchewek, kawałeczki kalafiora i kalarepki. Jeśli poczujesz, że musisz coś przekąsić, wcinaj warzywa zanurzone w dipie z jogurtu. Masz ochotę na ciasto – zrób je. Po godzinie spędzonej na przesiewaniu mąki i ucieraniu masy – nie spróbujesz kawałka, bo będziesz tak zmęczona i przesiąknięta słodkimi aromatami. W nocy budzisz się z napadem głodu? Spokojnie, tak naprawdę chce Ci się pić. Kilka łyków wody powinno załatwić sprawę. Jeśli nie – skubnij owsiane ciasteczko, wiedząc jednak, że będziesz musiała potem umyć zęby. Dalej głodna?
Tekst (na podst. Timesonline, NY Times, Glamour): Zuzanna Menkes