Gwiazdy"Mój mąż zarabia 2800 zł. Jestem załamana". Internautka pyta o radę

"Mój mąż zarabia 2800 zł. Jestem załamana". Internautka pyta o radę

Ona zarabia 4500 zł, on sporo mniej. Zamiast myśleć o podwyżce, cieszy się z tego, co ma. W przeciwieństwie do niej. Co powinna zrobić – rozwieść się czy zaakceptować, że mąż nie ma takich ambicji jak ona? Gdy zapytała o radę, została skrytykowana. "Szkoda chłopa" – piszą internauci.

"Mój mąż zarabia 2800 zł. Jestem załamana". Internautka pyta o radę
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

– Mamy z mężem po 30 lat. Zarabiam różnie, w granicach 4-4,5 tys. zł. Mój mąż obecnie 2,8 tys. zł co miesiąc i nie zanosi się na więcej. Jest kierownikiem i zarabia tylko tyle. Jestem załamana – pisze zrezygnowana użytkowniczka forum Kafeteria. Ma żal do męża, że mieszkają w starym dwupokojowym mieszkaniu na kredyt, jeżdżą starym samochodem. Jemu to nie przeszkadza, ale ona nieustannie porównuje się do znajomych, którym, po prostu, żyje się lepiej.

30-latka nie wie, jak dotrzeć do męża. Gdy porusza ten temat, on odpowiada, że powinna zacząć doceniać to, co ma. Odkłada decyzję o macierzyństwie, bo boi się, że nie poradzą sobie finansowo po narodzinach dziecka. – Jak facetem ruszyć? – pyta internautka.

Choć zaznaczyła, że potrzebuje porady, nie krytyki, to właśnie takie komentarze – nieżyczliwe i drwiące – pojawiły się pod jej wpisem. Większość internautów stanęła po stronie jej męża. Zgodnie stwierdzili, że rzeczywiście powinna przewartościować pewne kwestie i docenić to, co ma – w końcu 7 tys. zł miesięcznie dla dwóch osób to kwota, o której wielu może jedynie pomarzyć.

Kilka osób nazwało ją materialistką, która myśli wyłącznie o pieniądzach i powinna poszukać szczęścia u boku innego mężczyzny – takiego, który zapewni jej sielankowe życie w pałacu. Pod postem pojawiły się również historie kobiet, których domowe budżety są znacznie niższe od budżetu autorki, a jednak potrafią cieszyć się życiem, jeździć na wakacje, czasem nawet wychowywać dzieci.

Niektórzy napisali wprost, że jest niewdzięczna – w końcu mogła trafić na męża alkoholika lub damskiego boksera. Trochę tak, jakby kobiecie nie wypadało mierzyć wysoko i mieć ambicji. Jakby musiała się wstydzić tego, że chce żyć na satysfakcjonującym – dla niej oczywiście – poziomie. – Jesteś chora – skwitował internauta.

W dyskusji pojawiły się głosy, że być może autorka postu i jej mąż mają inne spojrzenie na świat i każde z nich oczekuje od życia czegoś innego. Jeśli przeszkadza jej, że mąż nie ma większych ambicji – nie zmieni go. Może jedynie sama zawalczyć o swoją karierę, by zarabiać więcej, kupić wymarzony samochód, wyremontować lub kupić nowe mieszkanie.

"Wiele osób chciałoby mieć takie problemy, jak ty", "facet powinien uwolnić się od takiej hieny", "nie masz na co narzekać" – piszą forumowicze. Nie podoba im się, że autorka nie jest zadowolona ze swojego standardu życia i chciałaby czegoś więcej. Wpędzają ją w poczucie wstydu. Ale nie wszyscy.

– Tutaj chodzi o ambicje. To, że ktoś zarabia 2000 zł, jest z tego zadowolony, rodzi dzieci, mieszka w wynajmowanym mieszkaniu i dla niego to dużo – ekstra, ale nie znaczy, że każdy odczuwa to identycznie – pisze Edyta, jedna z osób biorących udział w dyskusji. Ona i jej mąż zarabiają ok. 13 tys. zł miesięcznie, nie mają dzieci. Kobieta nie ukrywa, że chce zarabiać więcej. Nie dlatego, że jest materialistką czy "pustą lalką". Po prostu – pracuje i chce być godnie wynagradzana. Takie podejście to jednak rzadkość.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (969)