Mój partner zmienił się po ślubie. Dlaczego tak trudno to zaakceptować?
– Poślubiłam atrakcyjnego, zadbanego faceta, a teraz mam w domu Ferdka Kiepskiego – żali się Aneta. I nie jest odosobniona w swoim rozczarowaniu, ponieważ wielu partnerów po ślubie przestaje troszczyć się o wygląd. Druga strona musi sobie wtedy odpowiedzieć na kluczowe pytanie: Zaakceptować ten stan czy próbować coś zmienić?
Kiedyś Aneta niezbyt poważnie traktowała opowieści bardziej doświadczonych kobiet, które przekonywały, że po ślubie mężczyźni przestają o siebie dbać. Gdy poznała Krzyśka, był energicznym, wysportowanym mężczyzną, regularnie biegającym, jeżdżącym na rowerze i spotykającym się z kolegami, by pokopać piłkę. – W ślubnym garniturze prezentował się naprawdę znakomicie – wspomina Aneta.
Małżeństwem są od sześciu lat. Mniej więcej od roku zaczęła dostrzegać niepokojące zmiany w zachowaniu męża. – Zaczęło się szukanie wymówek. Nie idę rano pobiegać, bo pada deszcz. Rezygnuję z wycieczki rowerowej, bo za bardzo wieje. I tak dalej. Ulubioną formą spędzania wolnego czasu przez Krzyśka stało się przesiadywanie przed telewizorem, przeszukiwanie Netflixa i podjadanie chipsów czy słonych orzeszków, oczywiście najlepiej popijanych piwkiem. Naprawdę nie sądziłam, że tak szybko aktywny facet może zamienić się w Ferdka Kiepskiego – ubolewa Aneta.
Efekty takiego trybu życia widać na wadze; w ciągu parunastu miesięcy Krzysiek zyskał blisko 20 kilogramów. – Po prostu poczuł się już bardzo pewnie w związku i uznał, że nie musi się starać – śmieje się Aneta. – Kilka razy próbowałam mu zasugerować, by wziął się za siebie, ale on albo próbuje obrócić to w żart, albo reaguje nerwowo i się obraża. Wtedy często demonstracyjnie zakłada strój sportowy i wychodzi z domu, ale zwykle kończy się na jednym treningu, a następnego dnia na stoliku przed telewizorem znów pojawia się piwko i chipsy. Tu nawet nie chodzi o wygląd, a po prostu o zdrowie – opowiada kobieta.
Takie zachowanie nie jest oczywiście tylko domeną mężczyzn. Także o kobietach w stałych związkach mówi się, że czasem przestają o siebie dbać, i to z różnych względów. Czasem chodzi o mniejsze chęci, ale często są to problemy zdrowotne, hormonalne. Dla wielu panów nie jest to problemem, ale są i tacy, dla których wygląd stanowi klucz do szczęśliwego pożycia.
Sporo może o tym opowiedzieć Dawid, który cztery lata temu ożenił się z Kingą, a od dwóch lat jest ojcem. – Ona dziś dba o siebie inaczej. Włosy najczęściej czesze w kucyka, przestała się malować, coraz rzadziej się depiluje. Sporo przytyła, dlatego najbardziej lubi chodzić w podkoszulkach, które nazywa namiotami. Objada się słodyczami i innymi niezdrowymi przysmakami. Nic dziwnego, że na bokach ma coraz większe fałdki – opowiada Dawid. – Wiem oczywiście, że pośrednio winne są hormony szalejące po ciąży, ale też boję się, że macierzyństwo stało się dla żony znakomitym wytłumaczeniem dla wszystkiego niedobrego, co dzieje się z jej ciałem czy wyglądem – opisuje Dawid.
Nie ukrywa, że czuje się coraz bardziej zaniepokojony, bo chciałby, żeby najbliższa mu osoba wciąż prezentowała się atrakcyjnie. – Nie wiem, jak ją zachęcić, by zaczęła o siebie dbać. Jeśli powiem wprost, co mi przeszkadza, Kinga się załamie, bo ma niezwykle wrażliwą psychikę. Uzna, że już mi się nie podoba i mnie nie pociąga, a wcale tak nie jest. Nadal ją kocham – przekonuje mężczyzna.
– Jak zawsze kluczową rolę odgrywa właściwa komunikacja w związku, mówienie o swoich uczuciach i potrzebach, rozumienie uczuć i potrzeb drugiej osoby. Ważny jest umiar, zdrowy rozsądek oraz akceptacja tego, że każdy ma inne cele i priorytety – tłumaczy psycholog Agata Pajączkowska.
Codzienny flirt
Wielu partnerów, jak dowodzą badania, po osiągnięciu stabilizacji życiowej i uczuciowej przestaje troszczyć się o wygląd, choć to kobietom niestety "obrywa się" bardziej. Przykładem są choćby słowa Roberta Korzeniowskiego. Złoty medalista olimpijski w książce "Ona w jego oczach. Znani mężczyźni o kobietach" stwierdził: "Wygląd zewnętrzny jest niebywale istotny. Kobieta musi być zadbana. Bycie w związku to codzienny flirt, który polega na tym, by się sobie nieustannie podobać. Wiele kobiet po wyjściu za mąż, a zwłaszcza po ciąży przestaje dbać o siebie. Nie rozumiem dlaczego".
Badacze z amerykańskiego Uniwersytetu Ohio doszli do wniosku, że kobiety często przybierają na wadze w ciągu pierwszych dwóch lat małżeństwa. Czym to wytłumaczyli? Przede wszystkim nawałem obowiązków młodych mężatek, które w związku z tym mają mniej czasu na aktywność fizyczną i dbałość o wygląd.
Natomiast z sondażu przeprowadzonego na zlecenie brytyjskiej firmy Remington wynika, że partnerzy tracą wzmożone zainteresowanie związkiem już po siedmiu miesiącach. Dziewięć na dziesięć ankietowanych kobiet przyznało, że po tym czasie przestaje obsesyjnie o siebie dbać, nie maluje się regularnie i nie wstydzi pokazać partnerowi w powyciąganym dresie czy wałkach na głowie. Tłumaczyły to przyzwyczajeniem się do drugiej połówki oraz umiejętnością wybaczania sobie wzajemnych niedociągnięć.
Bez przymusu
Przekonanie partnera czy partnerki do większej dbałości o wygląd to zadanie trudne, a często nawet karkołomne. Teoretycznie najlepszym sposobem na rozwiązywanie trudnych spraw w związku jest szczera rozmowa, jednak w tym wypadku należy zachować sporo taktu i dyplomacji, by nie zranić drugiej strony. Nie zawsze sprawdzi się bowiem nazwanie żony "pączuszkiem" czy pieszczotliwe łapanie męża za wałek na brzuchu.
Niekiedy warto posunąć się do fortelu. Na przykład zaproponować wspólne oglądanie zdjęć z wakacji sprzed lat (o ile partner był wówczas szczuplejszy) lub poprosić drugą połówkę, by założyła strój noszony na pierwszych randkach.
Dobrym rozwiązaniem jest prezent w postaci karnetu na basen, do klubu fitness lub na zajęcia w szkole tańca. Warto zaproponować wspólne uczestnictwo w ćwiczeniach. Gdy partner jest oporny, należy dać dobry przykład, przechodząc na dietę lub rozpoczynając intensywniejsze treningi.
– Jeśli poprawa wyglądu rozumiana jest jako poprawa zdrowia, zmiana złych i szkodliwych nawyków, to myślę, że wówczas fajnie, jak partnerzy znajdują w tej kwestii wspólny język. Ale też należy pamiętać, iż każdy ma prawo wyboru. Poczucie przymusu, na przykład w zrzucaniu wagi, może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego i ,zamiast wzmocnić związek, osłabić więzi między partnerami – tłumaczy psycholog Agata Pajączkowska.