Mój syn będzie dobrym mężem!
Teściowa, to często jej przypisujemy winę za to, że syn nie spełnia naszych oczekiwań w roli męża. Styl komunikacji, przekonania i przyzwyczajenia matki mają z pewnością wpływ na to, jak wychowany przez nią mężczyzna postrzega swoją partnerkę w dojrzałym życiu.
21.07.2011 | aktual.: 21.07.2011 14:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Teściowa, to często jej przypisujemy winę za to, że syn nie spełnia naszych oczekiwań w roli męża. Styl komunikacji, przekonania i przyzwyczajenia matki mają z pewnością wpływ na to, jak wychowany przez nią mężczyzna postrzega swoją partnerkę w dojrzałym życiu.
Rola rodziców to przygotowanie dziecka do samodzielnego, odpowiedzialnego życia w społeczeństwie. Wychowanie dziecka to praca nad tym, aby dopóki potrzebuje pomocy, wsparcia, wskazówek i autorytetu dorosłej osoby, dostał to i dojrzał do świadomej dorosłości. Zatrzymywanie zaś swoich już dorosłych dzieci nadal pod opiekuńczymi skrzydłami, nadmierne ingerowanie w ich życie, rozwiązywanie za nich ich problemów, ogranicza możliwość budowania dojrzałych relacji z innymi, podejmowania autonomicznych wyborów życiowych.
Z punktu widzenia szansy na budowanie dobrych więzi z innymi warto w wychowaniu zwracać uwagę na uwrażliwianie syna na dostrzeganie potrzeb swoich oraz innych osób, uczyć go empatii. Jak to zrobić? Czy rozmawiać ze swoimi dorastającymi dziećmi o własnych sporach małżeńskich, tak aby dzieci uczyły się na żywych przykładach? Czy w ten sposób można nauczyć własnego syna rozumienia kobiecej psychiki? Czy pomoże mu to dobrze porozumiewać się i rozwiązywać konflikty ze swoją wybranką?
Wszystko zależy i od wieku syna, i od rodzaju oraz wagi problemów. Istotne jest również to, w jaki sposób prowadzone są takie rozmowy. Jeśli przebija w nich niechęć do własnego małżonka (ojca dziecka), oskarżenia, osądy, pretensje, obwinianie tylko drugiej strony, z pewnością nie będzie to lekcja, która nauczy młodego mężczyznę empatii dla przyszłej żony.
Należy również pamiętać o granicach takich rozmów. Nie jest to bowiem korzystne, gdy dziecko staje się powiernikiem rodziców i jest obarczane ich problemami. Należy unikać stawiania dziecka w roli osoby, która ma rozstrzygać spory między rodzicami. Narażone wtedy będzie ono na konflikt lojalności – za którym rodzicem stanąć. Może też brać na siebie odpowiedzialność za to, że rodzice przeżywają kryzys, obciążać siebie winą.
Z dorastającym synem na pewno warto rozmawiać o trudnościach małżeńskich, ale tak, aby posłużyło to jego rozwojowi. Istotne jest, aby pokazywać, jakie emocje przeżywają w konflikcie obydwie strony, jaka jest perspektywa mamy, a jaka taty, jakie kryją się za tym potrzeby ich obojga i co można zrobić, aby one zostały zaspokojone. Warto dyskutować o tym, jak wygląda komunikacja między kobietą i mężczyzną, co pomaga zrozumieć się, a co dzieli. Sukcesy syna w tworzeniu dobrych relacji partnerskich w przyszłości będą bowiem wypadkową zarówno umiejętności zrozumienia psychiki płci przeciwnej, jak też świadomości własnego funkcjonowania.
Zdarza się, że źródłem problemów w małżeństwie jest zbyt silne przywiązanie syna do matki. Dzieje się tak, jeśli ta relacja w jego dorosłym życiu wciąż pozostaje w układzie zależności dziecka od rodzica, gdy mama jest nadal najwyższym autorytetem, gdy absorbuje jego czas i myśli, nie zostawiając miejsca dla innych osób w jego życiu. W sytuacjach, gdy mamy do czynienia z synem wychowanym w przesadnej zależności z matki, konieczne jest zakończenie etapu rodzic – dziecko i zbudowanie dorosłej i dojrzałej relacji matka - syn. Może to być bardzo trudne bez pomocy specjalisty z zewnątrz.
Wiele kobiet, walcząc o swój związek, próbuje w takich sytuacjach oderwać syna od matki, ograniczając maksymalnie kontakty z teściową, oskarżając ją o niepowodzenia. To rozwiązanie, choć wydaje się proste i skuteczne, jest jednak bardzo raniące i niszczy relacje rodzinne. Najczęściej zostawia we wszystkich wiele poczucia krzywdy, żalu, goryczy, niechęci, złości i wyrzutów sumienia, które na ogół odbijają się negatywnie na relacjach między małżonkami, nawet przy całkowitym zerwaniu więzi z teściową.
Zamiast odgradzania się murami, znacznie bardziej skuteczne jest wypracowanie nowych form wzajemnych relacji, dzięki którym uda się współpracować w rodzinie, szanując autonomię każdej z osób. Można w tym celu skorzystać ze wsparcia neutralnego i bezstronnego mediatora rodzinnego, psychologa czy psychoterapeuty.
Alicja Krata– mediator; trener, coach; prezes Zarządu Fundacji Mediare: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi treningi indywidualne oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.
(akr/bb)