Blisko ludziMolestowanie nastoletnich chłopców. "Zdarza się częściej niż myślimy"

Molestowanie nastoletnich chłopców. "Zdarza się częściej niż myślimy"

Molestowanie nastoletnich chłopców. "Zdarza się częściej niż myślimy"
Źródło zdjęć: © Unsplash
Katarzyna Chudzik
08.02.2018 14:40, aktualizacja: 08.02.2018 18:03

Trzynastolatek ojcem dziecka swojej macochy, piętnastolatek ofiarą gwałtu starszej koleżanki. O nadużyciach seksualnych wobec dziewczynek i kobiet słyszymy ostatnio coraz częściej. Jednak gdy rzecz dotyka chłopców, spuszczamy na nią zasłonę milczenia. A przypadki, o których usłyszałam, wywołują gęsią skórkę.

My, kobiety, piszemy o tym na Facebooku, rozmawiamy z naszymi matkami i coraz rzadziej wstydzimy się pójść do terapeuty. – Może i mamy tę współczesność, w Hollywood trąbią o molestowaniu, ale mało który facet czy nastolatek puści parę z gęby, że jemu również przydarzyła się taka sytuacja – mówi kuratorka sądowa, z którą rozmawiałam.

Był wczesny marzec, kiedy na południu Polski w Sądzie Rodzinnym odbyła się rozprawa, podczas której na sali sądowej zrobiło się cicho. Ławnicy nawet nie robili notatek.

Cisza nie zapadła dlatego, że trzynastolatek wkrótce zostanie ojcem. W Sądzie Rodzinnym takie przypadki widywane są raz w miesiącu, dlatego to akurat zdziwiło wszystkich tak, jak dziwi przyjście poniedziałku po niedzieli - niby za szybko, ale jednak każdy się tego spodziewał.

Ciszę spowodowała wiadomość, że w ciążę z chłopcem zaszła jego 39-letnia macocha. Sędziowie przydzieleni do innych spraw zaglądali na salę tylko po to, żeby zobaczyć jak przyszły ojciec się prezentuje.

"Bawiła się z nim jak z pieskiem, albo kotkiem"

Chłopak wyglądał przynajmniej na 16 lat. Był krępym i silnym nastolatkiem, który rok wcześniej przeszedł już mutację. Zaskakiwał aparycją rasowego watażki.

- To była patologiczna rodzina. Matka odeszła wiele lat wcześniej, ojciec alkoholik sprowadzał do domu różne kobiety, aż w końcu wybrał sobie tą jedyną. Dopiero po dwóch latach mieszkania razem okazało się, że relacje macochy z przybranym synem nie wyglądają już tak "rodzinnie", jak na początku – mówi kuratorka.

To, że romans się wyda, wiadome było od początku. Tuż po inicjacji nastolatek postanowił pochwalić się całemu światu. Na początku tylko kolegom, potem również kuratorowi, który do niego przychodził ze względu na wagarowanie, łobuzowanie i dwukrotny brak promocji do następnej klasy.

Macocha do kobiet z klasą nie należała. Lubiła na sen wypić sobie drinka, albo trzy. Na pobudkę kieliszek wódki, która w lecie otrzeźwi, a w zimie rozgrzeje. A w ciągu dnia kilka piwek, bo "piwo to nie alkohol". I choć nie wiadomo czy częstowała pasierba, to niewątpliwie spędzała z nim dużo czasu. – Bawiła się z nim jak z pieskiem czy kotkiem. Nie traktowała go poważnie, chyba bawiła ją jego dziecięcość i jednoczesne przekonanie, że jest już dorosły. W jakiś sposób ją to podniecało – opowiada kuratorka.

Przestało, kiedy zaszła w ciążę.

Do 12 lat więzienia

- To nie ma znaczenia, że on chciał uprawiać seks. Macocha, jako osoba pełnoletnia, bierze całą odpowiedzialność za wszystkie czynności seksualne, do których doszło – mówi kuratorka. Seks w Polsce można bowiem uprawiać od 15 roku życia. Wcześniejsza inicjacja jest przestępstwem.

Sprawa została zgłoszona odpowiednim organom przez kuratora i szkołę. Kiedy doszło do rozprawy sądowej, okazało się, że macocha się na niej nie pojawiła. Kobieta, będąca w zaawansowanej ciąży, zmieniła miejsce stałego pobytu i uciekła. Oficjalnie poszukiwała jej policja.

Nie wiadomo dokąd wiedzie ten trop. Wiadomo jedynie, że jeśli kobieta zostałaby ujęta, trafiłaby do więzienia. – Za seks z nieletnim poniżej 15 roku życia grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Nie ma możliwości odbycia kary w zawieszeniu, ponieważ niedawno zmieniły się przepisy i zawiesić można tylko karę do roku pozbawienia wolności. W tym przypadku najniższy wymiar kary to 2 lata, dlatego kobieta na pewno trafi do zakładu karnego – mówi Zbigniew Roman, adwokat specjalizujący się m.in. w prawie rodzinnym.

Tymczasem chłopca skierowano do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego, który jest łagodniejszą wersją zakładu poprawczego.

Według stereotypów mężczyźni mają mniej emocjonalne podejście do seksu niż kobiety. Poza tym chłopak chwalił się swoim seksualnym osiągnięciem. Nie oznacza to jednak, że ta sytuacja nie pozostawi śladów w jego psychice. - O wykorzystywaniu seksualnym chłopców i mężczyzn nie mówi się. Chłopcom towarzyszy wstyd i poczucie, że bycie ofiarą przeczy wzorcom męskości – tłumaczy doktor seksuologii Marek Jasiński. – Najważniejsze jest to, jak konkretna osoba sytuację wykorzystania czy wczesnej inicjacji seksualnej przepracuje – twierdzi seksuolog.

W niektórych sytuacjach skutki poznamy w przyszłości, ale nie zawsze tak jest. Czasem wiemy o tym od razu.

Myślała, że to żart

Mój rozmówca miał 15 lat, kiedy pierwszy raz uprawiał seks. I choć prawnie jest to już sytuacja dozwolona, to on sam był nią na tyle przytłoczony, że dopiero 11 lat później znalazł sobie pierwszą partnerkę nie tylko do łóżka, ale również do życia. – To głupie, bo piętnastolatkowie fantazjują o seksie. Czasem nawet fantazjują hardkorowo. I ja też taki byłem, ale kiedy przyszło co do czego, poczułem, że wolę pograć teraz w jakąś grę, a seks nie jest jeszcze dla mnie – opowiada. Jego partnerka była 5 lat starsza i kompletnie nie mogła zrozumieć dlaczego - w sytuacji bardzo już intymnej - chłopak powiedział "nie". Myślała, że to żart i postanowiła przejąć inicjatywę.

Chłopak czuł się jak sparaliżowany. Robił to, czego nie chciał – i do dziś nie potrafi tego wytłumaczyć. - Większość facetów nigdy o tym nie mówi, bo uważają, że to umniejsza ich męskości. Boją się braku zrozumienia i wręcz wyśmiania, nie mówią nawet własnym partnerkom – mówi chłopak. Przyznaje, że on swojej powiedział, ale dopiero po dwóch latach związku.

Z raportu Seksualność Polaków 2017" profesora Zbigniewa Izdebskiego wynika, że 24 proc. ogółu ankietowanych współżyło, chociaż nie miało na to ochoty. Taką opinię wyraziło 15 proc. mężczyzn i 28 proc. kobiet. W tym samym badaniu 34 proc. 17-18-latów przyznało, że doświadczyło przemocy seksualnej, a 12 proc. – przemocy seksualnej rówieśniczej. Jak podkreśla prof. Izdebski, w tej grupie znajdują się zarówno dziewczęta, jak i chłopcy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (57)
Zobacz także