Molestowanie zakonnic to problem większy, niż nam się wydaje. "Lekarz pokazał mi listę z nazwiskami 32 mniszek, u których przeprowadził aborcję"
Choć może wydawać się, że zmowa milczenia w polskim kościele powoli zaczyna zanikać, wciąż jest bardzo wiele tematów, które nie są poruszane publicznie. Jednym z nich jest wykorzystywanie seksualne zakonnic przez księży.
Uwagę na ten problem zwraca coraz więcej osób, m.in. dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska, która dzisiaj na swoim profilu w mediach społecznościowych udostępniła post z fragmentem artykułu z "Wysokich Obcasów".
"Lekarz pokazał mi listę z nazwiskami 32 mniszek, u których przeprowadził aborcję" - brzmi początek tekstu. "To były dzieci duchownych. Kapłani woleli siostry niż prostytutki, bo były wolne od HIV". To słowa wypowiedziane przez Constance, jedną z sióstr zakonnych w Afryce.
W artykule możemy przeczytać o dokumencie "Molestowane zakonnice Kościoła katolickiego", który jest owocem pracy francuskich dziennikarzy Marie-Pierre Raimbault, Érica Quintina oraz Elizabeth Drévillon. Przez dwa lata prowadzili śledztwo, które doprowadziło ich do przerażających odkryć.
"Constance ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek już jako nowicjuszka usłyszała, żeby 'oszczędzać zbawienie'" - czytamy w artykule WO. "To znaczy sypiać z jednym duchownym. Grace, gdy zaszła w ciążę z księdzem, do czasu rozwiązania odizolowano od wspólnoty zakonnej. Gdy urodziła, przełożona kazała jej oddać dziecko do adopcji. Cathrinę, gdy była 18-letnią nowicjuszką, wykorzystał duchowny. Ma za sobą próby samobójcze".
Ta sama gazeta cytuje wywiad, którego dziennikarka Raimbault udzieliła dla TV5 Monde, w którym opowiada o tym, że nie są to pojedyncze przypadki, a problem całego systemu.
– Gdy zaczynałam pracę nad dokumentem, te skrzywdzone zakonnice nawet nie myślały o tym, by ujawnić swój dramat - opowiada. - To są kobiety uzależnione finansowo od zakonów. Nie mają własnych pieniędzy, w przeciwieństwie do swoich prześladowców. Do tego dochodzi wstyd, niekiedy manipulacja, bo gwałciciele często mówią, że robią to w imię Jezusa, że to droga do mistycznych przeżyć religijnych. Poza tym zakonnice ślubują posłuszeństwo. Jedna z naszych bohaterek mówi wprost, że od początku mniszki uczone są posłuszeństwa wobec kapłanów, wysłanników Boga na ziemi. Cierpią, bo instytucja, której przysięgały wierność, nie reaguje na ich dramat, a czasami nawet każe im cierpieć dla dobra Kościoła. Na początku wydawało się nam, że to przypadki, ale to system niewolenia kobiet w Kościele, a w razie kłopotów – ochrony dla sprawców kosztem zakonnic.
Szukając ofiar wykorzystywania seksualnego przez księży, dziennikarze trafili również do zakonnicy, psychoterapeutki i seksuolożki Marie-Paul Ross. Kobieta pracuje z innymi zakonnicami, którym próbuje pomóc poradzić sobie z traumą, którą zafundowali im księża. Ross została "wygnana" do odizolowanego miasteczka przez swoich przełożonych, bo "robiła za dużo szumu wokół molestowania".
Innym ważnym wątkiem w ich śledztwie jest Afryka. To tam ma dochodzić do wykorzystywań na ogromną skalę. Seks z księdzem ma być traktowany jako forma zapłaty za pomoc, jedzenie, prezenty lub awans. Dla duchownych siostry sa "bezpieczne", w przeciwieństwie do prostytutek, od których mogą się zarazić HIV. Choć jednak Afryka jest daleko od naszego kraju, ten problem jest nam znacznie bliższy, niż się wydaje.
– Tak, problem wykorzystywania seksualnego sióstr zakonnych przez księży istnieje również w Polsce - takie słowa padły ze strony Matki Olech, sekretarki generalnej Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych podczas rozmowy z Katolicką Agencją Informacyjną. - Od bardzo dawna. Jestem w klasztorze od 50 lat. Przez 12 lat byłam przełożoną generalną. Miałam do czynienia z kilkoma przypadkami.
Film "Molestowane zakonnice Kościoła katolickiego” można do 4 maja można oglądać na platformie www.arte.tv.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl