GwiazdyMundial a przemoc domowa

Mundial a przemoc domowa

Niektóre kobiety mają powody, by obawiać się mundialu. Z raportu brytyjskiego Home Office wynika bowiem, że podczas piłkarskich mistrzostw świata w 2006 roku przemoc domowa wzrosła o 25 proc.

Mundial a przemoc domowa
Źródło zdjęć: © AP

17.06.2010 | aktual.: 22.06.2010 08:54

Z raportu brytyjskiego Home Office wynika , że podczas piłkarskich mistrzostw świata w 2006 roku przemoc domowa wzrosła o 25 proc. Eksperci radzą, by tym razem partnerki mężczyzn, którzy mają skłonności do zachowań agresywnych przygotowały sobie plan awaryjny. Emocje i spożycie alkoholu podczas dużych wydarzeń sportowych sprawiają, że liczba przypadków pobicia i ataków agresji w domach kibiców rośnie.

- Niektóre kobiety będą mogły na czas meczów, w których gra Anglia, udać się do przyjaciół lub rodziny, a dla dzieci zorganizować nocleg w domu kolegi lub koleżanki. Jeśli nie jest to możliwe, panie powinny zaopatrzyć się w odpowiednie numery telefonów i wiedzieć, gdzie w razie potrzeby szukać pomocy - mówi prof. Paula Nicolson z Uniwersytetu Londyńskiego.

- Proste rzeczy, jak wcześniejsze przygotowanie sobie telefonu komórkowego i kluczyków do samochodu, mogą sprawić, że sytuacja przybierze inny obrót - zauważa. - Wiele maltretowanych kobiet nosi w sobie piętno przemocy i nie jest w stanie porozmawiać o swoim problemie z przyjaciółmi lub rodziną. Jeśli jednak uda im się pokonać te uczucia, dobrze byłoby poprosić ich, by zadzwonili podczas meczu lub po nim i sprawdzili, czy wszystko jest w porządku.

Ekspertka ostrzega też przed spożywaniem alkoholu przez same ofiary przemocy.

- Wiele kobiet próbuje nauczyć się zaakceptować porywczość partnerów, dlatego często dostosowują swoje własne zachowanie, by ich zadowolić i nie sprowokować. Coraz więcej osób żyjących w takich związkach zaczyna nadużywać alkoholu, by poradzić sobie z problemem. Alkohol ma uśmierzyć ból fizyczny i emocjonalny, prawdopodobne jest zatem, że podczas tegorocznych mistrzostw więcej ofiar przemocy domowej będzie piło, a to z kolei oznacza, że będą mniej świadome niebezpieczeństwa, a także mogą nie być w stanie w porę uciec lub zadzwonić po pomoc - wyjaśnia prof. Nicolson.

Komentarze (0)