"My w tłumie, ona sama". Mieszkanka Gryfic bohaterką piątkowego strajku
W piątek na ulice wyszły dziesiątki tysięcy osób, aby poprzeć czarny protest. Kobiety, mężczyźni, a nawet i dzieci sprzeciwiali się planowanym zmianom w ustawie antyaborcyjnej. W Gryficach na ulice wyszła tylko jedna kobieta.
24.03.2018 | aktual.: 24.03.2018 11:48
W piątek na ulicach Warszawy i innych miast rozpoczął się "Czarny Piątek". To odpowiedź na działania Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, która przyjęła projekt ustawy "Zatrzymać aborcję". Jej twórcy chcą karania kobiet za usuwanie ciąży. Uczestnicy protestu strajkowali przed Sejmem, ich celem była też siedziba PiS. W Warszawie zebrało się ok. 55 tys. protestujących. Ale w innych miastach także można było zobaczć tysiące osób.
I kiedy jedni stali w tłumie i skandowali hasła, to w Gryficach na ulice wyszła jedna kobieta. Beata Katkowska o prawa kobiet postanowiła walczyć samotnie. Nikt nie stanął u jej bogu, choć miasto w woj. zachodniopomorskim liczy ok. 16 tys. mieszkańców. Kobieta miała ze sobą dwa plakaty: "wspieram strajk kobiet" i "czarny protest". Wykazała się wielką odwagą i determinacją. Pokazała, że każdy głos jest ważny.
Samotnie protestującą Katkowską zauważył jeden z mieszkańców Gryfic i zrobił jej zdjęcie. To szybko stało się symbolem walki, a kobieta została okrzyknięta bohaterką czarnego protestu. Na Twitterze udostępnili je m.in. Joanna Scheuring-Wielgus czy Zbigniew Hołdys. "Spójrzcie na tę bohaterkę. My w tłumie, ona sama. Beata Katkowska z Gryfic. Kłaniam się Pani do stóp" - napisała posłanka Nowoczesnej. Dodała, że na proteście była moc i wszyscy strajkujący byli wielcy.
Dla Barbary Nowackiej mieszkanka Gryfic również została bohaterką protestu. "Dla mnie największa bohaterka wczorajszego protestu - Pani Beata Katkowska. Odważnie i z determinacją protestująca sama jedna w Gryficach. Pani Beato - podziwiam Pani siłę! Dziewczyny i chłopaki - sprawmy, by już nigdy nie stała sama!" - napisała na swoim profilu na Facebooku.
Gryfice nie były jedynym miastem, które protestowało skromnie. W Wyrzysku w strajku udział wzięło 11 osób. Uczestnicy mieli ze sobą plakaty: "mam prawo do godności", "wojna", "mam prawo do wyboru" czy "myślę, czuję, decyduję".