Na czym polega dysmorfofobia?
„Jestem taka brzydka. Nienawidzę siebie!”. Większość nastolatek przezywa katorgi, oglądając siebie w lustrze. Stan głębokiego niezadowolenia z własnej powierzchowności trwa kilka do kilkunastu miesięcy i niknie wraz ze ewolucją sylwetki, zmianą rysów twarzy i zanikaniem trądziku. Razem z pożegnaniem okresu dojrzewania kompleksy robią się coraz mniejsze. Niestety, nie dla wszystkich...
24.12.2013 | aktual.: 27.12.2013 15:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
„Jestem taka brzydka. Nienawidzę siebie!”. Większość nastolatek przezywa katorgi, oglądając siebie w lustrze. Stan głębokiego niezadowolenia z własnej powierzchowności trwa kilka do kilkunastu miesięcy i niknie wraz ze ewolucją sylwetki, zmianą rysów twarzy i zanikaniem trądziku. Razem z pożegnaniem okresu dojrzewania kompleksy robią się coraz mniejsze. Niestety, nie dla wszystkich...
„Byłem brzydkim dzieckiem i wyjątkowo odpychającym nastolatkiem. Obserwowałem siebie w lustrze z nieukrywaną fascynacją pomieszaną z obrzydzeniem, jak natura mogła stworzyć coś tak koszmarnego”, zwierzył się ze wspomnień młodości George Clooney. Z podobnymi lękami mierzyli się też tacy przystojniacy, jak Bradley Cooper czy Ryan Seacrest. Taylor Smith jako nastolatka była rumianą pyzą z krzywym zgryzem, Eva Longoria przyznaje, że wyglądała jak mały, wiecznie brudny meksykański pracownik niższego szczebla, a z Nicole Scherzinger nie chciał się umówić na studniówkę żaden chłopak.
Te gwiazdy wyrosły z nastoletniej brzydoty i dziś zajmują pierwsze miejsca na listach „Najpiękniejszych i najseksowniejszych”. Są jednak celebrytki, które nie przepadają za swoim wyglądem do dzisiaj, jak np. Salma Hayek czy Cameron Diaz, które cierpią z powodu trądziku. Hayek przyznaje, że jej brzoskwiniowa cera to efekt świetnej pracy fotografów i speców od makijażu. Faktycznie jej śliczna buzia pokryta jest bliznami potrądzikowymi, które mimo leczenia nadal spędzają pięknej aktorce sen z powiek. „Mam obsesję na punkcie swojej twarzy. Mogę godzinami się wpatrywać w swoje odbicie, patrząc, czy coś właśnie mi nie wyskakuje na brodzie lub policzku”, dzieli się swoim sekretem Cameron Diaz. Tom Cruise ma ponoć fobię na punkcie swych dłoni: po skórze na rękach widać faktyczny wiek osoby, a główny scjentolog Hollywood nie lubi się przyznawać do wieku.
Obsesję na punkcie własnego wyglądu ma Beyonce i Oprah Winfrey, lecz ich kompleksy i tłumione przeświadczenie o byciu „najbrzydszą dziewczyną w szkole”, jak powiedziała kiedyś o sobie piosenkarka, dalekie jest do panicznego lęku przed brzydotą, zwanego dysmorfobią. Osoby z dysmorfofobią są przewrażliwione na punkcie postrzeganej przez siebie wady w wyglądzie. Ten stan powoduje, iż w wielu przypadkach nie są one w stanie normalnie funkcjonować, bo widziany przez nie defekt je unieszczęśliwia. Zwykle ludzie, którzy cierpią lęk przed brzydotą mają zupełnie „normalny” wygląd, a ich wady są czysto wyimaginowane, jak np. za długi nos, lub brzydka cera.
Dysmorfofobia dotyka tak samo mężczyzn jak i kobiety, a według badań amerykańskich naukowców to schorzenie psychiczne dotyczy jednej osoby na 50.
Dysmorfofobicy boją się luster, unikają patrzenia w stronę witryn sklepowych i szyb, gdzie mogą zobaczyć swoje odbicie. Ale zdarzają się też chorzy, którzy godzinami wpatrują się we własne odbicie, katując się wynajdywaniem kolejnych wad. Cierpiących na dysmorfofobię, czasem paraliżuje lęk przed pójściem do fotografa, gdy muszą np. wykonać zdjęcia do dokumentów, ale jednocześnie, będąc sami, robią sobie dziesiątki zdjęć, starając się uchwycić pozę, w której ich wyimaginowane wady są najmniej widoczne.
Na dysmorfofobię cierpi prześliczna aktorka Sarah Michelle Gellar, która dwa lata temu na łamach miesięcznika „Health” opowiedziała, jak bardzo nie lubi swego ciała i jak trudno jej każdego dnia walczyć z chorobą. Aktorka przyznała, że objawy choroby zmieni szyły, się, gdy została mamą. „Zmienia się wtedy cały świat. Zmieniają priorytety i zwyczajnie nie mam czasu o tym myśleć, ale wystarczy chwila nieuwagi, kiedy nagle „zauważam siebie samą” i objawy wracają.
Dysmorfofobia to jest ciągle mało znanym schorzeniem, a bywa mylona z nerwicami natręctw, fobiami społecznymi lub blokadami psychicznymi. Chorzy do lekarza psychiatry trafiają po próbach samobójczych albo operacjach plastycznych, które według nich nie „naprawiły" problemu. Może przez to stać się prawdziwą przeszkodą w życiu i pracy, bo chory izoluje się, unika kontaktu ze światem zewnętrznym, często nadużywa alkoholu lub leków.
Psychiatrzy przyznają, że przyczyny dysmorfofobii nadal są trudne do zidentyfikowania. U przepięknej Hayden Panatierre choroba zaczęła się od potężnego wstrząsu, który aktorka przeżyła w wieku szesnastu lat. Jeden z brukowców opublikował zdjęcia Hayden w kusych spodenkach ze strzałkami i podpisami: „Tłuszcz”, „Cellulit”, „Gruby brzuch”. „Dla każdej szesnastolatki, nawet jeśli jest aktorką z dziesięcioletnim stażem, taka ocena rujnuje świat i zmienia postrzeganie siebie na zawsze”, wyznała Hayden w „Health Magazine”, dodając, że pomogła jej terapia poznawczo behawioralna. „Musiałam zrozumieć, że to nie nasze doświadczenia, ale to, jakie nadajemy im znaczenie, mają na nas największy wpływ, a piękno to opinia, a nie stan. Muszę cały czas sobie o tym przypominać”.
(alp/mtr), kobieta.wp.pl