Na szkle malowane

Dekorowanie naszych "życiowych przestrzeni" jest być może dla wielu zbyteczną fanaberią. Zwolennicy ascetycznych wnętrz stronią od obwieszania swoich ścian rozmaitymi "ramkami" czy obstawiania półek i półeczek tzw. bibelotami. Tym bardziej pewnie nie rozumieją oni dekoratorów z zamiłowania, którzy potrafią przeszukać pół miasta, by znaleźć świecznik swoim kolorem pasujący do ramy lustra czy kinkietu.

Na szkle malowane

09.03.2006 | aktual.: 29.03.2006 11:13

Dekorowanie naszych "życiowych przestrzeni" jest być może dla wielu zbyteczną fanaberią. Zwolennicy ascetycznych wnętrz stronią od obwieszania swoich ścian rozmaitymi "ramkami" czy obstawiania półek i półeczek tzw. bibelotami. Tym bardziej pewnie nie rozumieją oni dekoratorów z zamiłowania, którzy potrafią przeszukać pół miasta, by znaleźć świecznik swoim kolorem pasujący do ramy lustra czy kinkietu.

Jednak ludzie ze szczyptą fantazji i zdolności plastycznych potrafią we właściwy ich upodobaniom sposób zamienić swoją "mieszkaniową szarość" w pełen artystycznej magii świat. Taką magię właśnie ma w sobie malowanie na szkle. Jak twierdzi Patrycja Dereszewska (amatorsko, choć prawdziwie artystycznie zajmująca się tym "kruchym rzemiosłem"), nie jest to sztuka jakoś szczególnie skomplikowana (łatwo mówić zawodowcom!), ale bez wątpienia wymagająca cierpliwości i precyzji (to już sądy obserwatorów-laików).

Niezbędny ekwipunek
Podstawowym elementem tych uroczych kompozycji jest oczywiście ... szkło. Wszystkie te malunki mogą powstawać właściwie na każdym szklanym "obiekcie" - na kieliszkach, słoiczkach, wazonach, lustrach, szybach w drzwiach wewnętrznych domu (może to być również szkło porowate) czy oknach. To nasza inwencja powinna podpowiadać oryginalne rozwiązania.

Wiedząc, co chcemy dekorować, musimy teraz zgromadzić odpowiedni asortyment farbek, pędzli i tym podobnych materiałów. Dobra wiadomość jest taka, że nie są to towary deficytowe, ale standardowe przybory plastyczne, dostępne w niemal każdym sklepie dla artystów. Od czego więc zaczynamy zakupy? Tak naprawdę każdy z elementów tego "domowego warsztatu artystycznego" jest równie ważny, więc przed przystąpieniem do naszego "aktu twórczego" warto się upewnić, że wszystko mamy pod ręką.

  1. Farbki - transparentne, do malowania na szkle, pleksi, drewnie, papierze czy glazurze; najczęściej są dostępne w słoiczkach o pojemności 30-40 ml; malując taką farbką posługujemy się pędzelkiem, gotowe dzieło powinno schnąć od 12 do 36 godzin; inna odmiana to farbki kryjące (również perłowe) dostępne w podobnej pojemności, czas schnięcia jak wyżej.
  2. Konturówka - jest elementem wykończenia malunku, obrysowuje się nią główny obraz; występuje w tubce lub słoiczku - w pierwszym wypadku kontur wyciska się z tubki bezpośrednio na szkło, w drugim wypadku kontur malujemy cienkim pędzelkiem; dostępna często w opakowaniach o pojemności 20 ml
  3. Pędzelki - wskazane oczywiście te najcieńsze, by jak najprecyzyjniej malować nawet najcieńsze linie i najmniejsze elementy obrazu; po zakończonej pracy pędzelki należy wyczyścić w terpentynie.

Przystępując do pracy, musimy jeszcze odpowiednio przygotować sobie nasz szklany obiekt. Jego powierzchnię należy zatem dobrze umyć alkoholem, po czym pokryć bezbarwnym pokładem, który zwiększa trwałość naszej pracy. Po odpowiednim "wstępie" możemy już puścić wodze fantazji i zacząć realizować swoje artystyczne wizje. Warto może jednak przed "inauguracją" choć naszkicować sobie nasz wstępny projekt, by móc potem według niego podążać pędzelkiem po szkle.

Każda taka praca jest tak naprawdę zupełnie niepowtarzalna, więc im więcej improwizacji, tym lepiej. Po skończonym satysfakcjonującym nas akcie twórczym, którego owocem jest jakiś uroczy witrażyk czy nieco podkolorowany wazonik, należy naszą pracę pozostawić do całkowitego wyschnięcia. Po tym czasie (ok. 12-36 godzin) nasz malunek jest już bezpieczny, możemy z niego śmiało korzystać, myć go pod bieżącą wodą i nalewać w niego (jeśli jest to jakieś szklane naczynie) gorącą wodę.

Szkło zaczarowane
Dla wielu najbardziej zaskakujący jest efekt pracy artystycznej. Wprost niezwykłe jest to, ile uroku zyskuje zwykły słoik "twist" dzięki kilku przemyślanym ruchom pędzelka. Warto stworzyć sobie całą kolekcję takich magicznych puzderek - mały szklany słoiczek, odpowiednio "ustrojony" może służyć nam za gustowny pojemnik na... wszystko. Możemy przecież w swojej domowej manufakturze artystycznej "wyprodukować" ozdobne pudełeczka na kuchenne produkty i przyprawy.

Szklane świeczniki odmalowane w nasze ulubione kolory mogą zmienić barwę otaczającego nas światła (tak samo jest z kloszami do lamp), a zwykłe, klasyczne kieliszki zamienią się w prawdziwe czary, w których nawet smak wina nabierze magii! Dla odważnych (lub tych, którzy pewni są swego zewnętrznego piękna) artystycznym wyzwaniem może być również pomalowanie lustra. Oczywiście warto sobie pozostawić fragment, w którym możemy przyjrzeć się własnej grzywce, ale pozostała tafla szkła jest wspaniałym polem dla inspiracji.

Jak widać odrobina odwagi, fantazji i cierpliwości wystarczą do tego, by napełnić swoje życie magią przedmiotów - nawet tych najbardziej prozaicznych i niedocenianych. Nie mylił się ten, który kiedyś stwierdził, że piękno tkwi w szczegółach. A te najsubtelniejsze detale to właśnie kolory. One rządzą naszym światem, daję nam energię, radość i uśmiech. Nie na próżno chyba dzieci wpatrują się w bajecznie wielobarwne kalejdoskopy zbudowane właśnie z takich fantazyjnych "muśnięć kolorów".

Specjalne podziękowania dla Patrycji Dereszewskiej (autorki takiej szklanej magii) za instruktaż, inspirację i ... piękno, które tkwi w szczegółach.

Komentarze (0)