Nagrywał ją we śnie. Blake Lively także padła ofiarą molestowana
13.10.2017 16:55, aktual.: 13.10.2017 17:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nazwisko Harveya Weinsteina nie schodzi z pierwszych stron gazet i języków całego Hollywood. Wszystko za sprawą relacji ofiar, które ze szczegółami opisują molestowanie ze strony słynnego producenta filmowego. Jak widać, sprawa Weinsteina spowodowała, że coraz więcej "brudów" Hollywood wypływa na światło dzienne. Tym razem to 30-letnia Blake Lively, znana z serialu "Plotkara", postanowiła opowiedzieć swoją historię.
Dotąd kobiety bały się o tym mówić. Przez lata skrywały swoje tajemnice ze wstydu lub strachu przed potężnym producentem i jego wpływami. Pierwsze zeznania odblokowały tamę bolesnych historii, z którymi dotąd gwiazdy Hollywood zmagały się w samotności. Ambra Battilana Gutierrez, 24-letnia modelka włoskiego pochodzenia przyznała nawet, że została "ukrzyżowana" przez amerykańską prasę tabloidową po tym, jak oskarżyła Weinstaina o to, że dotykał jej piersi i położył dłoń na jej spódnicy w czasie jednego ze spotkań w 2015 roku.
Choć Blake Lively nie należy do grona ofiar gwiazdora, ośmielona zeznaniami pozostałych pań, postanowiła przerwać ciszę i podzielić się swoją historią. Aktorka twierdzi, że została nieodpowiednio potraktowana przez jednego z makijażystów. 30-latka wyjaśniła, że usłyszała z jego strony "niewłaściwe" wyrażenia i sugestie, a sam mężczyzna upierał się, by nakładać jej pomadkę na usta przy pomocy palców. Poza tym miał także nagrywać ją w czasie snu.
"Spałam tam jedną noc. Gdy się obudziłam, nagrywał mnie. Byłam ubrana, ale to była bardzo przedziwna, przerażająca sprawa" - wyjawiła w rozmowie z "LA Times" gwiazda.
Aktorka poinformowała o incydentach producenta, jednak ten nie zareagował. Dopiero udanie się do prawnika zaowocowało usunięciem pracownika z projektu. Jednak, jak zastrzega Lively, makijażysta nie został w żaden sposób ukarany. Według celebrytki, zamiast tego kierownik produkcji wystawił mu nawet referencje.
"Nikt nie chciał, żeby zrobiło się nieprzyjemnie" - twierdzi Blake.
Do opowiedzenia o swojej traumie nakłoniły Blake Lively masowe zeznania gwiazd w sprawie molestowania przez producenta filmowego, Harveya Weinsteina. Liczba jego ujawnionych ofiar wynosi już przeszło 30, a Hollywood żyje skandalem odkąd dziennikarze "New York Timesa" opublikowali szokujące zeznania kilkunastu kobiet, które oskarżają milionera o oferowanie im kariery za seks. Gdy zmowa milczenia pękła, głos zabierały kolejne znane i uwielbiane przez miliony ofiary. Wśród poszkodowanych są pierwszoligowe hollywoodzkie gwiazdy, takie jak Gwyneth Paltrow i Angelina Jolie. Sam Weinstein wynajął już najlepszych prawników, którzy w jego imieniu zapewniają, że wszelkie kontakty seksualne, jakich się dopuszczał odbywały się za zgodą obu stron, a producent uczęszcza na terapię, która pozwoli mu być "lepszym człowiekiem".