Najgorsze modowe trendy w historii
Dresy z kreszu
Podobno w modzie wszystkie chwyty dozwolone, a im większe szaleństwo w doborze ubrań, tym lepiej. Znani styliści czy blogerzy nieraz już udowodnili, że ślepe podążanie za modą nie popłaca, a wystrzałowy strój można wyczarować nawet ze starych i znoszonych ciuchów. Są jednak twory projektantów, o których lepiej jak najszybciej zapomnieć, nawet jeśli kiedyś były na czasie. Oto najgorsze modowe trendy w historii.
Podobno w modzie wszystkie chwyty dozwolone, a im większe szaleństwo w doborze ubrań, tym lepiej. Znani styliści czy blogerzy nieraz już udowodnili, że ślepe podążanie za modą nie popłaca, a wystrzałowy strój można wyczarować nawet ze starych i znoszonych ciuchów. Są jednak twory projektantów, o których lepiej jak najszybciej zapomnieć, nawet jeśli kiedyś były na czasie. Oto najgorsze modowe trendy w historii.
Marzenie peerelowskiej młodzieży – hit lat 80. Najbardziej pożądany był komplet, czyli spodnie i kurtka. A im intensywniejszy miały kolor, tym lepiej. Za najbardziej na czasie uchodziły dresy neonowe, w odblaskowych odcieniach różu, fioletu, błękitu, żółci czy pomarańczy. Nosili je zarówno mężczyźni, jak i kobiety, które dresy z kreszu łączyły z brzęczącymi bransoletkami i mocno natapirowanymi włosami. I choć trudno się nie zgodzić, że były wygodne, to na tym lista ich zalet się kończy. Dresy z kreszu były wyjątkowo kiczowate, ukrywały kobiecą sylwetkę i z pewnością nie dodawały urody.
(EPN/sr)/ kobieta.wp.pl