Blisko ludziNajpierw intercyza, potem ślub!

Najpierw intercyza, potem ślub!

Czy intercyza jest dowodem na brak zaufania, czy może głosem rozsądku?

Najpierw intercyza, potem ślub!
Źródło zdjęć: © sxc.hu

20.01.2009 | aktual.: 26.05.2010 18:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Polacy są coraz bogatsi. I coraz częściej zabezpieczają swój majątek nawet przed współmałżonkiem. Czy intercyza jest dowodem na brak zaufania, czy może głosem rozsądku?

Biała suknia czeka na wieszaku, sala została wybrana, a goście zaproszeni. Ślub jak z marzeń. Niektórych jednak, zanim usłyszą Marsz Mendelssohna czeka jeszcze wizyta u notariusza. Postanowili bowiem podpisać umowę majątkową małżeńską, czyli intercyzę. Oznacza to, że każde z nich zachowuje prawo tylko do swojego dobytku. Jeśli przed ślubem para nie podpisze takiego dokumentu, jest to jednoznaczne z tym, że zdecydowali się na wspólnotę majątkowa. I to bez względu na to, że jedno z nich zarabia bardzo dobrze, a drugie wcale.

POLECAMY: W CZYM DO OŁTARZA? Tylko moje, czy jednak nasze?

Bywa, że do podpisania intercyzy namawiają rodzice jednego ze współmałżonków, bo są dobrze sytuowani, kupili dziecku samochód czy mieszkanie i chcą być pewni, że w razie rozstania nic z tego nie przepadnie. Muszą jednak pamiętać, że takie żądania mogą prowadzić do konfliktu z przyszłą synową lub zięciem. Naciski na podpisanie intercyzy zostaną odebrane jako brak zaufania. Tymczasem nie zawsze jest to konieczne, bo trzeba wiedzieć, że majątek nabyty przed ślubem, nie wchodzi do wspólnoty majątkowej po zawarciu małżeństwa.

Rozdzielność majątkowa kojarzy się wyłącznie z dokumentem podpisywanym przed ślubem. Można jednak ustanowić ją w dowolnym czasie trwania małżeństwa. Taki dokument nazywa się umową małżeńska o zniesieniu wspólności majątkowej. W tym przypadku najpierw trzeba zdecydować, w jaki sposób para chce podzielić wspólnie wypracowany majątek, a dopiero potem można podpisać akt notarialny. Wtedy od daty jego zawarcia każde z małżonków pracuje wyłącznie na siebie.

Kasia po 17 latach małżeństwa powiedziała Markowi, że albo podpiszą intercyzę, albo ona wnosi pozew o rozwód. Kochała swojego męża, ale nie chciała, żeby dalej rujnował ich dorobek. Mieli dwójkę dorastających dzieci. Kasia ufała mężowi, dopóki ze wspólnego konta nie zaczęły znikać coraz większe sumy. Tłumaczył, że wszystko drożeje, kosztuje utrzymanie samochodu i rachunki, których opłata była jego obowiązkiem. Innym razem mówił, że pieniądze pożyczył koledze. Pewnego dnia znajomy Marka przyszedł do Kasi, żeby oddała mu dług zaciągnięty przez męża, bo od niego nie może wyegzekwować pożyczki – 10 tys. zł. Odkryła też, że są zadłużeni na kilkanaście tysięcy złotych na kartach kredytowych Marka, o których nic nie wiedziała.

POLECAMY: W CZYM DO OŁTARZA? Okazało się, że wszystko zostawiał w kasynie. Obiecał przestać grać i pójść do psychologa. Kasi trudno było jednak zaufać mężowi. Nie zamierzała już więcej spłacać jego długów. Mimo wszystko oboje nie chcieli rozwodu. Marek zgodził się na podzielność majątkową. Po podpisaniu aktu każdy z małżonków ma pełną swobodę dysponowania tylko swoimi dobrami. Sam również odpowiada wobec wierzycieli za zaciągnięte przez siebie zobowiązania. Zdecydowali się jednak nie dzielić wspólnego mieszkania, czy samochodu. Prawo daje taką możliwość.

Warto wiedzieć, że po ostatniej nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, długi współmałżonków już nie spadają jak grom z jasnego nieba. Wierzyciel nie może bowiem egzekwować niespłaconych kredytów małżonka z majątku wspólnego, jeżeli drugi małżonek nie wyraził w formie pisemnej zgody na jego zaciągnięcie. Bezpieczny jest też majątek osobisty, czyli wspomniane już przedmioty nabyte przed ślubem, nagrody za osiągnięcia, prawa autorskie, a także spadki i darowizny.

Zbawienna rozdzielność

Marta i Jan ufają sobie. Wspólnie pracują na dorobek. W końcu udało im się wybudować dom za miastem. Pomysł o intercyzie przyszedł im do głowy, kiedy Janek postanowił założyć swoją firmę. Marta była temu przeciwna, bała się, że jeśli coś się nie powiedzie, stracą wszystko. Miała przed oczyma obraz, jak komornik licytuje ten wymarzony dom. Tak, jak było w przypadku ich sąsiadów. Kiedy jego przedsiębiorstwo splajtowało, stracili niemal cały dobytek. W przypadku zawarcia intercyzy bankructwo dotyka jedynie firmę i część należącą do męża. Dlatego Marta i Jan zdecydowali się na rozdzielność majątkową.

POLECAMY: W CZYM DO OŁTARZA? Na razie firma ma się dobrze, ale Marta śpi spokojnie, bo wie, że w razie czego nie zostaną z niczym. Bywa, że intercyza chroni majątek przed rozrzutnością, czy nieuczciwością partnera. Nie zawsze jednak jest korzystna. Można wiele zyskać na wspólnych rozliczeniach podatków. Rozdzielności majątkowa może też być barierą, która uniemożliwi wzięcie kredytu, szczególnie większej kwoty, np. mieszkaniowego. Szanse rosną kiedy pod uwagę weźmie się zarobki dwóch osób.

Prawo daje nie tylko możliwość dzielenia dóbr, ale też obdarowywania majątkiem. Wspólność majątkową można bowiem rozszerzyć na majątek uzyskany przed zawarciem małżeństwa. Czy w przypadku dzielenia, czy obdarowywania decyzja o intercyzie powinna być podjęta wspólnie. Tak, żeby żadne z partnerów nie czuło się oszukane, czy pokrzywdzone, a intercyza jeszcze przed ślubem nie podzieliła partnerów. Dlatego wcześniej warto skonsultować się z prawnikiem, a w razie konfliktów na tym tle również z psychologiem. Może się bowiem okazać, że problemem w związku jest nie majątek, ale brak zaufania.

Nasze czy moje? Wszystko o intercyzie

Rozdzielność majątkowa staje się ostatnio coraz bardziej popularnym sposobem na małżeństwo. Podpisujemy ją z konieczności lub na wszelki wypadek, czasem ze strachu. Dlatego, aby notariusz sporządził intercyzę, potrzebna jest zgoda obojga małżonków. U notariusza muszą się więc stawić oboje z dowodami osobistymi i skróconym aktem małżeństwa. Maksymalna stawka taksy notarialnej za sporządzenie aktu notarialnego dokumentującego umowę majątkową małżeńską wynosi 400 zł.

POLECAMY: W CZYM DO OŁTARZA? Co daje intercyza?

Art. 47 §2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mówi również o tym, że umowne rozszerzenie, ograniczenie bądź wyłączenie wspólności jest skuteczne również wobec osób trzecich, pod warunkiem, że o nim wiedziały. Nie oznacza to konieczności informowania o intercyzie wszystkich krewnych, znajomych. W praktyce oznacza to jednak, że małżonkowie przed zawarciem umowy powinni uprzedzić danego kontrahenta o zawartej intercyzie (dotyczy to zwłaszcza umów o większej wartości, takich jak kredyt, pożyczka, zakup na większą kwotę itp.).

Czego nie daje intercyza?

Posiadając odrębność majątkową, musimy rozliczać się samodzielnie przed urzędem skarbowym. Tymczasem, gdy w małżeństwie występują spore różnice w dochodach męża i żony, opłaca się wspólne rozliczenie rocznego zeznania podatkowego. Dlatego intercyza, choć ostatnio bardzo modna, nie jest uniwersalnym lekiem na wszystko. Warto wziąć pod uwagę zarówno korzyści, jakie daje, jak i ograniczenia z niej płynące i dopiero wówczas podjąć decyzję.

intercyzamałżeństworodzina
Komentarze (91)