Najstarsza matka świata. Miała 74 lata, gdy urodziła bliźniaczki
Erramatti Mangayamma starała się o dzieci przez 57 lat. Zaszła w ciążę dzięki metodzie in vitro i przywitała na świecie zdrowe córki. Do tego cudu doszło rok temu we wrześniu. Co dziś słychać u "najstarszej matki świata"?
19.08.2020 18:40
Erramati i jej mąż udzielili wywiadu "Friday Magazine", w którym opowiedzieli o dniu narodzin ich dzieci i nienawiści, jakiej doświadczali wcześniej. Z tekstu dowiadujemy się, że Hinduska urodziła przez cesarskie cięcie, ponieważ jej organizm nie wytrzymałby naturalnego porodu. Cała operacja trwała 3 godziny, po których 74-latka usłyszała pierwszy krzyk swoich córeczek.
Erramatti Mangayyama – dzieci
"Na początku sam nie mogłem w to uwierzyć. To cud medyczny" – mówił dr Umashankar, który sprowadził dzieci kobiety na świat. "Biorąc pod uwagę jej wiek, byliśmy przygotowani na wszelkie komplikacje, które mogły się pojawić podczas porodu. Ku naszemu zdziwieniu wszystko poszło gładko" – dodał.
Kiedy Erramatti wydawała się całkowicie zdrowa, jej mąż Rao w tym samym czasie zaniemógł. Siedząc przed oddziałem intensywnej terapii po wprowadzeniu ciężarnej do środka, pielęgniarka zauważyła, że mężczyzna ciężko oddychał. "W ramach środków ostrożności poddaliśmy go obserwacji" – wyjaśnił lekarz. "Biorąc pod uwagę, że ma 78 lat, z żoną na oddziale intensywnej terapii i dziećmi w inkubatorze, mogło być to dla niego za dużo. Jednak nigdy nie miał udaru, o czym informowały wcześniej niektóre media" – podkreślił Umashankar.
Zobacz także
Jak podaje medium, początkowo dzieci tej niezwykłej pary były karmione mlekiem butelkowanym. Erramatti nie mogła karmić dziewczynek piersią, ponieważ jej organizm przestał wytwarzać mleko. Rodzina zorganizowała pomoc miejscowej mamki. "Moja żona i ja byliśmy codziennie upokarzani za to, że przez dziesięciolecia byliśmy bezdzietni" – opowiadał Rao. "Sugestie samozwańczych ekspertów płynęły w dzień i w nocy – radzili zażywać egzotyczne zioła i odwiedzać kapliczek, aby modlić się o dziecko. Sprawili, że poczuliśmy się, jakbyśmy nie robili wystarczająco dużo, aby je mieć" – dodał.
Mężczyzna ma do dziś ogromny żal za traktowanie ich w taki sposób. "Oni nie wiedzą, jak to jest słyszeć, jak ludzie życzą ci śmierci, aby przejąć twoją własność, i jak to jest być traktowanym jak wyrzutek z powodu bezdzietności. Nie wiedzieliby, jak to jest pocieszać żonę, którą właśnie nazwano bezpłodną kobietą podczas spotkania towarzyskiego. Chcieliśmy zostać rodzicami za wszelką cenę - nawet jeśli oznaczało to narażanie życia" – tłumaczył.
Najstarsza matka świata – co będzie dalej?
Rao nie martwi się dziś o przyszłości, wręcz przeciwnie, jest nią podekscytowany. "Zamierzam zrobić wszystko, czego pragnąłem od dziesięcioleci" – zaznaczył. Ale krytyków jest mnóstwo. "Są ludzie, którzy obwiniają nas za tak późne posiadanie dzieci, ale było też dużo więcej osób, które również obwiniały nas za to, że nie mieliśmy dzieci przez dziesięciolecia. Więc zamierzam ich wszystkich zignorować i cieszyć się rodzicielstwem" – zapowiedział.
Mąż Erramatti wierzy, że zobaczy jak jego córki dorastają i chodzą do szkoły. "Chciałbym się z nimi bawić wieczorami. Nie sądzę, żeby wiek miał znaczenie. Przecież moja żona mogła mieć nie jedno, ale dwoje dzieci w jej wieku, wszystko jest więc możliwe " – przekonywał. Co mówi jego żona? "Dziękuję Bogu i lekarzom, którzy to umożliwili” – stwierdziła, ocierając łzy. "Nikt nie może teraz nazwać mnie bezpłodną".