Natalia Niemen wspomina ojca. "Zadzwonił i wyznał, że źle się czuje"
Czesław Niemen zmarł w styczniu 2004 r. Po 15 latach jego córka Natalia przyznaje, że nigdy nie mieli dobrych relacji. Zbliżyła ich dopiero ciężka choroba muzyka. Piosenkarka opowiada o tamtym trudnym okresie z niezwykłą szczerością.
11.02.2019 10:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Natalia Niemen od kilku lat śpiewa piosenki swojego ojca, Czesława Niemena. Wkrótce z okazji jego 80. urodzin ruszy w trasę koncertową. Wystąpią razem – ona na scenie, on na ekranie. W chwili, gdy muzyk "pojawi" się przed publicznością, Natalia szepnie: Tęsknię, tato.
Za jego życia nie było im jednak po drodze. Niemen przyznaje, że ojciec był bardzo zajętym człowiekiem i nie poświęcał jej i jej siostrze Eleonorze zbyt wiele czasu. – Głównie pracował, siedział, tworzył, komponował – cytuje wokalistkę "Dobry Tydzień".
Okazuje się również, że artysta uważał, że jego córki nie potrzebują zabawek. W dzieciństwie bawiły się więc w tym, co znalazły.
Natalia opowiadała wcześniej, że czuły dużą presję ze strony ojca – chciał, żeby były wybitnymi muzykami. Jako dziecko płakała, ćwicząc na skrzypcach. Dzięki mamie zainteresowała się malarstwem.
Z ojcem zbliżyła się, kiedy ten zachorował. – Zadzwonił i wyznał mi, że źle się czuje. Z radością udzieliłam mu wsparcia. Zwłaszcza, że nigdy mnie o coś podobnego nie prosił. Wtedy pierwszy raz czułam się potrzebna ojcu – mówi.
Po śmierci Niemena Natalia wpadła w depresję. Była wtedy w ciąży i to pomogło jej wrócić do siebie. Dzisiaj śpiewa piosenki taty i dba o jego pamięć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl