Nawet trzy lata więzienia za odcięcie partnera od budżetu domowego
O przemocy ekonomicznej mało się mówi, bo tak naprawdę nikt nie chce zaglądać ludziom do portfela. W polskim prawie ta definicja nie jest nawet przyjęta. Ale to może się zmienić. Nowoczesna złożyła do Sejmu projekt ustawy zwalczającej przemoc ekonomiczną.
15.02.2018 | aktual.: 09.03.2018 20:05
- Składamy projekt ustawy, ponieważ chcemy, aby o tej przemocy się rozmawiało, bo bardzo często kobiety, które żyją w związkach przemocowych boją się odejść od swojego partnera dlatego, że nie będą miały środków na utrzymanie. Chcemy, żeby takie działania były penalizowane, żeby penalizowana była przemoc ekonomiczna. Uważamy, że także kwestia alimentacji jest formą przemocy ekonomicznej – powiedziała Monika Rosa, posłanka Nowoczesnej w poniedziałek na konferencji prasowej.
Partia podkreśliła, że chce przyjęcia definicji przemocy ekonomicznej do Kodeksu karnego. Pociągnie to za sobą zmiany, także w Kodeksie rodzinnym czy opiekuńczym. A ograniczenie dostępu do domowego budżetu i wydzielanie pieniędzy małżonkowi ma być zagrożone karą nawet do trzech lat więzienia.
12 proc. Polek doświadczyło przemocy ekonomicznej
Według autorek "Przemocy ekonomicznej w związkach” (2015 r.) i danych z Instytutu Spraw Publicznych, aż 66 proc. Polek uważa, że pomoc dla osób doświadczających każdej przemocy jest niewystarczająca. Przemoc ekonomiczna jest trudna do rozpoznania, ponieważ społeczeństwo niektóre zachowania traktuje jako "część rodzinnego porządku i podziału ról pomiędzy płciami". Respondeci, którzy zostali zapytani o doświadczenie przemocy ekonomicznej najczęściej mówili że byli "zmuszani do proszenia o pieniądze, których potrzebowali" (16 proc.). Również partnerzy podejmowali sami decyzję na co wydawać pieniądze bez konsultacji (16 proc.) oraz byli obarczeni odpowiedzialnością za utrzymanie rodziny (12 proc.) oraz doświadczyli zabierania pieniędzy (11 proc.). Aż 20 proc. ankietowanych zaznaczyło także, że znają osoby, które doświadczyły zabierania pieniędzy. 26 proc. respondentów podkreśliło że znają osoby, które musiały prosić o gotówkę. A rodziny, gdzie zarzucana jest partnerowi odpowiedzialność za utrzymanie zna 19 proc. ankietowanych. `
Przemoc ekonomiczna ma różne formy i może występować w każdym środowisku. Jest to również niepłacenie alimentów czy odbieranie starszym i niepełnosprawny emerytur. Według danych Instytutu z problemem niewypłacalności pieniędzy na dzieci częściej mierzą się kobiety. 14 proc. kobiet i 20 proc. mężczyzn potrafi sobie, jednak brak płacenia alimentów jakoś usprawiedliwić.
O przemocy ekonomicznej w Polsce mówi się od dawna. Pełnomocniczka ds. równości Agnieszka Kozłowska-Rajewicz w swojej poprzedniej kadencji chciała wprowadzić definicję do prawa. Ale politycy za rządów PO-PSL nie dogadali się w tej sprawie. W Polsce 12 proc. kobiet i 6 proc. mężczyzn przyznaje się, że doświadczyło przemocy ekonomicznej. Zjawisko znane jest szerzej m.in. w Bułgarii (17 proc.), Czechach (16 proc.) czy na Litwie, Łotwie i Słowacji (15 proc.)