Nicole Kidman na gali Diora. Piękna 50‑tka
Tysiące luksusowych kreacji, wieczorowego przepychu i blichtru, od którego zakręcić się może w głowie – tak podsumować można ostatnią galę w National Gallery of Victoria w Melbourne, zorganizowaną przez francuski dom mody Dior. Wśród wielu słoaw, które skorzystały z zaproszenia na to wydarzenie, na szczególną uwagę zasługuje Nicole Kidman.
Nicole Kidman w haute couture
To nie przypadek, że Nicole Kidman pojawiła się na gali. Nowa wystawa w National Gallery of Victoria nosi tytuł „House of Dior” i opowiada historię tegoż domu mody poprzez 140 eksponatów. Znalazła się wśród nich m.in. ślubna suknia Mirandy Kerr oraz oscarowa kreacja Nicole Kidman, stąd obecność aktorki na wielkim otwarciu wystawy.
Co na ten wyjątkowy wieczór wybrała gwiazda? Oczywiście podstawą stylizacji mogła być tylko suknia Diora! Nicole Kidman wybrała wieczorową kreację uszytą z tysięcy falbanek, którą mogliśmy oglądać na początku wakacji podczas paryskich pokazów haute couture.
Małe przeróbki
Teraz widzimy, jak wspaniale prezentuje się na czerwonym dywanie. Choć suknia, którą wybrała Nicole Kidman, jest bardzo piękna, była dosyć kontrowersyjna i ryzykowna. Na pokazie widzimy, że przez warstwy słodkich falbanek przebija się prześwitujący i lekki jak mgiełka materiał, odsłaniający znaczną część ciała, nawet w tych bardziej newralgicznych miejscach.
Na taką odważną stylizację z pewnością zdecydowałaby się Bella Hadid czy Emily Ratajkowski, ale Nicole Kidman postanowiła nie kusić losu. Poprosiła więc dom mody Dior o doszycie podszewki. To rodzaj cielistej mini sukienki, która zakryła górną część ciała i jego dolne partie.
Ważne detale
Do tego czarne dodatki – cieniutki pasek podkreślający talię oraz szpilki z noskiem w szpic.
Wisienką na torcie była piękna biżuteria w postaci długich kolczyków.
"Jedziemy z tym!"
Warto dodać, że podczas gali w Melbourne magazyn Stellar przeprowadził mini wywiad z Nicole Kidman. Zapytano ją m.in. o to, jak czuje się, mają na koncie 50-tkę.
- Czuję tylko radość! – odpowiedziała gwiazda. – Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa, że mam 50-tkę. Myślę, że gdy dochodzisz do pewnego wieku, zaczynasz już tylko myśleć: „OK, to jest moje życie, jedziemy z tym!”.
Zapracowana piękność
Jak zdradziła Nicole Kidman, nie miała żadnej hucznej imprezy. Swoje 50. urodziny spędziła w gronie najbliższych znajomych i rodziny. Przyznała się też, że nigdy nie była tak zaprcowana, jak właśnie teraz – gdy jej metryka przekroczyła symboliczne pół wieku:
- To z pewnością dlatego, że wiele pracuję w telewizji, a jednocześnie pracuję nad filmami wyświetlanymi na dużym ekranie – podsumowała.