Nie był na pogrzebie ojca. Pożegnał go online

Nie był na pogrzebie ojca. Pożegnał go online

Tomasz Cwalina nie mógł być na pogrzebie ojca
Tomasz Cwalina nie mógł być na pogrzebie ojca
Źródło zdjęć: © 123RF
Patrycja Ceglińska-Włodarczyk
20.11.2020 10:16, aktualizacja: 02.03.2022 12:37

Tomasz Cwalina z Łomży nie mógł wziąć udziału w pogrzebie ojca. Kiedy pan Czesław zmarł, mężczyzna zmagał się z koronawirusem. Z pomocą przyszedł mu szwagier.

Tomasz Cwalina z Łomży nie spodziewał się, że pogrzeb jego ojca odbędzie się online.

– Jeszcze trzy tygodnie temu byliśmy u rodziców, zjedliśmy wspólny obiad, wnuki zobaczyły dziadka – wspomina pan Tomek w rozmowie z "Faktem".

Po rodzinnym spotkaniu Czesław Cwalina, tata Tomasza, źle się poczuł. Po badaniach u lekarza zdiagnozowano chorobę Parkinsona. Bliscy liczyli na to, że dzięki farmakologii uda się zahamować rozwój choroby.

– Niestety, z dnia na dzień z tatą było gorzej. A w piątek zabrało go pogotowie do szpitala. Był zakażony koronawirusem. Jego stan był ciężki, miał zapalenie płuc. Ale walczył! Przez 11 dni! Jednak nie wygrał z chorobą - mówi w tabloidzie Tomasz Cwalina.

Pogrzeb taty online

Kiedy pan Czesław trafił do szpitala, jego syn też poczuł się gorzej.

- U mnie także wynik testu był pozytywny. Zachorowała także moja mama. Kiedy tata zmarł, liczyłem, że wyzdrowieję i będę mógł uczestniczyć w jego pogrzebie. Dlatego skremowaliśmy ciało i poprosiliśmy o przesunięcie daty pogrzebu. Okazało się jednak, że stan mojego zdrowia się nie poprawia i nie będę mógł pożegnać taty - wyjaśnia.

Wówczas z pomocą przyszedł szwagier Tomasza, który transmitował ceremonię pogrzebową.

- Na początku wydało mi się to dziwne, ale to był jedyny sposób, żeby przeżyć pożegnanie taty. Jestem bardzo wdzięczny, że chociaż w taki sposób mogłem mu towarzyszyć w ostatniej drodze – podsumowuje Tomasz Cwalina.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także