Nie kupiła leku, bo był za drogi. Zmarła matka dwójki dzieci
116 dolarów. Tyle kosztował lek na grypę 38-letniej Heather Holland. Kobieta nie kupiła go, bo jej zdaniem był za drogi. Gdy mąż pobiegł do apteki po lekarstwo, było już niestety za późno. Kobiety nie udało się uratować.
O tragicznej śmierci młodej kobiety mówi już zagraniczna prasa. 38-latka była nauczycielką z Teksasu. Miała męża i dwójkę dzieci. W ubiegłym tygodniu poczuła się gorzej i z pierwszymi symptopami udała się do lekarza. Diagnoza? Grypa. Ale aby ją wyleczyć należy wykupić lek, który kosztuje 116 dolarów (niecałe 400 zł).
Pozostawiła 10-latkę i 7-latka
Nauczycielka, widząc cenę leku, postanowiła go nie kupować. Wróciła do domu, położyła się do łóżka. Czekała, aż choroba sama minie. Gdy mąż kobiety dowiedział się o zlekceważeniu zaleceń lekarza przez żonę, poszedł do apteki, aby zrealizować receptę. Gdy wrócił do domu z lekarstwem, Heather było trzeba zawieźć już do lekarza. - Stan zdrowia żony pogorszył się i wylądowała na OIOM-ie - powiedział mąż pacjentki w "The Weatherford Democrat". Dodał, że lekarze zbadali krew kobiety, podali jej leki i pozostawili na oddziale. Niestety grypazdołała się już zasiać spustoszenie w organizmie. Kobieta zmarła. Pozostawiła męża, 10-letnią córkę i 7-letniego syna.
- Muszę być silny dla dzieci, ale nadal nie dociera do mnie śmierć żony - mówi Frank. - Z Heather spędziliśmy połowę życia razem, jest moją najlepszą przyjaciółką i bratnią duszą - dodaje.
Zdaniem Clarka Boshera, pastora rodziny, Holland była "szczęśliwą, spełnioną osobą". Zmarła tragicznie, ale nie powinniśmy jej oceniać, bo zawsze chciała dobrze dla rodziny. - Ona nie poszła po lekarstwo, ponieważ jest mamą. Mama jest twarda i zawsze sobie daje radę - stwierdza pastor. Dodaje, że nie sądzi, aby kobieta była nieodpowiedzialna. - Ona nie wiedziała, że jest tak poważnie chora. To się stało tak szybko.