Nie przestaje zachwycać. Jest dowodem na to, że w każdym wieku można eksperymentować ze stylem
Artystka przeżywa drugą młodość
Ile razy słyszeliście do swojej mamy coś w stylu: "Jestem za stara na takie kolorowe ubrania"? Ile razy same tak powiedziałyście? Lubimy mówić, że kobietom po czterdziestce już pewnych rzeczy "nie wypada". I błąd. Spójrzcie tylko na Celine Dion. Niech będzie dowodem na to, że w każdym wieku można szaleć z garderobą.
Piękna Celine
Dion od lat zachwyca nie tylko na scenie swym imponującym głosem, ale też wyczuciem stylu. Gwiazda muzyki niemal zawsze wygląda doskonale, a jej stylizacje są esencją klasy i elegancji. Nie inaczej było w tym przypadku.
Cała w kwiatach
Trwa właśnie europejska trasa koncertowa Celine Dion. Artystka odwiedziła ostatnio Paryż i trzeba przyznać, prezentowała się idealnie. Fotoreporterzy sfotografowali ją, gdy opuszczała hotel. Dion pomiędzy koncertami zawsze prezentuje się świetnie, ale tym razem przebiła samą siebie. Kwiecisty, bladoróżowy garnitur projektu Roberto Cavalliego wyglądał, jakby był skrojony z myślą o niej. Trench, marynarka i spodnie w ten sam wzór – mało kto odważyłby się na takie połączenie.
40 to nowe 20
Kanadyjska gwiazda zawsze słynęła z wyjątkowo dobrego stylu. Jak przyznaje jej stylista Lew Roach to, że ma już prawie 50 lat, w żaden sposób nie ogranicza jej garderoby. Wręcz przeciwnie. Dopiero teraz Dion jest świadoma tego, na ile może sobie pozwolić w komponowaniu kolejnych stylizacji. A z modą zaczęła być związana także biznesowo.
Projektantka Celine
Artystka zaledwie kilka tygodni temu ogłosiła światu, że zamierza stworzyć własną linię dodatków. Przy wsparciu finansowym Grupy Bugatti, stworzyła „The Celine Dion Collection”, którą zaprezentowała w Mandalay Bay Convention Center w Las Vegas.
- Ta kolekcja to nie jest coś, o czym rozmawiałam z moim zmarłym mężem przed jego śmiercią, ale jestem pewna, że byłby ze mnie dumny - mówiła Celine Dion podczas konferencji, dodając, że po śmierci męża Renego Angelila musiała się zatrzymać i przedefiniować swoje życie.
Wydarzyło się zbyt wiele w jej życiu
Ubiegły rok był najgorszym okresem w życiu Celine Dion. W połowie stycznia zmarł jej mąż, Rene Angelil. Zaledwie dwa dni potem odszedł jej brat, Daniel. Obaj mężczyźni chorowali na raka gardła.
Wokalistka bardzo cierpiała.
- Myślę, że będę w żałobie do końca życia. Rene przygotowywał mnie całe moje życie. Miałam 12 lat, gdy się poznaliśmy. Nigdy nie spotykałam się z innym mężczyzną i nigdy nie pocałowałam innego mężczyzny. Bardzo za nim tęsknie. Tęsknie za jego objęciami, pocałunkami i za tym, jak się kochaliśmy. Powierzałam mu swoje obawy i marzenia - opowiadała Kanadyjka kilka miesięcy po śmierci męża. - Był miłością mojego życia. Nie wyobrażam sobie związku z inną osobą. Codziennie czuję, jak bardzo nadal go kocham. Ciągle jestem myślami przy nim - dodała.