Niektóre produkty uznane za "klasyczne" dietetyczne przewinienia mogą pomóc w utracie wagi. Których z nich nie warto więc unikać, bo odbije się to negatywnie na metabolizmie, zdrowiu i urodzie?
Niektóre produkty uznane za "klasyczne" dietetyczne przewinienia mogą pomóc w utracie wagi. Których z nich nie warto więc unikać, bo odbije się to negatywnie na metabolizmie, zdrowiu i urodzie?
Uczeni z Uniwersytetu Kalifornijskiego postanowili przetestować teorię, zgodnie z którą czekolada zwiększa metabolizm, co sprawia, że organizm przyswaja mniejszą ilość kalorii.
Naukowcy odkryli, że osoby, które jadły czekoladę, często miały niższe BMI niż ludzie jej unikający. Efekt ten nie został zakłócony pomimo faktu, że osoby raczące się kakaową słodkością zwykle dostarczały sobie więcej kalorii i nie ćwiczyły intensywniej niż pozostali.
(gabi), kobieta.wp.pl
Piwo
Międzynarodowy zespół naukowców pod przewodnictwem, prof. Shela Gorinsteina z Uniwersytetu Hebrajskiego wziął pod lupę złocisty napój i okazało się, że ma on właściwości odchudzające. Konkretnie ma je liofilizat piwa, czyli to, po pozostaje po odparowaniu z niego wody i alkoholu. Uczeni sprawdzili jego działanie na szczurach. Jedna grupa gryzoni dostawała przez dziesięć dni liofilizat piwa, a druga - roztwór soli fizjologicznej. Po zakończeniu eksperymentu okazało się, że gryzonie, które dostawały ekstrakt straciły na wadze.
- Przyrost wagi to raczej efekt golonek, kiełbasek czy chipsów zjadanych przy okazji picia piwa - mówi na łamach "Gazety Wyborczej" dr Zenon Jastrzębski z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w Warszawie, który nadzorował eksperyment. - Z naszych badań wynika, że piwo nie tuczy, lecz odchudza.
Orzechy
Mają sporo kalorii, ale to głównie nienasycone kwasy tłuszczowe - niezbędne dla naszego organizmu.
Zajadając się prażonymi orzeszkami, obficie przyprawionymi solą na pewno nie schudniesz, ale już garść migdałów, orzechów włoskich, laskowych czy brazylijskich (przebogatych w magnez) na pewno nie zaszkodzi.
Oczywiście trzeba jeść je z umiarem, ale jak wynika z badań kilkanaście (do 20) sztuk migdałów czy innych orzechów skutecznie obniża apetyt.
Orzechy poprawiają też koncentrację, zapobiegają chorobom serca, minimalizują ryzyko utraty mięśni (np. wskutek diety redukcyjnej), no i przedłużają młodość.
Pieczywo
Jest podstawą zdrowej i prawidłowej diety, źródłem energii, witamin, soli mineralnych i błonnika - przekonują polscy naukowcy i dietetycy.
Tymczasem powszechnie uważa się, że chleb tuczy, a na diecie tradycyjne kromki lepiej zastąpić lekkim, chrupkim pieczywem. Większość tego typu informacji mija się z prawdą. - Chleb jest źródłem energii, witamin i soli mineralnych, dlatego powinniśmy go codziennie spożywać - powiedział agencji informacyjnej Newseria dr Robert Księżopolski, prezes Fundacji Chleb to Zdrowie, przekonując, że pieczywo nie jest tuczące. - Mamy już na to szereg dowodów naukowych i wiemy, że jest to kwestia dostosowania wartości energetycznej posiłku do trybu życia. Kromka chleba żytniego ma ok. 56 kcal. - to mniej niż jedno jabłko, które ma około 72 kcal.
Chleb występuje w większości rekomendacji dietetycznych, żywieniowych i medycznych jako niezbędny składnik codziennej diety. Instytut Żywności i Żywienia uznał chleb za podstawę piramidy żywieniowej.
Obfite śniadanie
Jeśli masz ochotę na jajko sadzone na bekonie możesz ulec pokusie, o ile zaserwujesz je sobie na śniadanie.
Badacze z Uniwersytetu Alabamy przekonują, że pierwszy posiłek programuje nasz organizm na cały dzień, jeśli jest tłusty, pomaga nam lepiej trawić inne pokarmy.
Naukowcy analizowali wpływ różnych potraw, podawanych o różnych porach dnia na przemianę materii myszy. Okazało się, że gryzonie karmione rano tłustymi pokarmami miały znacznie lepsze wyniki i tyły mniej, niż te, które kończyły dzień "na tłusto.
Jak twierdzą naukowcy, pokarmy bogate w tłuszcz, spożywane przez nas po obudzeniu się w efektywny sposób uruchamiają mechanizm trawienia tłuszczu i przygotowują go do radzenia sobie z różnego typu pokarmami w ciągu dnia.
Słodkie śniadanie
Czekoladowe ciastko na śniadanie może pomóc zgubić nadprogramowe kilogramy. Tak przynajmniej twierdzą naukowcy z Tel Aviv University z profesor Danielą Jakubowicz na czele. Grupa badawcza podzieliła grono 193 otyłych, nie chorujących na cukrzycę osób na dwie grupy, które musiały przejść na trwającą 32 tygodnie dietę niskowęglowodanową. Jedna grupa spożywała lekkie śniadanie (300 kcal). Druga grupa mogła w czasie pierwszego posiłku pochłonąć liczący 600 kalorii posiłek, który zawierał m.in. ciasto czekoladowe.
W połowie eksperymentu obie grupy były o blisko 15 kilogramów lżejsze. Jednak w drugiej połowie osoby, które spożywały lekkie śniadania znów przytyły o około 10 kg, natomiast zajadający czekoladowe desery uczestnicy badania zgubili kolejnych 15 kg.
Chociaż wszyscy biorący udział w tym dietetycznym doświadczeniu spożywali taką samą liczbę kalorii dziennie - kobiety 1400, a mężczyźni 1600 - to osoby, które miały bardziej ograniczone spożycie węglowodanów i o deserze mogły tylko pomarzyć czuły się wciąż nienajedzone i gorzej znosiły restrykcje pokarmowe. Bardziej ciągnęło ich do słodyczy i w rezultacie to oni najczęściej łamali się i oszukiwali podczas diety.
Osoby, które na dzień dobry raczyły się czekoladowym smakołykiem, odczuwały mniej podobnych zachcianek w ciągu dnia, a czasami nie odczuwały ich w ogóle. Zdaniem profesor Jakubowicz oznacza to, że ta grupa łatwiej utrzyma niską wagę w przyszłości.
(gabi), kobieta.wp.pl