Gwiazdy muszą chwytać się każdej okazji do zarobienia pieniędzy, aby spłacać pobrane kredyty na ładne domy i mieszkania. Wystawne życie (albo chociaż życie na poziomie) kosztuje. W teatrze płacą słabo, a nie każdy dostaje propozycje z serialu, nie mówiąc już o filmie. Dlatego reklama - dla aktora, ale też i piosenkarza, lub szeregowego celebryty - to uśmiech losu i brak pustki w portfelu.
Gwiazdy muszą chwytać się każdej okazji do zarobienia pieniędzy, aby spłacać pobrane kredyty na ładne domy i mieszkania. Wystawne życie (albo chociaż życie na poziomie) kosztuje. W teatrze płacą słabo, a nie każdy dostaje propozycje z serialu, nie mówiąc już o filmie. Dlatego reklama - dla aktora, ale też i piosenkarza, lub szeregowego celebryty - to uśmiech losu i brak pustki w portfelu.
Miało być pięknie, lecz przykład Piotra Gulczyńskiego pokazuje, że życie celebryty bywa krótkie. Dziesięć lat temu uczestnik „Big Brothera” sprzedał swój wizerunek piwom „Gulczas” i „Gulczas Mocny”, produkowanym przez Browar Jabłonowo. „Gulczas stał się idolem dużej grupy ludzi utożsamiających się z nim na swój sposób i podzielających jego pogląd na świat. Jego wizerunek okazał się niezwykle charakterystyczny” - można przeczytać w archiwalnych zapowiedziach produktu, który miał zawojować rynek.
Piotr Gulczyński był ponoć czynnie zaangażowany w całość projektu na każdym jego etapie, w szczególności przy opracowywaniu receptury piwa, które miał firmować swoim pseudonimem. Niestety, projekt spalił na panewce, Polacy nie chcieli pić piwa, reklamowanego przez charyzmatycznego motocyklistę i Gulczas odszedł w medialny niebyt.
Tekst: Aleksandra Pielechaty
alp/kg
Edyta Herbuś
Aktor jest po to, aby grać. Celebryta - by być. A ktoś, kto jeszcze nie jest celebrytą, a na pewno nie aktorem - musi brać to, co dają. A dawali wtedy możliwość zarobienia na reklamowaniu preparatu zwalczającego stonkę. Edyta Herbuś, która za kilka lat zostanie aktorką i celebrytką pełną gębą, bierze kontrakt.
W Internecie krąży jeszcze zabawny filmik, na którym młoda Edytka, przebrana za kuszącą Indianką, podryguje przed wielkim robakiem. Tancerka odniosła sukces, a Apacz 50 - środek do zwalczania stonki ziemniaczanej, mączlika i wciornastków - nadal jest na rynku.
Beata Tyszkiewicz
Kiedy pierwsza dama polskiego kina pojawiła się w reklamie odkurzaczy, runął jakiś mit. Jednak Beata Tyszkiewicz do reklamowania produktów firmy Electrolux podchodziła ponoć na luzie i po latach w jednym z wywiadów opowiadała: „To bardzo przyjemne było. Siedziałam sobie na eleganckiej kanapie, w swojej sukience, w eleganckiej willi w Aninie. Obok stał ten Electrolux i robili zdjęcia. Wszystkiego cztery godziny. I jeszcze zapłacili. Jak dają, to trzeba brać. Zawsze tak mówię”.
Electrolux zatrudnił Tyszkiewicz, by umacniać swój wizerunek na runku jako firmy luksusowej, ale historia chyba nie wpłynęła na finansowe losy firmy. Anegdota jest jednak doskonała.
Katarzyna Skrzynecka
Tak piękna aktorka powinna reklamować wyłącznie diamenty. Jednak kiedy ani Tiffany, ani Kruk nie dzwonią, należy zająć się czymś bardziej intratnym. Kilka lat temu, na rosnącej fali popularności show „Taniec z Gwiazdami” Polskę zalały billboardy z Katarzyną Skrzynecką reklamującą pasztet.
Katarzyna była na plakatach piękna: w różowej, balowej sukni i z miłym uśmiechem zachęcała do degustowania wyrobów z firmy „Profi”. Hasło kampanii brzmiało „Rytm życia, rytm zdrowia, rytm smaku”. Pasztet Profi nadal jest produkowany.
Kamil Sipowicz, Kora
Czasem z mariażu artystyczno - komercyjnego wychodzi niezręczna sytuacja. Jak w przypadku piosenkarki Kory, która zdecydowała się na promocję wyrobów Pabianickich Zakładów Przemysłu Bawełnianego "Pamotex”. Chodziło o produkcję pościeli, na którą przeniesiono rysunki Sipowicza, pokolorowane przez Korę. Umowy przewidywały dla nich wynagrodzenie, uzależnione m.in. od liczby sprzedanych kompletów pościeli. „Ta propozycja była dla nas uśmiechem losu, mamy nadzieję, że się spodoba” - mówiła wówczas wokalistka Maanamu.
„Wiele lat myśleliśmy o tym, by wzory i kolory z dekoracyjnego malarstwa Kamila wykorzystać przy urządzaniu wnętrz” - dodawała. Kilka miesięcy później zdjęcia Kory i Sipowicza w pościeli z Pamotexu pojawiły się na ulicznych billboardach, a w sklepach można było kupować firmowane przez nich komplety pościelowe. Tymczasem okazało się, że współpraca artystów z fabryką nie układała się idealnie, a sprawa zakończyła się w sądzie. Jak sobie pościelisz…
Justyna Steczkowska
Takie nogi wymagają oprawy. Justyna Steczkowska ma piękne nogi, więc nic dziwnego, ze pończosznicza firma Gatta zwróciła się do niej o zaprezentowanie w superlatywach wyrobów firmowych. Piosenkarka pokazała to, co trzeba: długie nogi w zmysłowych aranżacjach, odziane w pończoszki. Reklama opierała się głównie na seksapilu piosenkarki, a o seks przecież w reklamie chodzi. Steczkowska nadal pełni funkcję ambasadora firmy, a Gatta ma się świetnie.
Marcin Kydryński, Anna Maria Jopek
Dziennikarz muzyczny i szampon przeciwłupieżowy? Dlaczego nie: o tak piękne włosy jak u Marcina Kydryńskiego należy dbać. Dziennikarz i mąż Anny Marii Jopek zachęcał do stosowania „Head and Shoulders”, zachwalając jego zalety. Potem tę fuchę przejęły inne gwiazdy (m.in. ostatnio Krzysztof Ibisz), a państwo Jopek - Kydryński żyją m.in. z honorariów za reklamy, w których występuje Anna Maria. „Head and Shoulders” jest jednym z najchętniej kupowanych produktów do zwalczania łupieżu, ale czy sprawił to aksamitny głos Kydryńskiego?
Teresa Lipowska
Reklama produktów z zakresu higieny to spore ryzyko. Po pierwsze aktor może już na zawsze pozostać kojarzony, jako ten, który np. reklamował maść na hemoroidy. Po drugie - jeśli w reklamie występuje kobieta, pada jakieś tabu. Teresa Lipowska poradziła sobie z zadaniem aktorskim - promowaniem kleju do protez zębowych - znakomicie. Jest w spocie reklamowym przekonywująca i bardzo autentyczna. Poza tym, wszyscy kiedyś będziemy używali tego produktu, tylko, że nam nie zapłacą…
Maryla Rodowicz, Doda
Wszyscy lubią lody. A najbardziej czwórka Doda, Maryla Rodowicz, Natasza Urbańska i Daniel Olbrychski. Najciekawsza z tego wszystkiego jest historia z Danielem Olbrychskim. Jedną z pierwszych ról, w której aktor zadebiutował, była rola kaprala Korala w filmie „Ranny w lesie”.
Olbrychski miał wtedy osiemnaście lat. Ale to raczej nie sentymenty zdecydowały o tym, że podjął się reklamowania lodów Koral, a raczej sowite honorarium. Zatrudnienie celebrytów do reklamowania popularnych i niedrogich lodów, to świetny pomysł. Ludzie zawsze będą jeść lody, nawet gdy artystom przestanie się wieść.
Tekst: Aleksandra Pielechaty
alp/kg