Nieodłączny element koreańskiego rytuału pielęgnacyjnego – maseczka w płachcie
Mimo upływu lat zachwyt nad nieskazitelną cerą Koreanek nie przemija. I nic dziwnego! W końcu każda z nas chciałaby zbliżyć się do tego promiennego ideału gładkości i jednolitego kolorytu. Dobra wiadomość jest taka, że z odpowiednią pielęgnacją jest on jak najbardziej osiągalny.
15.10.2024 09:00
Południowokoreańskie rytuały pielęgnacyjne obrosły już legendą. 10 kroków, metoda 7 skin, specjalne techniki wklepywania produktów, 100 chluśnięć wodą… Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że koreańska filozofia beauty jest trudna i czasochłonna. Nic bardziej mylnego!
10 kroków?
Najpopularniejszym elementem pielęgnacji w stylu Koreanek jest "10 skincare steps", czyli stosowanie rozbudowanego rytuału pielęgnacyjnego. Kroki te obejmują wszystko – od demakijażu i oczyszczania, aż po krem i olejkowe serum, zamykające całą pielęgnację. Pomiędzy nimi znajduje się zaś całe bogactwo ampułek, serów, toników i esencji. Jeśli to cię raczej odstrasza, niż zachęca, spokojnie – rutyna pielęgnacyjna nie musi każdego dnia składać się z 10 kroków. Tak rozbudowany rytuał warto zachować na cotygodniowe spa (trudno o lepszą rozrywkę w długie, jesienne wieczory!), a codziennie pamiętać o oczyszczaniu, nawilżaniu, ochronie SPF rano i kuracji ukierunkowanej na twój "main skin concern" wieczorem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odrobina rozpieszczenia skóry
Jednym z elementów koreańskiego rytuału urodowego są maseczki. Choć jest to wynalazek znany zachodniej pielęgnacji, znakiem rozpoznawczym dalekowschodniej rutyny są maseczki w płachcie (lub w płacie). To gotowe do nałożenia tytułowe "płachty" bawełny lub hydrożelu nasączone bogatymi esencjami, tonikami i ampułkami o różnorakim działaniu. W przeciwieństwie do tradycyjnych maseczek nie zastygają i nie wymagają zmywania z twarzy, co czyni z nich cenny element nawet najbardziej uproszczonej rutyny pielęgnacyjnej.
W zależności od tego, jaki rodzaj maseczki wybierzemy i w którym "kroku" jej użyjemy, może działać ona jako tonik czy esencja nawilżająca, dodatkowa porcja okluzji po nawodnieniu skóry lub jako ukierunkowana kuracja np. przeciwtrądzikowa czy liftingująca. Przy całym dobrodziejstwie ich działania samo stosowanie ich jest bajecznie proste. Oczyszczasz twarz, nakładasz tonik lub esencję (albo i nie, jeśli nie masz ochoty lub czasu), wyciągasz maseczkę z opakowania, dopasowujesz ja do swojej twarzy, dajesz jej 10-20 minut na działanie, zdejmujesz, nakładasz krem lub olejek i jesteś gotowa!
Maseczkowy zawrót głowy
Bez względu na to, czy stosujesz maseczkę w płachcie jako główny element swojej pielęgnacji, czy też jako dodatkowe wsparcie, istotne jest, by dobrać ją do swoich potrzeb. Z szeroką ofertą maseczek Mediheal także i ten "krok" będzie bajecznie prosty. Jeśli zmagasz się z nadmiernym wysuszeniem skóry, wybierz maseczkę Mediheal N.M.F Aquaring, która bazuje na biozgodnym kompleksie "Natural Moisturizing Factor". To połączenie ceramidów oraz składników nawilżających (trehaloza, kwas hialuronowy, gliceryna), które wzmacnia barierę hydrolipidową naskórka i dba o zapewnienie i utrzymanie optymalnego poziomu nawilżenia skóry. Jeśli widzisz, że twojej skórze przydałby się zastrzyk witalności i ujędrnienia, postaw na moc Mediheal E.G.T Timetox – maseczki, której bazą są epidermalne czynniki wzrostu, hydrolizowany kolagen oraz beta-glukan. Z kolei cery tłuste i zmagające się z trądzikiem na pewno polubią się z oczyszczającą maseczką Mediheal H.D.P Pore-Stamping, zawierającą wyciąg z wąkroty azjatyckiej, grzyba hub oraz balansujący skórę binchotan.
A co, jeśli twoja skóra zmaga się z kilkoma problemami (jak to na ogół bywa…)? Wtedy maseczkuj twarz wymiennie! Jednego dnia postaw na oczyszczanie z H.D.P, drugiego nawilżaj z N.M.F lub ujędrniaj z E.G.T. Pamiętaj, pielęgnacja skóry to rytuał, który ewoluuje, a którego kluczem jest zrozumienie skóry i reagowanie na jej aktualne potrzeby. I to podejście – plus dobrze dobrana maseczka w płacie! – to prawdziwy sekret koreańskiej pielęgnacji.