Niepozorny symbol na metce. Ta wiedza zmienia wszystko
Spódnica w rozmiarze 38 okazuje się za duża, a spodnie w rozmiarze 40 ledwo się dopinają. Klientki Zary narzekają, że rozmiarówka w tym sklepie jest niespójna. Jedna z nich znalazła na to sposób. Sekret tkwi w niepozornym symbolu na metce.
03.05.2023 | aktual.: 10.07.2024 13:21
Wybór odpowiedniego rozmiaru stanowi nieraz ogromne wyzwanie. Okazuje się, że w jednym sklepie idealnie pasuje na nas 38, a w kolejnym już 42. Ale dlaczego czasem zdarza się, że nie możemy ustalić swojego rozmiaru nawet w obrębie jednego sklepu? Istnieje na to rozwiązanie.
Specjalny symbol na metce
Pewna klientka Zary odkryła, że kodem do odnalezienia właściwego dla nas rozmiaru może być symbol na metce. Jak twierdzi, kwadrat oznacza rozmiar standardowy, kółko – zawyżony, natomiast trójkąt – zaniżony.
Pracownicy ZARY, którzy uaktywnili się w komentarzach wytłumaczyli, że te symbole oznaczają działy sklepu, kolejno – basic, woman oraz TRF, czyli kolekcję młodzieżową. Potwierdziła to również stylistka Trinny Woodall. Łatwo więc wywnioskować, że ubrania dla młodzieży będą zawsze nieco mniejsze niż te dla kobiet, dlatego rozmiarówkę TRF możemy uznać za zaniżoną, a kobiecą za zawyżoną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teorię tę udowodniła youtuberka. Udała się do Zary i wybrała trzy pary dżinsów – wszystkie w rozmiarze 34, lecz każdy z innym symbolem. Rzeczywiście, spodnie z kwadratem leżały idealnie, te z kółkiem były sporo za duże, a w parę z trójkątem z kolei trudno było jej się zmieścić.
- Dla mnie to jest bardzo istotna informacja, bo faktycznie te symbole wskazują nie tylko na działy woman, basic i TRF, ale także na rozmiary. Teraz będę całkiem inaczej na to patrzyła i brała inne ubrania do przymierzalni – oznajmiła.
Rozmiar w sieciówce a kompleksy
Kobieta stwierdziła, że ta wiedza może pomóc kobietom nie tylko łatwiej i szybciej wybrać odpowiedni rozmiar, ale też pozbyć się części kompleksów.
- Kobiety dosłownie płaczą przy kasach, bo raz właśnie przychodzą z rozmiarem 36, a za drugim razem z rozmiarem 40. Pomyślcie sobie w ogóle, jak to musi oddziaływać na psychikę. To bardzo, w szczególności dla osób, które zmagają się z zaburzeniami odżywiania - podsumowała youtuberka.
- Jestem psychoterapeutką i często przychodzą do mnie dziewczyny, które uważają, że są za grube (i tu nie chodzi o zaburzenia typu anoreksja czy bulimia, gdzie odbiór naszego ciała różni się od rzeczywistości). Gdy taka dziewczyna przejdzie się po sklepach i zobaczy, że nie mieści się w 42, to faktycznie przestanie jeść. Koszmar - napisała jedna z internautek.
Czytaj także: Uważaj na to w przymierzalni. Jej zdjęcia są dowodem
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!