Wyjechali do Tajlandii. Mama pięcioraczków pokazała, jak spędzają czas
Dominika Clarke postanowiła zabrać swoje dzieci na farmę motyli na tajskiej wyspie Koh Lanta. Jej relacja zawiera aż 17 filmików, w których pokazuje ciekawostki z wycieczki. Za wstęp dla całej rodziny zapłaciła 100 zł.
Dominika i Vincent Clarke w 2023 roku powitali na świecie pięcioraczki, o których w mig zrobiło się głośno w mediach.
Niedawno rodzina pięcioraczków z Horyńca przeprowadziła się z Polski do Tajlandii. Mama gromadki chętnie dzieli się w sieci kulisami życia za granicą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odwiedzili farmę motyli
W Tajlandii 13-osobowa rodzina spełnia swoje marzenia. "Początkowo myśleliśmy o Nowej Zelandii, mąż rzucił hasło Tajlandia. Bardzo spodobał mi się ten kraj. Poza tym kochamy azjatycką kuchnię, której tutaj, na Podkarpaciu, bardzo nam brakuje" - wyznała Dominika Clarke w rozmowie z Onetem.
Choć w Polsce żyło im się dobrze, odczuwali potrzebę zmian. Chcieli doświadczyć przygody.
"Wierzę, że tam będziemy trochę bardziej razem, a nie tacy zabiegani. No i będziemy mieć więcej słońca! Pogoda tam jest wspaniała" – stwierdziła mama pięcioraczków.
Wszystko wygląda na to, że nie brakuje im wrażeń. Kobieta jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, gdzie publikuje relacje z codziennych wycieczek, jak i odsłania kulisy życia codziennego.
Ostatnio podzieliła się serią filmików z pobytu na tajskiej wyspie Koh Lanta. Postanowiła zabrać dzieci na farmę motyli.
"Niesamowite przeżycie" - napisała. Poinformowała, że za wejście rodzina zapłaciła w sumie 100 zł. Pobyt bardzo im się spodobał, a Clarke nagrała aż 17 filmików, którymi podzieliła się z fanami. Ci zwrócili uwagę na życzliwość i uprzejmość przewodników.
"Widać, że tam jest ludzkość, ludzie wydają się milsi niż w Polsce, nawet jak pojadę z moją gromadką do zoo, to niektórzy zmierzają i dziwnie patrzą, a tam jest dużo życzliwości, też bym chciała mieszkać w takim kraju" - czytamy w sekcji komentarzy.
"Pan jest bardzo szczęśliwy, że może nam wszystko pokazać" - stwierdziła mama pięcioraczków.
Relacje mają grono wiernych odbiorców. "Pani Dominiko, dziękuję za każdy filmik, każdą rolkę, zwiedzam wszystko razem z Panią i zawsze wołam córkę do wspólnego oglądania, pozdrawiam z Podkarpacia i życzę wszystkiego dobrego" - napisała jedna z fanek.
"Moja 9-letnia córka wkręciła się w oglądanie waszej rodzinki. Jak tylko wraca ze szkoły, mówi, że mam zobaczyć co tam w Tajlandii u Pani Dominiki" - skomentowała inna.
Trzy miesiące na decyzje
Początki aklimatyzacji w nowym miejscu były wyzwaniem. Całą rodzinę zaskoczyła jednak pogoda. Temperatura jest dużo wyższa, niż się spodziewali, co dotkliwie odczuła sama mama jedenastki dzieci.
- Mam tak spuchnięte oczy, ręce i stopy, że nawet klapków nie mogę włożyć (...). Wyłączyliśmy klimatyzację na noc i wszyscy jesteśmy mokrzy. Czas lokalny to godzina za piętnaście dziesiąta, czyli w Polsce byłaby godzina czwarta rano (...). Dzieci są już całkowicie oswojone z nowym czasem. Nie potrzebowały dużo, by się zaklimatyzować - wspomniała na nagraniu Dominika.
Rodzina podkreśla, że chce dać sobie czas na podjęcie ostatecznej decyzji. Najpierw spędzą tam trzy miesiące, a po tym okresie zdecydują, czy odnaleźli się w nowym kraju. Jeśli nie - wrócą do Polski. Na razie zakładają jednak, że zostaną tu na dłużej.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!