Blisko ludziNiewierna jak Polka. Dlaczego zdradzamy?

Niewierna jak Polka. Dlaczego zdradzamy?

Kiedyś się o tym nie mówiło. Dziś nie tylko potwierdzają to badania, ale również my same coraz chętniej się do tego przyznajemy. Zdrada, której dopuszczają się Polki, przestała być tematem tabu. – Niektóre romanse zdarzają się przypadkiem w rżżnych okolicznościach, ale niektóre podejmuje się rozmyślnie – twierdzi seksuolog Elżbieta Stefańczyk. Dlaczego nie potrafimy dochować wierności? I jak wygląda życie Polki po zdradzie?

Niewierna jak Polka. Dlaczego zdradzamy?
Źródło zdjęć: © 123RF

08.06.2015 | aktual.: 05.06.2018 15:56

Kiedyś się o tym nie mówiło. Dziś nie tylko potwierdzają to badania, ale również my same coraz chętniej się do tego przyznajemy. Zdrada, której dopuszczają się Polki, przestała być tematem tabu. – Niektóre romanse zdarzają się przypadkiem w różnych okolicznościach, ale niektóre podejmuje się rozmyślnie – twierdzi seksuolog Elżbieta Stefańczyk. Dlaczego nie potrafimy dochować wierności? I jak wygląda życie Polki po zdradzie?

Ceniony psycholog ewolucyjny i profesor psychologii David M. Buss przekopał się przez setki badań, które doprowadziły go do wniosku, że w większości kultur mężczyźni częściej zdradzają swoje żony niż one ich. „Badanie Kinseya ujawniło na przykład, że aż 50 proc. mężczyzn, a tylko 26 proc. kobiet dopuściło się zdrady. Bardziej współczesne badania wykazują, że różnica ta prawdopodobnie maleje” – napisał w „Ewolucji pożądania” (Gdańskie Wydawnictwo Pedagogiczne 2003).

Wyniki badań Alfreda Kinseya, na które powołał się Buss, opublikowano w 1948 i 1953 roku. Jest zatem oczywiste, że dane przedstawione w raporcie mocno się zestarzały. Wnioski wysnute przez Kinseya stoją wręcz w sprzeczności z tym, co odkryto w 2009 roku. Brytyjski dziennik „Daily Telegraph” powołał się wtedy na wyniki badań, które dowiodły, że… to kobiety częściej decydują się na skok w bok. Przeprowadzona wśród ochotników ankieta wykazała, że 4 na 10 kobiet i 3 na 10 mężczyzn ma na sumieniu zdradę. Z badań wynikło, że u kobiet przyczyną przypadkowej zdrady najczęściej jest flirt, który wymyka się spod kontroli. Mało tego – co dziesiąta uczestniczka eksperymentu stwierdziła, że nie interesuje jej monogamia, bo… życie jest zbyt krótkie.

Skłonność kobiet do zdrady potwierdziło również inne badanie przeprowadzone w 2012 roku, także w Wielkiej Brytanii – zadania podjęła się firma zajmująca się kojarzeniem par. Na pytanie: „Czy gdyby w twoim życiu pojawił się ktoś, kto zawróciłby ci w głowie, zdecydował(a)byś się na zdradę swojego obecnego partnera z tą osobą?” – twierdząco odpowiedziało zaledwie 9 proc. mężczyzn i aż 25 proc. kobiet.

A jak to wygląda w Polsce?

Ciekawe badania w tym zakresie przeprowadzili eksperci z Centrum Profilaktyki Społecznej. Okazuje się, że Polki, co prawda, zdradzają nieco rzadziej od mężczyzn, ale ich romanse trwają dłużej – u płci przeciwnej zwykle są to jednorazowe skoki w bok. Z kolei z badań seksuologa prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, że do zdrady w ciągu ostatniego roku przyznało się 8 proc. mężczyzn i 5,4 proc. kobiet. Opublikowany w 2013 roku raport CBOS-u wykazał natomiast, że swojego partnera zdradziła co trzecia kobieta. Okazuje się, że statystyczna zdradzająca Polka ma 30-35 lat, jest spełniona zawodowo i pochodzi z dużego miasta. Spory jest także odsetek niewiernych kobiet między 45. a 54. rokiem życia.

– Według pojawiających się badań płeć piękna coraz częściej decyduje się na skok w bok, a także częściej to ujawnia, przynajmniej w anonimowych ankietach. Zanika przepaść między liczbą zdrad wśród mężczyzn i kobiet – przyznaje seksuolog Elżbieta Stefańczyk z Centrum Medycznego ENEL-MED.

Wpisy na forach internetowych obalają mit wiernej Polki. „Zdradziłam męża. To smutne, ale nawet nie żałuję” – pisze Niewierna Kochanka. „Zrobiłam to z jego przyjacielem. Byliśmy wszyscy na imprezie, mój mąż się upił, jego żona poszła do domu, bo jest typową mamuśką, co bez dziecka dwóch godzin nie wytrzyma. Długo z nim rozmawiałam. Ja narzekałam na męża, on mówił, że żona od porodu nie jest już w ogóle atrakcyjna, nie chce się kochać, on nawet piersi dotknąć nie może, bo są pełne mleka (…). Nawet nie mam wyrzutów sumienia. Mój mąż dobrze zajmuje się naszym dzieckiem, ale jest straszną fajtłapą i ofiarą losu, zmęczyłam się życiem z nim. Nie wiem, jak teraz to będzie wyglądało. On ciągle do mnie pisze, że chce się spotkać, znów mnie poczuć, dotknąć. Zaproponował, żebyśmy się spotkali jutro i nie wiem dlaczego, ale strasznie mnie to kręci. Wiem, że robię źle, ale nie potrafię się oprzeć, to silniejsze ode mnie”.

Wśród niewiernych Polek są zarówno te, które żałują tego, co zrobiły, jak i te, które nie mają z tego powodu wyrzutów sumienia. „Pewnie mnie wszyscy zlinczujecie od razu za to, co napiszę. Od jakiegoś czasu zdradzam męża. Nie wiem, czy kocham męża. Przynajmniej nigdy mu tego nie mówiłam. Jako małżeństwo mamy ze sobą dobre relacje, budujemy dom, mamy synka, nie kłócimy się. Ale jednak coś mnie pchnęło w kierunku zdrady. Może monotonia naszego życia, może brak czułości ze strony męża. Powiem szczerze, że nie żałuję tej zdrady, wręcz przeciwnie, dobrze się z tym czuję. Nawet jakbym lepiej teraz patrzyła na męża” – czytam na forum dyskusyjnym.

Jednak zdaniem psychoterapeutki Joanny Grabowskiej-Osypiuk z poradni psycho24.pl większość kobiet zdecydowanie żałuje zdrady. – Czy to oznacza koniec związku? Zdecydowanie nie. Ale zazwyczaj oznacza kłopoty. Kobiety zazwyczaj żałują zdrady i nie mogą jej sobie wybaczyć. Stają przed dylematem: powiedzieć partnerowi czy nie? Zazwyczaj wiąże się to także z pytaniami o sens związku, o życie z piętnem oszustwa, a także o komplikacje zdrowotne – ok. 50 proc. zdradzających kobiet decyduje się na badanie HIV – tłumaczy ekspertka.

235 motywacji do romansu

Seksuolog Elżbieta Stefańczyk zauważa, że Polki zdradzają i coraz częściej się do tego przyznają. Dlaczego to robią? – Odpowiedź jest prosta: bo mogą. Mają nieograniczony dostęp do różnorodnych metod antykoncepcji, są niezależne finansowo, a świat stoi przed nimi otworem. Odpadają konsekwencje niechcianych ciąż. W dzisiejszych czasach zdradzającej kobiecie raczej nie grozi wykluczenie społeczne, zła sława, nędza i smutny koniec. Ryzyko rozpadu aktualnego związku istnieje, ale w czasach seryjnej monogamii nikogo to już nie dziwi – uważa.

Zdaniem Elżbiety Stefańczyk współczesne Polki mają ułatwiony dostęp do zdrady. – Polka, kobieta niezależna i pracująca, ma więcej okazji do niewierności. Zbadano, że najwięcej romansów zdarza się w środowisku pracy. Tam zwykle spotyka się wiele osób i spędza się przeważającą część dnia. Szansę na nieograniczone kontakty daje też internet.

Znany seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz w książce „Lew-Starowicz o kobiecie” (wyd. Czerwone i Czarne 2011) twierdzi, że kobieta ma aż 235 motywacji do romansu. „Nie przesadzam, to naukowe wyliczenia. U mężczyzn doliczono się niecałych 40”.
– Współczesne Polki konkurują z mężczyznami w wielu dziedzinach, nie inaczej jest w seksie. Są bardziej świadome swojej seksualności, prawa do jej ekspresji i zaspokojenia. Sięgają więc po to, co było dotąd domeną męską: realizację potrzeb poza stałym związkiem, jeśli ten z jakiegoś powodu nie spełnia oczekiwań – wyjaśnia Elżbieta Stefańczyk.

Na wakacje po seks

Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza młode zjawisko, jakim jest seksturystyka Polek. Przybywa kobiet, również zamężnych, które wyjeżdżają na samotne wakacje i nawiązują przypadkowe kontakty seksualne. Mówi o tym seksuolog Elżbieta Stefańczyk: – Doskonałą okazją do niewierności są wszelkiego rodzaju wyjazdy poza miejsce zamieszkania: łączą w sobie dawkę ekscytacji, ucieczkę od rutyny z niewielkim ryzykiem odkrycia zdrady. Faktyczna geograficzna odległość miejsca niewierności od miejsca codziennego życia ułatwia godzenie tych dwóch światów zdradzającej osobie w myśl powiedzenia: „Co się wydarzy w Las Vegas, zostaje w Las Vegas”.

Anna (imię zmieniłam) jest w związku od trzech lat. Niedawno partner jej się oświadczył. Nieświadomy, że żyje z niewierną kobietą. – To stało się w ubiegłe wakacje – przyznaje Anna. – Wyjechałam z koleżanką do Grecji. Zawsze jeździłam na wczasy z P., ale tym razem nie mógł, a ponieważ nalegał, żebym wyjechała odpocząć, zabrałam ze sobą przyjaciółkę. Bawiłyśmy się świetnie, poznałam uroczego Greka, spędziliśmy razem kilka wieczorów i ostatniego dnia trochę nas poniosło. Oczywiście romans skończył się zaraz po moim wyjeździe. Początkowo czułam się z tym strasznie, ale teraz znowu myślę o samotnym urlopie. A z narzeczonym nie chcę się rozstawać.

Elżbieta Stefańczyk tłumaczy, że za taką swobodę w kontaktach z mężczyznami polskich kobiet odpowiada powszechny konsumpcjonizm. – „Konsumujemy” ludzi, relacje, na pierwszym miejscu stawiając zaspokojenie własnych potrzeb. Jeśli coś nie działa, nie zadowala, kupujemy nowe, próbujemy innego, wymieniamy, wyrzucamy. Podobnie „konsumujemy” seks, podchodzimy do niego jak do towaru, dobra o określonych cechach i użyteczności. Tak pojmowany hedonizm ma przynosić maksimum spełnienia, być odskocznią, rekreacją, rozrywką, dostarczać mocnych wrażeń, adrenaliny, podnosić samoocenę, przeciwdziałać nudzie itp. Polki takie właśnie powody zdrady często podają – przyznaje ekspertka ENEL-MEDu.

I dodaje: – Myśląc w ten sposób, można przynajmniej przez jakiś czas nie zastanawiać się nad głębszymi konsekwencjami zdrady. Można mieć poczucie, że żyje się nowocześnie, pikantnie. Zdarza się, że kobiety z niewierności czerpią poczucie mocy, władzy i wolności. Że pociąga je tajemnica i niebezpieczeństwo.

Zdradziły, bo…

Ciekawy może być natomiast fakt, że dla wielu kobiet, podobnie jak dla mężczyzn, kontakty pozamałżeńskie nie mają nic wspólnego z ich związkiem. – Często jest tak, że uważają swoje małżeństwa za szczęśliwe, choć nie aż tak często jak mężczyźni. Faktycznie, niewierność nie musi wynikać ze złej jakości stałego związku ani prowadzić do jego rozpadu. Wbrew powszechnej opinii ludzie nie zdradzają, bo mają złego małżonka, ale dlatego, że w swoim życiu przechodzą przez trudne sytuacje bądź kryzysy, które często pociągają akty zdrady – twierdzi seksuolog Elżbieta Stefańczyk.

O jakich kryzysach mowa? Np. o kryzysie pustego gniazda, gdy dziecko opuszcza dom rodzinny, o śmierci rodzica czy kryzysie związanym z „osiągnięciem szczytu”, głównie zawodowego. Takie kryzysy, jak uważa specjalistka ENEL-MEDu, skłaniają do zadawania sobie fundamentalnych pytań, do podsumowań, wywołują wiele przykrych odczuć i pchają ludzi do rozwiązań przynoszących chwilową lub pozorną ulgę. Wtedy perspektywa nowej miłości z widokami na przyszłość wydaje się bardzo kusząca.

Są jeszcze inne powody, dla których Polki zdradzają. Niewierne są te kobiety, które nie potrafią rozmawiać z partnerem o swoich potrzebach i pragnieniach oraz które nie rozwiązują z nim bieżących konfliktów. Zdaniem Elżbiety Stefańczyk kobiety niezadowolone z małżeństwa, które nie są gotowe na rozstanie, mogą podejmować romanse w celu porównania swojego małżeństwa z nowym związkiem.

Na zdradę decydują się także kobiety, dla których mąż był pierwszym i jedynym partnerem seksualnym – mogą bowiem chcieć poznać seks z innymi mężczyznami. Kobietom częściej przydarza się także niewierność w odwecie za zdradę mężczyzny, dla wyrównania rachunków. – Zdarzają się również romanse „na zakładkę”, kiedy osoba nie ma siły na rozwiązanie swojego małżeństwa inaczej niż poprzez zdradę i wejście w nowy związek: decyzja dawno jest podjęta, tylko małżonek jeszcze nic o tym nie wie – mówi specjalistka.

Zagłuszanie poczucia winy

Elżbieta Stefańczyk przyznaje, że każdy przypadek jest inny, każdy należy więc dokładnie przeanalizować, aby odpowiedzieć na pytanie, dlaczego do zdrady doszło. – Przyczyny mogą tkwić głęboko w przeszłości osoby zdradzającej, w przekonaniach dotyczących płci, ról i seksu, w problemach z bliskością, kontrolą impulsów, samooceną, stresem lub też w sytuacji w aktualnym związku, w którym kobieta czuje się rozczarowana, nieszczęśliwa i niespełniona. Z perspektywy gabinetu terapeutycznego widać, jak nierealistyczne oczekiwania mają partnerzy wobec związku, który ma stale i na najwyższym poziomie zaspokajać wszystkie ich potrzeby. Jest to podejście nierealistyczne i musi prowadzić do rozczarowań.

Prof. Zbigniew Lew-Starowicz potwierdza, że u kobiet działa niebywała umiejętność uwalniania się od poczucia winy, usprawiedliwiania siebie i znajdywania winnego. „Obrona przez atak jest typową strategią płci pięknej. Jeśli ona znalazła sobie kochanka, na ogół będzie uważać, że to partner pchnął ją w ramiona innego. Rzadziej spotykam kobiety, które by się poczuwały do winy, uprawiały samokrytykę, uznawały, że robią świństwo. Panie umieją sobie wszystko uzasadnić i rozwiązać dylematy moralne na swoją korzyść” – pisze w swojej książce.

Według Lwa-Starowicza to nasze zagłuszanie poczucia winy świadczy o tym, jak zależy nam na zachowaniu swojego wizerunku, wysokiego mniemania u siebie i przed innym. Znalezienie winy w kimś innym w tym pomaga. I służy zdrowiu psychicznemu.

A jak wygląda życie Polki po zdradzie?

– Zapewne podobnie jak każdej kobiety, każdej osoby zdradzającej. Wiele zależy od wyznawanego systemu wartości. Częściej pojawiają się różne komplikacje związane z tym, że kobietom zdarza się łączyć z seksem uczucia. Pojawia się nieplanowane uwikłanie emocjonalne, z którym trzeba sobie poradzić. Kobiety w trakcie i po zdradzie bywają zagubione, samotne i oddalone od rodziny bardziej niż pierwotnie. Po początkowej fascynacji przychodzi konfrontacja z rzeczywistością. Może okazać się, że z kochankiem ujawniają się te same problemy co z własnym mężem. Dobrze, jeśli uda się w porę przeanalizować swój wkład w kłopoty małżeńskie, rozpoznać i próbować przepracować problemy wspólnie z małżonkiem – uważa Elżbieta Stefańczyk.

Życie po nieujawnionej zdradzie może być trudne ze względu na trzymanie w sobie tajemnicy, poczucie winy, wstyd lub obawę, że to się kiedyś wyda. – Decyzja o nieujawnianiu zdrady bardzo obciąża osobę zdradzającą, ale daje czas na spojrzenie na sytuację z dystansu i spokojną ocenę, modyfikację swojej postawy w związku, wreszcie na decyzję. Z drugiej strony ujawnienie zdrady, jeśli nie służy jedynie podzieleniu się ciężarem w imię tak zwanej szczerości, nie musi oznaczać końca związku. Przyznanie się do zdrady wywoła ból i cierpienie, zniszczy zaufanie, ale niekiedy taki kryzys jest też szansą dla związku – uważa specjalistka ENEL-MEDu.

Elżbieta Stefańczyk dodaje, że wszystko zależy od tego, czy partnerzy będą w stanie stawić czoło kryzysowi i wznieść swój związek na inny poziom. – Podstawowa trudność to odbudowa zaufania. Przywracanie zaufania może być trudnym i długotrwałym procesem, w którym będą się zdarzały niepowodzenia. Największe szanse mają pary, którym uda się wyjść poza schemat ofiary i sprawcy, które wyciągną wnioski z niewierności, zmienią swoje postawy wobec związku, znajdą siłę i moment na odcięcie grubą kreską tego zdarzenia, aby nie kładło się cieniem na każdą wspólną chwilę.

Ewa Podsiadły-Natorska/(gabi)/WP Kobieta

POLECAMY:

Źródło artykułu:WP Kobieta
zdradaniewiernośćniewierna żona
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)