Niezbędne w sanatorium. Ginekolożka zachęca, by spakować
W sanatoriach łatwo nawiązać nowe znajomości - wspólne chwile sprzyjają przyjaźniom i romansom. Jednak nawet w dojrzałym wieku warto pamiętać o ostrożności. Lekarka wyjaśnia, o czym często zapominają starsi kuracjusze, a co może mieć istotny wpływ na ich zdrowie.
Wyjazd do sanatorium to dla wielu osób upragniony czas na odpoczynek, regenerację i zadbanie o zdrowie. Niezależnie od tego, czy wybieramy się do Ciechocinka, czy planujemy wyjazd z przyjaciółkami do greckiego kurortu, warto dokładnie przemyśleć, co zabrać ze sobą. Komfort jest ważny, ale nie mniej istotna jest przezorność.
"Sanatorium to nie klasztor"
Choć wiele osób uważa, że wyjazd do sanatorium to propozycja głównie dla osób starszych i schorowanych, rzeczywistość potrafi zaskoczyć. Czas spędzony z dala od codziennych obowiązków, w towarzystwie rówieśników, sprzyja otwieraniu się na nowe znajomości. Nie brakuje tam flirtów, tańców i... przelotnych relacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Majka Jeżowska o dojrzałych mężczyznach. "Nie chce im się starać"
Dr n. med. Karina Barszczewska, ginekolożka i seksuolożka, która publikuje na Instagramie pod nazwą @medycyna_na_obcasach, zwraca uwagę, że w sanatoriach często dochodzi do zbliżeń między kuracjuszami. Apeluje o rozsądek oraz szczególną dbałość o zdrowie i higienę, przypominając o stosowaniu odpowiednich środków ostrożności, w tym prezerwatyw.
- Sanatorium, masaże, dancingi, spacery albo wyjazd do Grecji z przyjaciółkami z dawnych lat, gdzie oddajecie się greckiej muzyce, pysznemu jedzeniu i poznajecie lokalnych dżentelmenów - zaczyna dr Barszczewska w nagraniu na Instagramie. - Co warto zabrać na wszelki wypadek? Prezerwatywy. Tak. Wiem, że część z was się oburzy, ale muszę was przed czymś ostrzec - podkreśla.
Seks po pięćdziesiątce? Jak najbardziej
Temat seksualności osób starszych wciąż bywa pomijany lub traktowany z przymrużeniem oka. Tymczasem, jak podkreśla ekspertka, aktywność seksualna po pięćdziesiątce, sześćdziesiątce, a nawet siedemdziesiątce jest jak najbardziej naturalna.
- Bo sanatorium to nie klasztor, a Grecja to nie tylko zwiedzanie Partenonu. I choć wielu osobom wydaje się, że sanatorium to odpoczynek dla dziadków, a babcia jedzie zwiedzać Grecję, żeby zobaczyć posąg Afrodyty, to na szczęście po pięćdziesiątce, sześćdziesiątce, a nawet siedemdziesiątce ludzie też uprawiają seks - mówi ginekolożka.
Choroby weneryczne nie dotyczą tylko młodych
Niektóre kobiety wychodzą z założenia, że skoro ciąża im już nie grozi, to prezerwatywa nie jest im potrzebna. Jednak takie myślenie jest błędne.
- Wiele osób myśli: ciąży już się nie boję, to po co prezerwatywa? Badania pokazują, że rośnie liczba zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową u osób starszych. Mitem jest myślenie, że choroby weneryczne to problem tylko nastolatków. A fakt jest taki, że chlamydia, rzeżączka i rzęsistkowica dotykają także seniorów - dodaje dr Barszczewska.
Specjalistka zwraca uwagę, że u starszych kobiet nawet krótkotrwały kontakt seksualny może prowadzić do mikrourazów.
- Co więcej u kobiet po menopauzie przy obniżonym stężeniu estrogenów śluzówka pochwy jest delikatniejsza i bardziej krucha. To właśnie dlatego przy początkowej penetracji możesz mieć otarcia, a tym samym krwawienie. A krew to idealne środowisko dla drobnoustrojów i tym samym zwiększone ryzyko chociażby chorób przenoszonych drogą płciową - ostrzega lekarka.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.