Pokazała jedzenie w sanatorium. Internauci: "To jest skandal"
Sanatoria w Polsce cieszą się ogromną popularnością. Niestety posiłki, które są tam serwowane, nie zawsze sprostają wymaganiom kuracjuszy. Swoimi nieprzyjemnymi doświadczeniami podzieliła się jedna z internautek, która na swoim talerzu znalazła pleśń.
Kiedy myślimy o sanatoriach, wyobrażamy sobie miejsce, gdzie można zadbać o zdrowie i delektować się pysznymi posiłkami. Jednak rzeczywistość bywa inna, a jedzenie serwowane w tych ośrodkach często staje się tematem gorących dyskusji. Nic dziwnego, że wpis jednej z internautek, która opisała swoje zaskakujące odkrycie na talerzu, wywołał prawdziwą burzę w sieci.
Kuracjuszka pokazała jedzenie w sanatorium
Grupa na Facebooku "Sanatoria - prywatne i z NFZ, turnusy rehabilitacyjne wszystkie informacje" zrzesza już ponad 186 tys. użytkowników. To właśnie dzięki niej kuracjusze mogą wymieniać się doświadczeniami z różnych ośrodków, w które odwiedzili. Ostatnio jedna z użytkowniczek podzieliła się niezadowoleniem z tego, co znalazła na swoim talerzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nietypowa historia Zdzisława z Sanatorium miłości! Opowiedział o intrygach i braku wynagrodzenia za udział w programie
"Posiłek niskokaloryczny ok, ale spleśniała papryka już nie jest apetyczna" - napisała.
Kobieta przy okazji opublikowała także zdjęcia, na których zaprezentowała innym danie, które otrzymała podczas pobytu w sanatorium. Na jej talerzu można było znaleźć m.in. kilka plasterków wędliny, kromkę chleba, kawałek masła, liść sałaty, połowę pomidora oraz ćwiartkę żółtej papryki. Ostatnie warzywo zawierało jednak "dodatek" w postaci pleśni.
Poruszenie po poście internautki
Post kuracjuszki był chętnie komentowany przez innych internautów. Wiele osób wręcz nie dowierzało w to, że ktoś mógł podać schorowanym ludziom taki właśnie posiłek.
"To jest skandal. Ktoś to ręcznie kroił, więc nie mógł nie widzieć, chyba że nie chciał. Trzeba głośno o tym mówić"
"Dosyć, że grube pieniądze biorą, to jeszcze by zatruli człowieka"
"Ślepy by to zauważył, tu nie można mówić, że to przeoczenie, trzeba zgłaszać takie rzeczy, bo ktoś inny dostanie taką zepsutą spożywkę i będzie dramat. Od jednej chorej osoby pójdzie łańcuszkiem cały turnus w jelitówkę, a personel będzie wmawiał, że zatrucie było na 'mieście'" - pisali oburzeni.
Nie brakowało jednak także przeciwnych głosów.
"A nie prościej było iść do kuchni i pokazać?"
"Kochana, z tego powodu parodii nie musisz robić...wystarczy zwrócić się do kuchni, a na pewno Ci wymienią.... Bardzo łatwo jest przeoczyć przy tak dużej ilości przekrajanych papryk....".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.