Nogi w kolorach tęczy!

Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone!

Obraz

/ 27Weronika Marczuk-Pazura

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

/ 27Katarzyna Skrzynecka

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

/ 27Katarzyna Sowińska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

/ 27Karolina Malinowska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

/ 27Katarzyna Maciąg

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

/ 27Małgorzata Socha

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

/ 27Katarzyna Burzyńska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

/ 27Beata Sadurska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

/ 27Beata Sadowska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

10 / 27Marysia Sadowska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

11 / 27Małgorzata Socha

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

12 / 27Joanna Horodyńska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

13 / 27Beata Sadowska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

14 / 27Ewa Wiertel

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

15 / 27Joanna Brodzik

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

16 / 27Aleksandra Nieśpielak

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

17 / 27Marysia Sadowska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

18 / 27Maja Ostaszewska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

19 / 27Kasia Cichopek

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

20 / 27Agnieszka Popielewicz

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

21 / 27Karolina Malinowska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

22 / 27Małgorzata Lewińska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

23 / 27Viola Kołakowska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

24 / 27Edyta Jungowska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

25 / 27Grażyna Wolszczak

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

26 / 27Ewelina Flinta

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

27 / 27Katarzyna Zielińska

Obraz
© mwmedia

Jesień szybko zmieniła wygląd ulic naszych miast. Zamiast opalonych w słońcu lub solarium, starannie wydepilowanych łydek pojawiło się mnóstwo nóg bardzo kolorowych. Już nie tylko bardzo młode dziewczyny i artystyczne dusze dobierają kolor rajstop do reszty ubrań, choć trzeba przyznać, że to właśnie one są motorem zjawiska.

Kto wie, może jesień tego roku będzie stała pod znakiem łydek jednobarwnych, za to we wszystkich kolorach tęczy? Koniec z nudną czernią, z nobliwym beżem czy klasycznym „opalonym”. Teraz trzeba kupować rajstopy czerwone, fioletowe i pomarańczowe, chabrowe i turkusowe, oliwkowe i zielone, jak listki brzozy na wiosnę. Gładkie, trochę grubsze rajstopy (od 20 do 40 DEN) lubią wszystkie typy łydek – i te szczupłe i te pełniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że bardzo jasne kolory, w tym cytrynowy, a szczególnie błękitny, trochę nogi „pogrubią”. Ale już ciemniejsze zielenie, fiolety, granaty czy bordo – zdecydowanie dodadzą im urody. Bardzo istotne jest jednak, z czym te kolorowe rajstopy zestawimy. Ubiegłoroczna spódnica może zupełnie zmienić wyraz w towarzystwie pomarańczowych czy oliwkowych rajstop. Ale jeśli czerwone łydki mają być jedynym akcentem kolorystycznym, to reszta musi być już stonowana i jednobarwna (np. czarna, szara z małym dodatkiem bieli. Kolorowe, w zdecydowanym odcieniu rajstopy, odwrócą uwagę od innych części sylwetki, które wolimy pozostawić w cieniu.
Z tym szaleństwem nie kłóci się zasada, by obuwie było zawsze ciemniejsze od łydek. O tej porze roku i tak najczęściej chodzi się w obuwiu czarnym lub brązowym. Staranny dobór kolorów i stylu całej kreacji wytrzyma także jasne botki, a nawet białe kozaczki.

Wybrane dla Ciebie
Masz to w szufladzie? Gra może być warta prawie 2 tysiące
Masz to w szufladzie? Gra może być warta prawie 2 tysiące
Uważaj przy wyborze chryzantem. Te zwiędną po kilku dniach
Uważaj przy wyborze chryzantem. Te zwiędną po kilku dniach
Rezygnują z seksu. Eksperci wskazali powody
Rezygnują z seksu. Eksperci wskazali powody
Mazurek vs Bagi. Ekspertka krytykuje zachowanie dziennikarza
Mazurek vs Bagi. Ekspertka krytykuje zachowanie dziennikarza
Ile potrzebujesz snu? Ekspert radzi, jak to sprawdzić
Ile potrzebujesz snu? Ekspert radzi, jak to sprawdzić
Żyje w związku LAT. "Uprawiamy ten proceder od prawie 40 lat"
Żyje w związku LAT. "Uprawiamy ten proceder od prawie 40 lat"
Przegoniła konkurencję. Tak Patrycja Markowska poznała męża
Przegoniła konkurencję. Tak Patrycja Markowska poznała męża
"Tryb ratunkowy" dla katolików bez spowiedzi. Oto kto skorzysta
"Tryb ratunkowy" dla katolików bez spowiedzi. Oto kto skorzysta
Joanna Frątczak-Kazana: Pomaganie napędza mnie do działania
Joanna Frątczak-Kazana: Pomaganie napędza mnie do działania
Mówisz sam do siebie? Psycholog mówi, o czym to świadczy
Mówisz sam do siebie? Psycholog mówi, o czym to świadczy
"Tu pracuję, tam żyję". Wyznał, dlaczego nie mieszka już w Polsce
"Tu pracuję, tam żyję". Wyznał, dlaczego nie mieszka już w Polsce
Nie może znaleźć pracownicy. Bomba nie ukrywa, ile płaci
Nie może znaleźć pracownicy. Bomba nie ukrywa, ile płaci