O jej śmierci dowiedział się z telewizji. Syn Violetty Villas nie zaznał matczynej miłości
Violetta Villas, a właściwie Czesława Maria Gospodarek (z domu Cieślak), urodziła się 10 czerwca 1938 r. w Belgii. Jest uznana za jedną z największych gwiazd polskiej muzyki rozrywkowej. Zrobiła również oszałamiającą karierę w Stanach Zjednoczonych. Była jedyna w swoim rodzaju. Wyróżniała się talentem i sposobem bycia. Miała jednak liczne problemy w życiu prywatnym. Opowiada o nich Krzysztof Gospodarek, syn gwiazdy.
Artystka miała jednego syna. Ich relacja była skomplikowana. On sam dowiedział się o śmierci matki z telewizji. Ponoć Villas w ostatnich latach życia nie chciała widywać się z rodziną.
Jaką mamą była Violetta Villas?
Gdy Krzysztof był małym chłopcem, matka odtrąciła go na rzecz kariery. Syn przez większość dzieciństwa wychowywany był przez dziadków. Przyszedł jednak moment, gdy wokalistka zapragnęła odnowić z nim relację. Zabrała go wtedy do Stanów Zjednoczonych.
"Dzięki mamie zobaczyłem inny świat, świat, którego wiele osób nawet sobie wtedy nie wyobrażało. Do niektórych miejsc można było wejść, gdy się skończyło 21 lat. Ja miałem 12" - powiedział dla "Faktu" . "Byłem oszołomiony. W Polsce nigdy czegoś takiego nie widziałem" - dodał.
Kariera, którą w latach 70. zaczęła robić w Stanach Zjednoczonych, nie podobała się panującej w tym czasie w Polsce władzy. "Mamę zaczęli nachodzić ubecy. Myślę, że to był początek jej depresji. Śledzenie, dręczenie nie wpływa dobrze na psychikę człowieka. Na początku widziałem, że jest w ogromnym stresie. Zaczęła nadużywać różnego rodzaju leków uspokajających i alkoholu" - powiedział syn Violetty Villas.
Choroba Violetty Villas
To wszystko bardzo odbiło się na zdrowiu psychicznym wokalistki. Z czasem jej problemy zaczęły się nasilać. Przyczyniła się do tego skazana prawomocnym wyrokiem opiekunka, która znęcała się nad gwiazdą psychicznie i fizycznie. Artystka została przez nią odcięta od przyjaciół i rodziny.
Krzysztof Gospodarek ostatni raz zobaczył matkę w 2006 roku. Trafiła wtedy do szpitala psychiatrycznego. "Mama wyraziła zgodę na leczenie. Jednak zmieniła zdanie, lekarze zaś wypisali ją ze szpitala. Pewnie kochała mnie na swój sposób, lecz na pierwszym miejscu stawiała swoją karierę i nie bardzo wiedziała, co zrobić z dzieckiem, jak się nim opiekować. Przerosło ją to" - powiedział jej syn we wspomnianej rozmowie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl