O mały włos od tragedii. "Ja się bałam, że wyciągną zaraz jakiś nóż"
Jakub Tolak wraz z żoną i córką mają za sobą bardzo stresującą noc w kamperze. Aktor zdecydował się złożyć zawiadomienie na hiszpańskiej policji. - Sytuacja była niebezpieczna, nieprzyjemna, nie została załatwiona, więc idę to wyjaśnić - mówi Tolak.
Jakub Tolak i Zosia Samsel wraz z córką Tosią przemierzają kamperem Europę. Obecnie znajdują się na Wyspach Kanaryjskich. To tutaj, na malowniczej Fuerteventurze, w niewielkiej miejscowości, doświadczyli mrożącej krew w żyłach sytuacji.
- Staliśmy my i jeszcze inne dwa kampery. Nagle ekipa na motorze i w starym seacie zaczęła przy nas kręcić bączki, gazować, świecić nam w okna. Zdążyłam powiedzieć: "Sprawdź, o co chodzi" i nagle bum. Walnięcie w zderzak. Nerwowa sytuacja. Przepychanki, pyskówki - mówiła Zofia Samsel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyspy Kanaryjskie - wakacje przez cały rok
"Myślę, że chcieli nas przestraszyć"
Na Instagramie pojawiło się kolejne nagranie nawiązujące do tego zdarzenia. Jakub Tolak, za namową internautów, udał się na policję, aby złożyć skargę.
- Myślę, że chcieli nas przestraszyć, ale nie chcieli nas uderzyć. Potem zaczęli wysiadać inni i taka dziewczyna, która zaczęła ich podburzać. Zaczęła wrzeszczeć - wrócił do nocnych wydarzeń aktor.
- Wyszłam z kampera, żeby zrobić zdjęcia rejestracji. Dziewczyna zaczęła szarpać mnie za rękę. Wytrącać telefon (...). Ja się bałam, że wyciągną zaraz jakiś nóż - dodała Zosia Samsel.
Obok Polaków, na miejscu stały jeszcze dwa kampery. Z jednego z nich wyszedł mężczyzna, aby pomóc Tolakowi i iSamsel. Jednak widząc grupę ludzi, wycofał się, po czym odjechał.
Ucieczka i policja. "Chyba zdają sobie sprawę z tego"
Kiedy grupa miejscowych podjechała pod oddalony o 50 metrów dom, Tolak z rodziną skorzystał z okazji i odjechał. - Nie wiadomo, co zrobią za parę godzin. Może w nocy do nas przyjdą, wybiją szyby - powiedział.
- Ja się trochę bałam, że oni pojadą za nami i będą nas spychać do tego oceanu - wyznała Samsel.
Jakub Tolak w końcu znalazł się na posterunku policji, gdzie złożył skargę. Kamper pojechała obejrzeć i sfotografować policjantka.
- Przyjęto zgłoszenie. Pani policjantka tak kiwała trochę głową ze zrozumieniem, jak mówiłem o tej sytuacji. Chyba zdają sobie sprawę z tego, że na Kanarach nie wszystkie miejsca są bezpieczne - wspomniał.
Zadziwiająca sytuacja
Jakub Tolak wspomniał, że ostatnimi czasy nie brak protestów miejscowych przeciwko turystom, nie tylko tych w kamperach, ale w ogóle. Zwłaszcza w Hiszpanii - niezadowolenie z turystów protestami wyrażali m.in. mieszkańcy Majorki. Tolak dodaje, że w przypadku Wysp Kanaryjskich problemem ma być wzrost cen, napędzany przez przyjezdnych.
- Ludziom się to miejscowym nie podoba. Co mnie trochę dziwi, przecież zarabiają na tych turystach - zauważył.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.