O sukni po raz ostatni
Halston Heritage na sprzedaż, Carine Roitfeld szykuje własną markę odzieżową, Jimmy Choo chce wejść na giełdę, a Olivier Rousteing oficjalnie przejmuje schedę po Christophe Decarnin w Balmain. To wszystko jest nieistotne, a w najlepszym przypadku drugorzędne. Ważna jest tylko suknia.
04.05.2011 | aktual.: 04.05.2011 14:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Halston Heritage na sprzedaż, Carine Roitfeld szykuje własną markę odzieżową, Jimmy Choo chce wejść na giełdę, a Olivier Rousteing oficjalnie przejmuje schedę po Christophe Decarnin w Balmain. To wszystko jest nieistotne, a w najlepszym przypadku drugorzędne. Ważna jest tylko suknia.
Suknia była na ustach wszystkich, nie tylko z branży modowej, przez ostatnie miesiące. W czym zaprezentuje się przyszła królowa na ślubie, zastanawiały się media, prześcigając się w domysłach. I do końca, zanim dom prasowy Pałacu Buckingham, Clarence House, nie wysłał depeszy prasowej do mediów, niejasnościom nie było końca.
Na dwa tygodnie przed wielkim dniem, zmylono wszystkich, wypuszczając plotkę, jakoby Kate miała ubrać mało znana projektantka Sophie Cranston z domu mody Libélula. Stawiano też na Bruce’a Oldfielda, ulubionego projektanta księżnej Diany. Jednak, koniec końców, nikt się bardzo nie zdziwił, kiedy świat ujrzał Kate w sukni od Sarah Burton z domu mody Alexander McQueen.
Podejrzewano przecież, że przyszła królowa odda hołd zmarłemu tragicznie w zeszłym roku McQuenn’owi. Poza tym tradycji musiało stać się zadość – suknia musiała być made in England. O tej sukni napisano już wiele, choć prawdopodobnie i tak jeszcze nie wszystko: media rozpływały się w zachwycie nad misternie tkanymi koronkami, nad umiejętnym połączeniem stylu sukni księżnej Grace i sukni ślubnej królowej Elżbiety II. Chwalono skromne cięcia, oszczędne zdobienia i posągowy look. Sarah Burton zebrała zasłużone oklaski.
A co na temat sukni sądzą wielcy świata mody? „Bardzo elegancka, klasyczna i pasuje do wystroju katedry Westminster – powiedział Karl Lagerfeld w wywiadzie dla francuskiej telewizji France 2 – Przypomina mi kreację królowej Elżbiety, jest bardzo w stylu lat 50-tych. Proporcje trenu są bezbłędne, koronka – urocza. Całość mi się bardzo podoba”. Bruce Oldfield chwalił, że umiejętnie podkreślono wąską talię przyszłej królowej oraz fakt, że znaleziono konsensus między współczesnością a tradycją.
Donatella Versace uznała po prostu, że „suknia była piękna, a Kate wyglądała królewsko". Christian Lacroix w wywiadzie dla WWD nie był odkrywczy stwierdzając, że kreacja jest udaną kombinacją dwóch sukni ślubnych Grace Kelly z 1956 roku i Królowej Elżbiety z 1947 roku. – „Królewska tiara pięknie komponowała się ze skromnym welonem. To doskonały kontrapunkt całej kreacji. Kate promieniała i chyba nigdy nie wyglądała równie pięknie. Książę także prezentował się szykownie w czerwonym uniformie”.
Hubert de Givenchy jako jeden z niewielu projektantów, pozwolił sobie na delikatną krytykę, uznając, że welon był nieco oklapły, ale zaraz dodał, że przy pięknej twarzy przyszłej królowej i tak nie było tego widać; „Suknia jest bardzo prosta i ładna. Wzruszyło mnie oddanie czci Alexandrowi”, podkreślił de Givenchy. Peter Copping z Niny Ricci także rozpływał się w zachwytach nad umiejętnym połączeniem stylu księżnej Grace i królowej Elżbiety: „Kate wyglądała na szczęśliwą, promieniała i była bardzo naturalna”, chwalił Copping w wywiadzie dla brytyjskiego Vogue’a.
Projektanci Viktor & Rolf, jak zawsze w duecie, rozpływali się w zachwytach nad subtelną elegancją i wyrafinowaną prostotą kreacji. Gratulowali na stronie Style.com zarówno Sarze Burton, jak i przyszłej królowej; „Wyglądała tak olśniewająco, a jednocześnie tak swobodnie. Tiara jest cudowna. Nasze gratulacje!”. Jedynie Elie Saab, projektant, który nie ukrywa, że lubi przepych i mocne akcenty, uznał, że byłoby lepiej, gdyby tren sukni był nieco dłuższy, a dół bardziej okazały: „Całość była jednak piękna w swej subtelności”.
Nie wiadomo, kto zebrał więcej komplementów tego dnia: suknia, Sarah Burton, czy przyszła królowa. Wiadomo jednak, że 29 kwietnia 2011 roku zostanie na zawsze datą tryumfu przyszłej królowej, Księżna Catherine pokazała, że skromna dziewczyna, bez arystokratycznych koneksji potrafi się sama ubrać, mając do wyboru kilkanaście fantastycznych propozycji od największych projektantów świata. Sarah Burton udowodniła zaś, że jest wspaniałą artystką, a nie tylko sukcesorką legendy wielkiego McQuenna.