Blisko ludziOcaliła życie mężczyźnie, który ją zgwałcił

Ocaliła życie mężczyźnie, który ją zgwałcił

Ocaliła życie mężczyźnie, który ją zgwałcił
Źródło zdjęć: © 123RF
Katarzyna Gruszczyńska

01.10.2015 13:36, aktual.: 01.10.2015 14:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Susan Copestick zachowuje spokój, gdy wyjawia swoją poruszającą historię. Ocaliła życie mężczyźnie, który tego samego dnia zaatakował ją, zgwałcił i chciał zabić.

Susan Copestick zachowuje spokój, gdy wyjawia swoją poruszającą historię. Ocaliła życie mężczyźnie, który tego samego dnia zaatakował ją, zgwałcił i chciał zabić.

56-latka z Wielkiej Brytanii zakończyła swój 10-letni związek z Peterem Drummondem. Poróżniło ich między innymi to, że 62-letni mężczyzna nie mógł znaleźć stałego zatrudnienia. Okazuje się, że już w dniu zerwania zaczął planować brutalny napad. Prześladował ją. Pewnego dnia obudziła się o szóstej rano, a on już siedział na ławeczce pod jej domem. Kiedy indziej czekał na nią na parkingu pod supermarketem.

Któregoś dnia odwiedził ją pod pretekstem udzielenia pomocy przy wypełnieniu urzędowego formularza. Gdy go wpuściła, położył dłonie na jej ramionach i powiedział: Tak, to koniec z miłym Peterem. Później przyłożył do jej gardła nóż.
Zmusił ją, by poszła z nim na górę i tam ją zgwałcił. - Nigdy wcześniej mi nie groził i nie zachowywał się w tak agresywny sposób. Gdyby dzień wcześniej ktoś zapytał mnie, czy jest do tego zdolny, odpowiedziałabym, że nie - przyznaje Susan Copestick w rozmowie z BBC.

Po ataku zmusił ją, by zaparzyła mu herbatę. - Mówił, że poderżnie mi gardło i umrę leżąc na podłodze w kuchni, a on w tym czasie odejdzie po przedawkowaniu leków - opowiada Susan. Groźby sprawiły, że była sparaliżowana ze strachu. Nagle mężczyzna zsiniał. Okazało się, że przedawkował tabletki przeciwbólowe. Susan wezwała karetkę.

- Przez ułamek sekundy patrzyłam, jak się dusi i czekałam, aż umrze. Powstrzymała mnie myśl, że ludzie będą stali na jego pogrzebie nad grobem i wspominali, jakim wspaniałym człowiekiem był - mówi.
- Niektórzy mogą myśleć, że jestem dziwna, ale większą satysfakcję sprawi mi świadomość, że przez następne lata będzie cierpiał w więzieniu. Nie jestem sędzią. To nie ja powinnam podejmować decyzję, czy on musi umrzeć - dodaje.

Kobietę do dziś prześladują koszmary senne. Przez pierwsze dni po napadzie zapalała światła w każdym pomieszczeniu swojego domu. - Mimo to budziłam się zlana potem z myślą, że on jest przy łóżku i ma nóż - opowiada. Susan dopiero niedawno zdecydowała się podzielić swoją historią.

- Nie sądzę, że jeszcze kiedykolwiek zaufam jakiemuś mężczyźnie, ale mam nadzieję, że to, że mówię o sprawie otwarcie, sprawi, że inne ofiary przemocy seksualnej nie będą się wstydziły i ukrywały - przyznaje.
Peter Drummond został skazany na 10 lat więzienia.

(kg)/(mtr), WP Kobieta