Pytają ją, kiedy dziecko. W końcu postawiła sprawę jasno
Aleksandra Kwaśniewska 16 lutego 2024 roku obchodzi 43. urodziny. Życie prywatne córki byłej pary prezydenckiej interesuje wielu internautów. Niektórzy bywają bardzo dociekliwi, i pytają byłą "pierwszą córkę" wprost, kiedy zamierza mieć dzieci. Po latach poruszyła ten temat.
W 2005 roku Aleksander Kwaśniewski przestał być prezydentem po dekadzie na tym stanowisku. To właśnie wtedy jego córka Aleksandra zaczęła częściej pojawiać się w mediach, jednak w nieco innej roli. Swoją przygodę z telewizją młoda Kwaśniewska zaczęła od udziału w "Tańcu z gwiazdami". Później próbowała swoich sił jako prezenterka, prowadziła też audycję radiową.
Ze względu na swoją popularność życiem prywatnym Kwaśniewskiej interesuje się wiele osób. Dziennikarka jest żoną wokalisty oraz kompozytora Jakuba Badacha. Internauci zwracają uwagę, że córka byłego prezydenta wciąż nie ma dzieci. Jak sobie z tym radzi?
"Nieposiadanie dziecka w ogóle nie powinno być przedmiotem pytań"
Od ponad trzech lat Aleksandra Kwaśniewska prowadzi format "Miasto kobiet", który pojawia się na antenie TVN Style. W jednym z udzielonych wywiadów dziennikarka raz na zawsze postanowiła odpowiedzieć wszystkim ciekawskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nigdy nie chciałam publicznie mówić o swojej bezdzietności, bo stoję na stanowisku, że to nie jest coś, z czego muszę się komukolwiek tłumaczyć. Nieposiadanie dziecka w ogóle nie powinno być przedmiotem pytań. Zauważmy, że kobiet, które mają dzieci, nikt nie pyta, czy je planowały, czy zaliczyły wpadkę, czy poczęcie było naturalne, czy in vitro" - tłumaczyła w rozmowie z "Wysokimi obcasami".
Dlaczego teraz Kwaśniewska postanowiła o tym powiedzieć? Nie bez znaczenia były rozmowy z gościnami "Miasta kobiet". Prowadząca wysłuchała wielu historii o tym, że nawet najbliżsi nie są w stanie zaakceptować tego, że nie każda kobieta chce zostać matką.
Przysłowiowa szklanka wody
W dalszej części wywiadu Aleksandra Kwaśniewska przyznała, że nie rozumie, dlaczego są osoby, które będą wytykać "problem" i drążyć, bo ktoś nie zdecydował się na dzieci. Narzucanie swoich poglądów na te sprawy mocno dziennikarkę irytuje.
Co więcej, zauważyła, że na pytania "kiedy będzie dziecko" padają wyłącznie w stronę kobiet. Jej mąż nie słyszy podobnych zapytań, jakby decyzja o posiadaniu potomstwa było wyłącznie kwestią kobiety.
"Jeśli ktoś mi pisze o przysłowiowej szklance wody na starość czy o tym, że ktoś musi zarabiać na nasze emerytury, to nie wydaje mi się zbyt spełniony w rodzicielstwie. Bo czy serio dzieci się kocha za ich wkład w system emerytalny?" - skwitowała dla "Wysokich Obcasów".
"Mamy być jak inkubatory"
W tej samej rozmowie Aleksandra Kwaśniewska została zapytana o to, co jej zdaniem jest teraz najważniejsze, gdy mowa o sprawach kobiet. Dziennikarka powiedziała o prawach reprodukcyjnych, nie kryjąc przy tym emocji.
"Obraża mnie odbieranie nam zdolności osądu własnej sytuacji. Jakby oni się bali, że będziemy co miesiąc robić aborcję, bo zupełnie nie umiemy kierować swoim życiem. Nie znam nikogo, kto by do kwestii aborcji podchodził z beztroską. Tymczasem przedstawia się nas jak jakieś rozszalałe nimfomanki. Równocześnie rodzi się coraz mniej dzieci, bo nie mamy poczucia zaopiekowania przez państwo, tylko lęk, że jeśli coś pójdzie nie tak, to oni są gotowi nas poświęcić" - wyliczała.
W dalszej części wywiadu Kwaśniewska powiedziała wprost, że państwo traktuje kobiety jak zasób, "który dla dobra narodu trzeba zagospodarować".
"Mamy być jak inkubatory, które nie mają ani mózgu, ani serca. Przeraża mnie, że są kobiety, które to popierają, pozwalają odebrać sobie prawa obywatelskie" - dodała rozmówczyni "Wysokich obcasów".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl