Od niewinnej wizyty w solarium do tanoreksji. Poznaj jedno z najgroźniejszych uzależnień XXI wieku!

Nastolatki w Polsce wciąż mogą bez ograniczeń korzystać z solarium, chociaż dawno udowodniono wysoką szkodliwość promieniowania UVA i UVB dla ludzkiej skóry – jej konsekwencją są między innymi śmiertelnie niebezpieczne nowotwory. W tym kontekście niepokojące wydaje się zjawisko tanoreksji, czyli uzależnienia od opalania, które w XXI wieku dotyczy wielu młodych ludzi.

Od niewinnej wizyty w solarium do tanoreksji. Poznaj jedno z najgroźniejszych uzależnień XXI wieku!
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

28.09.2017 16:50

*Jak to się zaczyna? *
W naszym chłodnym i stosunkowo mało słonecznym klimacie opalenizna od lat uchodzi za atrakcyjną i jest wręcz utożsamiana ze zdrowiem. W rzeczywistości promienie słoneczne przyczyniają się do powstawania witaminy D, która ma kluczowe znaczenie dla wielu procesów zachodzących w naszym organizmie. Oprócz tego ekspozycja na promieniowanie ultrafioletowe, ale pod ścisłą kontrolą lekarza, jest wskazana w niektórych terapiach leczenia depresji.

Rzecz w tym, że do wypełnienia dziennego zapotrzebowania na witaminę D wystarczy półgodzinny spacer, tymczasem w okresie letnim wciąż bardzo często opalamy się w nieograniczony sposób, bez zabezpieczeń w postaci kosmetyków z filtrem UV. Jesienią, gdy słońca zaczyna brakować, młodzież przenosi się do solariów, gdzie natężenie promieniowania UVA i UVB jest jeszcze wyższe, a jednocześnie brakuje kontroli i ostrzeżeń na temat jego negatywnych skutków.

Przygodę z opalaniem przy pomocy lamp naświetlających nastolatki rozpoczynają od jednorazowej wizyty, dzięki której skóra ma nabrać egzotycznego odcienia przed imprezą lub aby utrwalić na niej ślad minionych wakacji. Wiele z tych osób wraca potem do solarium regularnie.

Dlaczego trudno skończyć z opalaniem w solarium?
Z pozoru atrakcyjna opalenizna jest niczym innym jak reakcją obronną naszej skóry. Melanina (ciemny barwnik produkowany przez melanocyty) ma za zadanie ochronić ją przed nadmierną ekspozycją na promieniowanie UV. Nieświadomi nastolatkowie nie zdają sobie z tego sprawy, a solarium to niestety często ostatnie miejsce, w którym mogliby zaczerpnąć fachowej wiedzy na temat opalania.

Dla wielu młodych osób opalona skóra jest synonimem atrakcyjności, a przekonanie to jest jeszcze bardziej podsycane wizerunkami celebrytów, kulturystów czy popularnych trenerów fitness – w wielu kwestiach autorytetów dzisiejszej młodzieży. Tanoreksja, czyli uzależnienie od opalania, ma swoje źródło w obsesyjnym myśleniu na temat bladości własnej skóry i chęci „poprawy” karnacji za wszelką cenę. Ze społecznego punktu widzenia nowe zjawisko nie należy być może do najgroźniejszych, za to jego skutki zdrowotne bywają opłakane.

Wyścig po egzotyczną urodę czy przedwczesne zmarszczki i nowotwór skóry?
Pierwszym efektem nadmiernej ekspozycji na promieniowanie ultrafioletowe pochodzące z promieni słonecznych lub lampy solaryjnej jest oparzenie skóry, a w wielu przypadkach także rumień. U osób o wyjątkowo jasnej karnacji (często jednocześnie najbardziej skłonnych do wizyt w solarium) to niemal pewny efekt każdej „kąpieli słonecznej”. Przekonanie, że nieprzyjemne skutki miną po kilku dniach, zwłaszcza po zastosowaniu preparatu nawilżającego, jest niezwykle błędne.

Każde oparzenie słoneczne przyczynia się do nieodwracalnych zmian zachodzących w strukturze i funkcjach skóry, która staje się bardziej podatna na szybsze fotostarzenie i którą dotykają zaburzenia immunologiczne obniżające zdolność do ochrony. Jednak wyraźne zmarszczki i bruzdy pojawiające się przedwcześnie, bo już w okolicach trzydziestki, wcale nie są najgroźniejszą konsekwencją regularnych wizyt w solarium.

Nie od dziś wiadomo, że promieniowanie ultrafioletowe powoduje mutacje DNA komórek. Badania wskazują ponadto, że prawdopodobieństwo zachorowania na nowotwór skóry wśród osób, które przed 30. rokiem życia korzystały z lamp naświetlających, wzrasta o 75%. Każde kolejne oparzenie słoneczne w wieku dziecięcym stanowi potencjalny krok w kierunku wystąpienia nowotworu skóry, na który choruje ponad 15 tys. Polaków rocznie, w tym 3,1 tys. na śmiertelnie niebezpiecznego czerniaka. Wzrost świadomości na temat niebezpieczeństw związanych z opalaniem jest konieczny, by zahamować tę tendencję.

Zadanie finansowane ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016-2020.

Obraz
© Materiały prasowe
Źródło artykułu:Artykuł sponsorowany
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)