Oddał włosy w szczytnym celu. Dziś sam walczy o życie
Kiedy miał 5 lat, postanowił zapuścić włosy, by po dwóch latach oddać je dzieciom po chemioterapii. Pochodzący z Kalifornii Vinny Desautels nie spodziewał się jeszcze, że wkrótce sam będzie potrzebował pomocy. Zaledwie miesiąc po obcięciu długich blond pukli, rozpoznano u niego złośliwy nowotwór.
Włosy małego chłopca po dwóch latach zapuszczania osiągnęły długość ponad 30 centymetrów. Vinny Desautels niespecjalnie przejmował się drwinami rówieśników, gdyż cierpliwie je hodował w bardzo szczytnym celu. Długie kosmyki oddał do pobliskiej perukarni, by oddać je dzieciom chorym na raka. Zadowolony z siebie i uśmiechnięty siedmiolatek nie spodziewał się jeszcze, że wkrótce spotka go to samo.
Po miesiącu od obcięcia blond fryzury, rodzice zauważyli u syna opuchliznę na oku. Wówczas jeszcze nic nie wskazywało na poważne objawy, które na początku zostały potraktowane jak zwyczajne uczulenie. Specjalistyczne badania podały jednak znacznie mniej optymistyczną diagnozę i okazało się, że chłopiec zachorował na złośliwą odmianę raka - mięsak Ewinga, nowotwór kości, który najczęściej atakuje dzieci i młodzież.
Niedawno Vinny poddał się chemioterapii i choć w jego organizmie wystąpiły przerzuty, cały czas jest dobrej nadziei i wierzy, że uda mu się pokonać straszną chorobę. Uśmiech nie zniknął z jego twarzy nawet w tej trudnej chwili.
W pomoc małemu chłopcu zaangażowała się znana platforma GoFundMe, na której zbierane są pieniądze na leczenie dziecka.