Odmówili leczenia córki. Mówili, że "Bóg nie popełnia błędów"
Ich córka urodziła się z żółtaczką. Mimo informacji, że niepoddanie dziecka leczeniu może uszkodzić mózg, a nawet doprowadzić do śmierci, matka odmówiła. Miała powiedzieć, że "Bóg… nie popełnia błędów".
29.09.2017 | aktual.: 30.09.2017 11:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dzień po porodzie matka miała rozmowę z położną, która nakazała jej udać się z dzieckiem na pogotowie. Wytłumaczyła, że jeśli tego nie zrobi, jej córka może umrzeć. Ale Rachel nie chciała słuchać. Decyzja, jaką podjęli Rachel i Joshua, zabiła ich córeczkę, Abigail. Dziecko zmarło w domu.
– Rachel odmówiła wykonywania wszelkich zabiegów medycznych wobec Abigail, stwierdzając, że Bóg nie popełnia błędów – powiedziała detektyw Peter Scaccia. – Jej zdaniem z dzieckiem było wszystko w porządku. Nie rozumiała, po co miałaby iść z nią do szpitala – dodawał w rozmowie z Lansing State Journal.
Dziewczynka urodziła się 6 lutego, a dwa dni później nic nie jadła i zaczęła kaszleć krwią. W tym czasie matka odwołała spotkanie z położną. Babcia małej Abigail zaczęła ostrzegać rodziców, że robią źle. Wskazywała, że skóra noworodka nie ma zdrowego koloru. Zaczęła namawiać córkę, by zwróciła się po pomoc.
Z samego rana 9 lutego, dziewczynka nadal nie jadła i zaczęła nieprawidłowo oddychać. Krew zaczęła sączyć jej się z noska. Godzinę później matka zobaczyła, że dziecko jest martwe. Rachel wzięła córeczkę na ręce i poszła do męża. Zanieśli ją do pokoju na górę, zaprosili przyjaciół i zaczęli modlić się o jej zmartwychwstanie. Nie zadzwonili na policję. Detektyw, który rozmawiał z mediami, nie wyjaśnił, kto w końcu wezwał służby. Ale, kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, zastali modlących się ludzi stojących i klęczących nad martwym dzieckiem.
Abigail umarła z powodu powikłań związanych z żółtaczką. Lekarze stwierdzili, że najprawdopodobniej dziecko by żyło, gdyby została poddana leczeniu. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 75 tys. dolarów rodzice na razie zostali zwolnieni z aresztu. Grozi im jednak 15 lat więzienia.