Odważne wyznanie Jacka Braciaka. "Moja córka okazała się mężczyzną w swej istocie".
Jacek Braciak niechętnie dzieli się z prasą szczegółami swojego życia prywatnego. Teraz zrobił wyjątek. Na łamach "Pani" wyznał, że jedna z jego biologicznych córek identyfikuje się jak mężczyzna. "Myślę, że moje dzieci to ludzie wolni".
Osoby transpłciowe muszą się zmagać w Polsce z wykluczeniem i stygmatyzacją. Są grupą najbardziej narażoną na depresję i samobójstwo. Każde świadectwo osób ze świecznika, pomagające poszerzyć świadomość społeczną, jest więc na wagę złota. Niedawno o swojej córce opowiedział Piotr Jacoń z TVN 24. Okazuje się, że temat jest bliski także Jackowi Braciakowi, którego biologiczna córka identyfikuje się jako mężczyzna.
"Jestem ojcem dwóch córek i syna"
W wywiadzie dla miesięcznika "Pani" Jacek Braciak wyznał:
"Jestem ojcem dwóch córek i syna. Dlatego, że moja córka okazała się mężczyzną w swej istocie, w swoim wnętrzu, myśleniu, więc w tej chwili mam syna. Miałem kiedyś córkę, Jadwigę, a teraz mam syna Konrada. I tak, myślę, że moje dzieci to ludzie wolni". Z wypowiedzi można zatem wywnioskować, że gwiazdor przyjął tę zmianę ze spokojem i szacunkiem.
Jacek Braciak w tymże wywiadzie opowiedział także o chorobie starszej córki.
"Starałem się szanować ich wybory, oduczyć się myślenia typu: "Byłoby lepiej, gdybyś…". Nie, dla mnie byłoby lepiej, ale czy dla nich? Moja starsza córka prze wielu laty bardzo poważnie chorowała. Na siłę z jej mamą staraliśmy się ją uzdrowić, a na tego nie chciała. W chwili, gdy pogodziłem się z myślą, że ona będzie chora, a może nawet odejdzie, wszystko się zmieniło, ona zaczęła zdrowieć, ja też zacząłem mieć się lepiej. Wszystko skończyło się szczęśliwie. Wracam do tego, że czasem trudno pogodzić się z wieloma rzeczami, ale należy to zrobić. Tu kłania się zasada, której ja już też hołduję, że miłość jest bezwarunkowa" - przyznał.
Wolność przede wszystkim
Aktor wyjaśnił także, w jaki sposób wychowuje swoje pociechy.
"Dawno temu, kiedy moje dzieci były małe, tak myślałem o swojej roli – mam wychowywać. Czyli nakazywać, kontrolować i tak dalej. Ale potem się okazało, że dzieci są mądre, spostrzegawcze szalenie i jeśli widzą, że mówi się jedno, a robi coś innego. Przekonałem się, że z dziećmi trzeba po prostu żyć, na ile się da" - skwitował.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!