Olena Zełenska wspomina pierwsze słowa męża na wieść o wojnie. "To wszystko, co powiedział"
Pierwsza dama Ukrainy, Olena Zełenska zdobyła się na bardzo szczerą i poruszającą rozmowę na temat okrutnej wojny toczącej się na terenie jej ojczyzny. Żona Wołodymyra Zełenskiego wspomina także, mrożący krew w żyłach, moment nagłego ataku wojsk rosyjskich.
09.04.2022 | aktual.: 09.04.2022 13:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Olena Zełenska udzieliła bardzo szczerego wywiadu dla brytyjskiej edycji magazynu "Vogue". Pierwsza dama Ukrainy szczegółowo opisała nie tylko moment wybuchu wojny i reakcję swojego męża, ale także to, czego doświadczyła jako kobieta i obywatelka uciemiężonej ojczyzny.
Pierwszy dzień wojny w Ukrainie
"To był normalny dzień: powrót dzieci ze szkoły, zwykłe prace domowe, przygotowania do kolejnego dnia w szkole… Choć przyznaję, byliśmy spięci. Wszędzie dużo mówiło się o możliwej inwazji, ale do ostatniej chwili nie wierzyliśmy, że tak się stanie… W XXI wieku? W nowoczesnym świecie?" - wspomina Zełenska.
"Obudziłam się między czwartą a piątą rano z powodu uderzenia. Nie od razu zorientowałem się, że to eksplozja. (...) Męża nie było już w łóżku. Wstałam i zobaczyłam go ubranego, jak zwykle, w garnitur (to był ostatni raz, kiedy widziałam go w garniturze i białej koszuli – od tej pory było wojsko). 'Zaczęło się' - to wszystko, co powiedział. Nie było paniki, raczej zmieszanie. 'Co powinniśmy zrobić z dziećmi?' - zapytałam. 'Czekaj, dam ci znać. Na wszelki wypadek spakuj niezbędne rzeczy i dokumenty' - odpowiedział i wyszedł z domu - opowiada żona Wołodymyra Zełenskiego.
Olena Zełenska o potrzebnym wsparciu dla dzieci
Olena Zełenska przyznaje, że jako matka postawiła sobie za cel bycie szczerą wobec swoich dzieci. "One wszystko widzą, tak jak inne ukraińskie dzieci. Z pewnością nie jest to coś, co dzieci powinny widzieć, ale nie możesz nic przed nimi ukryć. Dlatego najlepszą strategią jest prawda. Omówiliśmy wszystko z moją córką i synem. Próbowałam odpowiedzieć na ich pytania. Dużo rozmawiamy. Trzeba mówić o tym, co boli, by nie zostać samemu z myślami – to sprawdzona strategia psychologiczna" - mówi.
Utrudniony kontakt z Wołodymyrem Zełenskim i emocjonalny kryzys
Pierwsza dama Ukrainy nie ukrywa, że od czasu wojny komunikuje się z mężem telefonicznie. "W tych pierwszych dniach miałam nadzieję, że będziemy mogli z nim zostać, ale biuro prezydenta stało się placówką wojskową i nie mogliśmy w niej przebywać. Kazano nam przenieść się w bezpieczne miejsce – jeśli w Ukrainie można teraz znaleźć bezpieczne miejsce… Od tego czasu z Wołodymyrem komunikujemy się tylko telefonicznie" - wyjaśnia.
Zełenska została też zapytana o swój największy kryzys emocjonalny. "Na początku nie było w ogóle miejsca na emocje. (...) Mniej więcej tydzień po rozpoczęciu wojny zadzwoniłam, żeby dowiedzieć się, gdzie są moi krewni i czy żyją. I w jednej chwili zdałam sobie sprawę, że nie wiem, czy jeszcze kiedyś ich zobaczę – tych, których kocham, moich ukochanych ludzi! To był chyba pierwszy raz, kiedy płakałam" – pierwszy raz, kiedy pozwoliłam na to, aby emocje wzięły górę. Nie mogłam tego znieść - wspomina.
Pierwsza dama Ukrainy o swoich rodakach
Pierwsza dama Ukrainy zaznacza, że obecnie jej życie nie różni się niczym od codzienności jej ukochanych rodaków. "Wszyscy mamy jedno wielkie pragnienie: zobaczyć pokój. A ja, jak każda matka i żona, nieustannie martwię się o męża i robię wszystko, aby moje dzieci były bezpieczne. Co daje mi nadzieję? Moja rodzina i moi rodacy: niesamowici ludzie, którzy nieustannie organizują się, by pomagać nie tylko wojsku, ale także sobie nawzajem. Teraz wszyscy Ukraińcy to armia. Każdy robi, co może. Krążą opowieści o babciach, które pieką chleb dla wojska, bo poczuły powołanie i chcą przybliżyć nam zwycięstwo. Tacy są Ukraińcy" - Olena Zełenska podsumowuje w rozmowie dla brytyjskiego "Vogue'a".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl