Opisała spotkania z Babcią Kasią. "Byłam w szoku"
Marianna Schreiber opublikowała post, w którym sprzeciwiła się formie, w jakiej protestuje Katarzyna Augustynek, znana jako Babcia Kasia. Założycielka partii Mam Dość 2023 opisała także swoje spotkania z aktywistką.
Katarzyna Augustynek, czyli Babcia Kasia, protestowała podczas obchodów kolejnej rocznicy smoleńskiej. Kobieta pojawiła się z transparentem, na którym widniał napis: "Gdzie jest wrak?". Kiedy na mównicy pojawił się Jarosław Kaczyński, aktywistka wykrzyczała słowa: "Jarek, zaj****my cię niedługo". Po tym incydencie w mediach pojawiło się wiele krytycznych komentarzy. Głos zabrała m.in. Marianna Schreiber.
Marianna Schreiber o Babci Kasi. Tak ocenia jej działalność
Założycielka partii Mam Dość 2023 początkowo skomentowała słowa Babci Kasi na Twitterze. "Ja się pytam, tak poza podziałami, poglądami: kogo reprezentuje ta Pani i kto jej podpowiada takie zachowania i w ramach czego konkretnie? Co, kto chce osiągnąć takimi reprezentantami? Nikomu, bez względu na poglądy - nie życzy się śmierci" - napisała polityczka.
Teraz postanowiła zabrać głos w dłuższym wpisie na Instagramie. "Nikomu nie życzy się śmierci" - zaznaczyła na początku. Schreiber zwróciła w nim uwagę na dużą polaryzację w społeczeństwie i odniosła się do tego, w jaki sposób protestuje Babcia Kasia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Obrona praw. Wszystko tak, ale NIE W TEN SPOSÓB. Nie agresją, nie kopaniem, szarpaniem, wyklinaniem, groźbami, życzeniem śmierci. Po prostu NIE. I nikogo tu nie bronię! Od Pani Augustynek, czyt. Babci Kasi, odcięła się już Posłanka Lewicy, Anna Maria Żukowska. Członkowie opozycji szeroko rozumianej, wyrażają czasem sprzeciw takiej "manifestacji". W obronie kogo ta Pani jest taka? Kogo reprezentuje? Co chce osiągnąć? Utożsamiacie się?" - pytała.
Czytaj także: Babcia Kasia skazana. Po wyroku nie przebiera w słowach
Schreiber opisuje spotkania z aktywistką. Oto jak wyglądały
Polityczka wspomniała też inne sytuacje, kiedy widziała aktywistkę na żywo. "Miesiąc temu, przy moim dziecku krzyczała: 'Pedofile, pedofile! Zgwałcą tam, zobaczysz'" - napisała i zacytowała też swoje dziecko: "Mamusiu, czemu ta pani do mnie tak krzyczy? Mamusiu boję się".
Inną sytuacją, o której wspomniała Schreiber był moment, gdy zobaczyła siedzącą na ławce Augustynek. "Kompletnie samotnie… wzrok miała nieobecny… tak jakby była zamyślona, smutna? Spojrzałam… Ona spojrzała na mnie… Zrobiło mi się tak po ludzku… przykro. Skinęłam głową… Chciałam zapytać, podejść… Uśmiechnęła się lekko i dalej patrzyła tym przejmującym wzrokiem, nie wiem…" - czytamy.
Marianna Schreiber wspomina także sytuację z protestu samorządowców. "Pani Kasia stała, nie wiedząc, co ma zrobić, w ręce trzymała bodaj karton, wpatrując się w niego co rusz. Stały dwie kobiety - policjantki… Patrzyły w zupełnie inną stronę. Podeszła do nich i zaczęła »mówić« b. agresywnie. Tę sytuację zaobserwowałam przypadkiem. Byłam w szoku. Sprzeciwiam się aż takiemu manifestowaniu. Bez względu do kogo i w jakim celu. To przykre…" - kwituje.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl